C. wyruszył na nocną wyprawę. Zabrał komputer, co oznacza, że raczej nie muszę się martwić. Niedługo powinien wrócić do domu; z tego, co wiem, w stanie nienaruszonym.
A co my robiłyśmy w czasie wolnym? Tina nadrabiała przytulanie i tulenie się do mnie (zazwyczaj to C. jest głównym obiektem jej uwagi), ja oglądałam zaległe odcinki ulubionego serialu. Zdecydowanie stanęłyśmy na wysokości zadania zorganizowania sobie czasu bez C. Choć trochę dziwnie było kłaść się spać...
Jeżyny dojrzewają w szaleńczym tempie, można je zbierać, zbierać i zbierać. I, o dziwo, jeszcze mi się nie znudziły. Wręcz przeciwnie - mam coraz więcej ciekawych pomysłów. Zobaczymy, ile uda wcielić mi się w życie, zanim na dobre się skończą...
Tym razem mam dla Was lody. Nie byle jakie, bo jeżynowe. Bez jajek, mleka, śmietany. Jednym słowem: sorbet. A konsystencję ma taką, jakby tam było przynajmniej z pół litra kremówki! Jestem z niego niesłychanie dumna: to najlepszy sorbet, jaki kiedykolwiek zrobiłam, i jeden z lepszych, jakie jadłam. Sekret tkwi... W bananie!
Sorbet przygotowałam oczywiście na syropie cukrowym. Jeżyny lekko podgotowałam, przetarłam przez sitko, żeby pozbyć się pesteczek. Dodałam jednego zmiksowanego blenderem banana. Odrobin kardamonu nadaje sorbetowi wyjątkowości. I to wszystko. A efekt jest obłędny! Banan nadaje sorbetowi idealnie kremowej konsystencji, choć nie jest mocno wyczuwalny w smaku; dzięki użyciu maszyny nie ma lodowych igiełek. Lody są idealnie gładkie i kremowe, a smakują niesamowicie intensywnie. No i ten kolor!
Można je przygotować z dowolnym owoców jagodowych. Można zamiast cukru użyć miodu. Można je zrobić bez maszyny, ale wtedy nie będą miały tak delikatnej konsystencji. Polecam je jednak każdemu - wyrzuty sumienia zdecydowanie mniejsze niż przy tradycyjnych lodach, a przyjemność zdecydowanie taka sama!
Sorbet jeżynowy z kardamonem
Składniki:
(na 1 l lodów)
- 600 g jeżyn
- 150 g cukru
- 150 ml wody
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 łyżeczka kardamonu
- 1 banan
- 2 łyżki likieru z czarnej porzeczki
Cukier zagotować z wodą, sokiem z cytryny i kardamonem, gotować kilka minut, aż syrop zacznie gęstnieć. Dodać umyte jeżyny, gotować 1 minutę mieszając tak, aby syrop pokrył wszystkie jeżyny.
Zdjąć z palnika, przestudzić.
Owoce zmiksować blenderem, a następnie przetrzeć przez sitko, aby pozbyć się pesteczek. Ostudzić całkowicie.
Banana zmiksować blenderem, wymieszać z jeżynami i likierem. Masę schłodzić do temperatury lodówkowej.
Masę przelać do maszyny do lodów. Gdy maszyna skończy pracę, przełożyć do pojemniczka na lody, zamrozić.
Smacznego!
Pisałam już, że za tydzień jadę do Kopenhagi. Pociąg mam o 6:05, co oznacza, że pobudka będzie w okolicy 4:30. Nie wiem, jak ja to przeżyję... Zdecydowanie odzwyczaiłam się od wstawania o takich przerażających godzinach...
ja właśnie odkryłam nowe jeżynowe miejsca, całe mnóstwo :) jakbyś miała czas na kawę po południu, to daj znać :)
OdpowiedzUsuńNiestety... Wyjazd jest "służbowy", czyli pociąg-biuro-drugie biuro-pociąg... Żałuję.
Usuńjeszcze będzie jakaś okazja ;)
UsuńZainspirowałaś mnie! Jutro idę do ogródka i robie sorbet :D Tylko bez maszyny do robienia lodów :(
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie :) Jestem pewna, że nie będziesz żałować :)
UsuńWydaje mi się, że banan jest na tyle "magiczny", że i bez maszyny będą super :)
Niedługo zobaczymy :D
UsuńJaki ma piękny kolor! Uwielbiam takie wyrazistości w kuchni: ))
OdpowiedzUsuńja tak wstaję prawie codziennie do pracy... a sorbet na pewno zrobię w domu; on do mnie mówi z tego zdjęcia:-)
OdpowiedzUsuńTeż tak wstawałam. Straszne to było ;)
UsuńA teraz chyba jeszcze straszniejsze, jak się zupełnie człowiek odzwyczaił...
Cóż za cudowny sorbet, wpraszam się :)
OdpowiedzUsuńnie jadłam jeżyn już dobre kilka lat...
OdpowiedzUsuńudanego pobytu w danii!
U mnie gorąco w dalszym ciągu, więc taki pyszny sorbet dla ochłody przydałby się jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńCudowny!
OdpowiedzUsuńpiękny kolor :) smak też pewnie obłędny! :)
OdpowiedzUsuńale smakowity sorbet :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaki świetny kolor *.*
OdpowiedzUsuńpiękny kolor, smak pewnie równie dobry :-)
OdpowiedzUsuńMmm, pysznie! :)
OdpowiedzUsuńNie pogardziłabym gałką takich pysznych lodów...
OdpowiedzUsuńoooh ! jak to cudownie wygląda! *ślinię się do monitora...*
OdpowiedzUsuńSorbet na orzeźwienie fajny smak. Zjadłabym taki ale maszyny brak, a bez nie wyjdzie taki dobry. Miłej podróży do Kopenhagi :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie lody, mniam! :)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie z trochę innej "beczki". Nie mogłam na pisać w dziale O mnie, dlatego piszę tutaj:). Napisałaś, że kilkakrotnie zaczynałaś pisać bloga. Jako początkująca blogerka (blogerka przedszkolak :) ) jestem bardzo ciekawa, czemu przestawałaś pisać poprzednie blogi, co Cię zniechęciło, a jednocześnie, co Cię "pchało" dalej do zakładania nowych? Myślę, że początki są dosyć ciężkie i jestem ciekawa jak inni sobie z tym poradzili:).
Serdeczne pozdrowienia
Ania
Wow! Musiały smakować obłędnie!
OdpowiedzUsuńjeżeli wrócą upały to na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńOch! Uwielbiam sorbety! teraz już wiem co zrobić z nadmiarem świeżych malin! ;)
OdpowiedzUsuńwygląda przepysznie :) uwielbiam takie sorbety owocowe :)
OdpowiedzUsuńOch! Fantastyczna inspiracja, jak wykorzystać nadmiar malin :D
OdpowiedzUsuńjeżyny, jeżyny! kocham jeżyny: )
OdpowiedzUsuńhmm zjadałabym mimo tak okropnej pogody :) Pyszność !
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam sorbety z czarnej jeżyny, czasem dodaję również aronię, dojrzewają w tym samym okresie i świetnie się komponują smakowo.
OdpowiedzUsuń