Właśnie przeglądałam folder ze zdjęciami, i w oczy wpadły mi karmelki. Zapomniałam o nich niemal zupełnie, robiłam je bowiem na Boże Narodzenie (tak, tak, mam bałagan w zdjęciach i mnóstwo zaległych przepisów - nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć). Jednak oglądając zdjęcia przypomniałam sobie ich smak - słodki, lepki, ze świeżą nutą bzu. Cudownie ciągnące, niczym najlepsze na świecie krówki-mordoklejki (może niezbyt elegancka to nazwa, ale ja ją lubię; poza tym wszyscy wiedzą, o co chodzi). Znalazłam je na blogu Coutellerie i zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia. Robiłam te, ale również wersję z czerwonym winem, którą możecie znaleźć na blogu - obie pyszne i intrygujące, takie inne i ciekawe. Polecam serdecznie.
Karmelki cydrowe
Składniki:
(na 40 sztuk)
- 825 ml cydru bzowego
- 200 g cukru
- 100 ml śmietany kremówki (38%)
- 130 g masła
- 1/4 łyżeczki soli
Cydr wlać do rondelka, zredukować do 200 ml - około 15 minut na dużym ogniu. Zahartować kremówkę, wlać do cydru, dodać cukier, masło i sól. Gotować bez mieszania, aż masa osiągnie temperaturę 125 st. C.
Zdjąć z palnika, przelać do formy (11x28 cm) wyłożonej papierem do pieczenia. Pozostawić do zastygnięcia.
Zastygniętą masę pokroić na kawałki, każdy kawałek zawinąć w papier do pieczenia.
Smacznego!
Ja tymczasem zbieram się w sobie, bo ostatnie przygotowania do popołudniowej imprezy poczynić należy. Mam nadzieję, że tort spodoba się małej jubilatce i nieco większym gościom - włożyłam w niego mnóstwo pracy, i choć efekt - jak zawsze - odbiega nieco od tego wyśnionego, jestem całkiem zadowolona. Uff... Udało się.
ciekawy przepis:)
OdpowiedzUsuńa ja też nie wszystkie przepisy mam ogarnięte,ostatnio starałam się to nadrobić, nie na wszystko człowiek ma czas.
Na łakocie z dodatkiem cydru nie trzeba mnie namawiać :)
OdpowiedzUsuńNie ma jak domowe słodkości. Ja kocham trufle i jak już jeść to te własnej roboty.
OdpowiedzUsuńciekawy przepis :)
OdpowiedzUsuńJeśli piszesz że są jak krówki- to muszą być wspaniałe. Gratuluję fajnego pomysłu:)
OdpowiedzUsuńMniam. Też robiłam karmelki w okolicy świąt - super sprawa!
OdpowiedzUsuńPomysł niestety nie mój - ale zdecydowanie wart kopiowania :)
OdpowiedzUsuńgin zadam pewnie głupie pytanie ale co tam - skąd masz cydr bzowy - nigdy go w sklepie nie widziałam a karmelki z przyjemnością bym zjadła
OdpowiedzUsuńJaki ciekawy przepis, chętnie bym takie zjadła :)
OdpowiedzUsuńTutaj w każdym niemal sklepie można go znaleźć na półce - ale ja mieszkam w Danii. Szczerze, to nie wiem, czy jest dostępny w Polsce. Kupuję Tempt Cider, nr 7 jest właśnie z nutą bzową. Ale jeśli nie dostaniesz akurat tego, kup choćby jabłkowy - karmelki też wyjdą pyszne :)
OdpowiedzUsuńOj to cos dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJej, uwielbiam takie ciągnące się krówki:)
OdpowiedzUsuń