wtorek, 29 kwietnia 2014

Dziwne zbiegi okoliczności i prawdziwie polski sernik

W Polsce bawiliśmy się świetnie - już nie mogę się doczekać kolejnych wakacji. Jedna rzecz tylko zadziwiła mnie niepomiernie - do tej pory ciężko mi uwierzyć w taki zbieg okoliczności.
Gdy wieczorem wróciliśmy do hotelu (niemal centrum Bydgoszczy), musieliśmy chwilę zaczekać na znalezienie miejsca parkingowego, obsługa bowiem straciła rachubę gości i okazało się, że jest więcej aut niż miejsc. Gdy ja rozmawiałam z recepcjonistką, C. znalazł sobie inne towarzystwo. Okazało się, że to Duńczycy. Nieco zaskakujące, ale akceptowalne. Gdy jednak okazało się, że mieszkają w tej samej miejscowości co my, raptem pięćset metrów dalej, szczęka mi opadła. Nie byłoby to tak zadziwiające, gdyby chodziło o Kopenhagę, w której mieszka niemal połowa Duńczyków. Nasza wieś to jednak niecałe dziewięć tysięcy mieszkańców - ilość niezbyt imponująca, musicie przyznać. Jakim więc cudem obcy ludzie znaleźli się w tym samych hotelu tysiąc kilometrów od domu? Pozostaje to dla mnie zagadką, a może zrządzeniem losu. Sympatyczni są, po powrocie do Danii rozmawialiśmy kilka razy, może kiedyś spotkamy się znowu. Planują bowiem kolejną wycieczkę do Polski, tym razem w góry - tak im się spodobało.

Cóż, niezbadane są wyroki losu. A teraz czas wrócić do rzeczywistości; i sernika.
Na urodzinki Natalki, na wyraźne życzenie jej mamy, przygotowałam też sernik. Z polskiego twarogu, z rodzynkami. Wyjątkowo udany.
Przepis znalazłam w gazetce Pieczenie jest proste, nr 1/2013; zmieniłam spód z kruchego na ciasteczkowy, bo taki bardziej lubię, a rodzynki dodatkowo namoczyłam (normalnie byłby to rum, ale z uwagi na dzieci tym razem ograniczyłam się do gorącej wody). Wyszedł pyszny - typowo polski, nie bardzo ciężki, ale zdecydowanie nie lekki. Bardzo byłam z niego zadowolona, a i Karolinie smakował. Także polecam, nie tylko na pierwsze urodziny.

Sernik cytrynowy z rodzynkami

Składniki:
(na tortownicę o średnicy 20 cm)

spód:
  • 115 g ciastek digestive
  • 60 g masła

masa serowa:
  • 3 jajka
  • 30 g masła
  • 500 g twarogu trzykrotnie mielonego
  • 100 g cukru
  • skórka otarta z 1 cytryny
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • 50 g rodzynków
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej

dodatkowo:
  • 1 łyżka cukru pudru

Rodzynki zalać wrzątkiem, odstawić na 1-2 godziny. 

Masło rozpuścić i przestudzić. Ciastka dokładnie pokruszyć, wymieszać z masłem.
Dno tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia. Ugnieść na dnie masę ciasteczkową, dokładnie dociskają dłońmi lub łyżką.
Schłodzić w lodówce przez 20 minut.

Piec w 180 st. C. przez 10-15 minut.
Przestudzić.

Masło rozpuścić i ostudzić.
Twaróg utrzeć z żółtkami, cukrem, sokiem i skórką z cytryny. Dodać płynne masło, połączyć. Rodzynki dobrze odcisnąć, wymieszać z mąką. Dodać do masy serowej. Białka ubić na sztywną pianę, partiami wmieszać do masy.
Masę przełożyć na spód, powierzchnię wygładzić.

Piec w 160 st. C. przez 45-50 minut.
Ostudzić w uchylonym piekarniku, schłodzić w lodówce przez kilka godzin, a najlepiej przez całą noc.

Przed podaniem oprószyć cukrem pudrem.

Smacznego!

A już jutro C. ma urodziny. W planach mamy wychodne, choć nie jestem jeszcze pewna, dokąd dokładnie. Tort też będzie, ale dopiero za półtora tygodnia - dopiero wtedy bowiem odbędzie się urodzinowa impreza. Dla dwóch osób pieczenie tortu to nieporozumienie... Zamiast tego będzie jakiś dobry deser - już ja się o to postaram.

16 komentarzy:

  1. taki tradycyjny cytrynowy z rodzynkami chyba lubie najbardziej,kojarzy mi sie z domem i swietami z cala rodzina bo mama tylko taki piekla:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny sernik, uwielbiam takie tradycyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmmm... Kocham takie serniki... Z rodzynkami.... Mniam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Sernik wygląda bardzo smacznie, chociaż dla mnie musiałabyś przygotować wersję bez rodzynek ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No proszę ile kilometrów czasami trzeba pokonać żeby poznać sąsiadów :D A sernik wygląda obłędnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha! I ja ostatni łikend spędziłam w Bydgoszczy :D Zbieg okoliczności ? P

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzeczywiście fajny zbieg okoliczności :) A taki tradycyjny sernik uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Musi być pyszny :) Już sama nazwa wywołuje u mnie ślinotok :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham takie serniki, właśnie dzisiaj piekę pomarańczowy, Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny Ci wyszedł ten serniczek! :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. o jejuniuuu sernik piękny jak u mojej mamusi kochanej <3 jaki jasny, idealnie wypieczony... cud miód ;) jaram się zawsze takimi idealnie wypieczonymi sernikami, bo mi jakoś zawsze coś z pieczeniem sernika idzie nie do końca i góra zawsze jest ciemna :/ więc nie robię często a raczej rzadko - ale za to robią inne słodkie i też jest spoko ;)

    pozdro&mniam ;)

    jakby komuś sie zachciało zielonego ciasta to kaman - chodźta do mnie ;)

    http://ucztawloska.blogspot.com/2014/03/szarlotta-na-zielono-czyli-mocno.html

    OdpowiedzUsuń
  12. wygląda bombowo! i znowu mam smaka na sernik :P ja niedawno robiłam z brzoskwiniami, polecam!

    OdpowiedzUsuń