niedziela, 13 kwietnia 2014

Pascha migdałowa - zupełnie wyjątkowa

Paschę przygotowuje się raz do roku, właśnie na Wielkanoc. Tradycja ta pochodzi zza wschodniej granicy, bardzo tam popularna, zdobyła też serca Polaków. U mnie w domu pasch się nie robiło, możliwe, że za bardzo na zachód mieszkamy, żeby i do nas tradycja ta dotarła. Wcześniej gdzieś coś na ten temat słyszałam, ale nie zawracałam sobie tym specjalnie głowy. Dopiero po założeniu bloga przyjrzałam się tematowi uważniej.

Pascha to rodzaj sernika na zimno, przygotowuje się ją na bazie twarogu. Można użyć takiego z kostki, albo zrobić samemu, co sprawia, że pascha będzie jeszcze bardziej tradycyjna.
Zrobienie twarogu w domu to wbrew pozorom rzecz niezwykle prosta. Najdłużej trwa zagotowanie dwóch litrów mleka - potem idzie z górki. Wymieszać jajka ze śmietaną, wlać do mleka i czekać, aż stanie się magia. Po zaledwie kilku minutach zaczynają tworzyć się grudki twarogu - najpierw malutkie, później coraz wyraźniejsze. Odcedzić, odstawić. I tutaj zaczyna się test naszej cierpliwości - twaróg bowiem musi przez noc odcieknąć, żeby nabrać właściwiej konsystencji. 
Następnie miksujemy twaróg z masłem i dowolnymi dodatkami, i znów na noc do lodówki. W tym czasie wszystko się zestali i nie grozi nam totalna rozsypka przy krojeniu. Pascha bowiem trzyma się dzięki masłu - bez dodatku żelatyny i innych utwardzaczy. Przy pierwszym podejściu byłam bardzo nerwowa. Przy drugim również - mimo pewnego (minimalnego, powiedzmy sobie szczerze) doświadczenia nie potrafiłam przestać myśleć o tym, czy wszystko się nie rozpadnie... 
Nie rozpadło. Wyszło pysznie, dokładnie tak, jak sobie wyobrażałam.

Przejrzałam mnóstwo przepisów, aż w końcu zrobiłam po swojemu. Moja pascha ma mniej masła, za to zawiera białą czekoladę, która przyczyniła się do właściwej konsystencji. Są też migdały, rodzynki i amaretto, które stanowią wyjątkowo zgrane trio. W tle subtelna nuta wanilii. Pascha nie jest mdła; jest słodka i kremowa, bardzo delikatna, a jednocześnie sycąca. Nieco alkoholowa - zdecydowanie nie dla dzieci. Nasączone w alkoholu rodzynki smakują bajecznie, migdały cudownie chrupią, a całość jest po prostu wyborna.
Jeśli nigdy nie jedliście paschy - spróbujcie. Jestem pewna, że zachwycicie się jak ja.

Waniliowo-migdałowa pascha z białą czekoladą i rodzynkami

Składniki:
(na miskę o pojemności 2 l)
  • 2 l mleka
  • 6 jajek
  • 500 g kwaśnej śmietany (18%)
  • 1 laska wanilii
  • 150 g miękkiego masła
  • 40 g cukru pudru
  • 100 g białej czekolady
  • 50 g rodzynek
  • 50 ml amaretto
  • 40 g słupków migdałowych

dodatkowo:
  • 30 g blanszowanych migdałów

Laskę wanilii przekroić na pół, wyskrobać nasionka. Całość dodać do mleka, zagotować. Jajka roztrzepać ze śmietaną, powoli wlewać do gotującego się mleka, cały czas mieszając. Kiedy oddzieli się serwatka, zdjąć z ognia i ostudzić.
Sitko wyłożyć podwójną warstwą gazy, wyłożyć odciśnięty ser. Zostawić na noc do odcieknięcia.

Rodzynki zalać rumem, zostawić na noc.

Następnego dnia ser jeszcze raz odcisnąć; powinien być sypki.

Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, ostudzić.
Słupki migdałowe uprażyć na suchej patelni, ostudzić.
Masło utrzeć z cukrem pudrem na puszystą, jasną masę. Po łyżce dodawać ser, cały czas miksując. Wlać czekoladę, zmiksować. Rodzynki odcisnąć, do masy dodać alkohol, zmiksować.
Rodzynki i migdały dodać do masy, wymieszać łyżką.

Miskę wyłożyć podwójną warstwą gazy, wyłożyć masę serową, dobrze docisnąć. Zawinąć brzegi gazy na masę, schłodzić w lodówce przez noc.

Rano odwinąć gazę, wyłożyć paschę na talerz, zdjąć gazę z wierzchu. Udekorować blanszowanymi migdałami.

Smacznego!

A ja już jestem w Polsce. Po nużącej podróży odpoczywam sobie i cieszę się towarzystwem Rodzinki. Jutro będzie jeszcze o jednej pysznej babce; mam pewne kulinarne plany, ale nie wiem, co z nich wyjdzie. I czy zdążę o nich napisać przed Świętami. Zobaczymy.
Tymczasem idę cieszyć się urlopem.

13 komentarzy:

  1. podziwiam za cierpliwość do robienia sera do paschy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Smacznie sie prezentuje , u mnie tez nie bylo tradycji by robic orginalna pasche,jesli juz to raczej to byl bardziej sernik na zimno:)bede musiala zrobic skorzystam z Twojego przepisu:)zycze milego pobytu w PL i cudownych swiat!

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas pascha to obowiązek. Koniecznie mocno waniliowa i pistacjowa:)
    Ale twoja też kusi:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Za kilka dni startuję z paschą:) Twoja wygląda rewelacyjnie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna. Wygląda jak malowana. Pewnie zniknie w mig :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W zeszłym roku mi nie wyszła, w tym roku robię powtórkę. Cudowna Ci wyszła :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo podoba mi się Twoja wersja! Pyszności!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten dodatek białej czekolady intryguje.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, że mi przypomniałaś, bo też miałam w tym roku ją robić! Co prawda u mnie w domu jeszcze nigdy jej nie było (to nie jest nasze tradycyjne danie Wielkanocne), ale bardzo chcę spróbować :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku - wygląda pięknie. Ja sobie obiecywałam, że zrobię Paschę, ale chyba już nie dam rady przed Świętami ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. U nas w domu już od lat tradycyjnie robimy paschę. Bez niej nie ma Świąt! Najlepszy możliwy deser, wszystkim bardzo, bardzo polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja co roku chcę zrobić paschę, ale co roku nie mogę się zebrać i ostatecznie nie robię... ;p A wygląda naprawdę pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam paschę :) Twoja wygląda bardzo pysznie !!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń