Wczoraj był ostatni dzień szkoły. W przyszłym tygodniu jeszcze projekt, w następny poniedziałek egzamin, ale wczoraj po raz ostatni mieliśmy zajęcia w piekarni. Było ciasto duńskie i francuskie, birkes i croissanty, tarty z truskawkami i temperowanie czekolady. A potem siedzieliśmy na ławkach przed szkołą, piliśmy colę i rozmawialiśmy o planach na przyszłość. Na końcu opróżniłam szafkę, i tak jakoś mi się ckliwie zrobiło... Te dwadzieścia tygodni, bo tyle właśnie trwał mój grundforløb (jak mawia moja Siostra - blumblumblum), minęło błyskawicznie. Ani się obejrzałam, a z nic nie wiedzącego stworzenia, stałam się początkującym cukiernikiem. Wszystko, czego się tak bałam, zniknęło w jakiś magiczny sposób, zastąpione radością z podjętej decyzji. Trafiłam na świetnych nauczycieli, znalazłam nowych kolegów, a przede wszystkim zdobyłam mnóstwo przydatnej wiedzy. I choć wiem, że już za progiem czekają nowe, fantastyczne doświadczenia, pozwolę sobie na chwilę nostalgii... Bo to był naprawdę dobry czas.
Ile emocji w człowieku może wyzwolić zdjęcie jednej kłódki...
Na mój nostalgiczny nastrój, a także dla wszystkich romantyków, idealnie nada się poniższa tarta. Ma wyjątkowy, prostokątny kształt, i odpowiednio przycięty rabarbar wygląda tutaj po prostu pięknie. Podtrzymuje go puszysta chmura delikatnego kremu z białą czekoladą, a pod nią skrywa się warstwa konfitury z lilaka. Tej samej, o której niedawno pisałam, a która nas po prostu zachwyciła. Jej lekko gorzki smak świetnie komponuje się z kwaśnym rabarbarem i słodką czekoladą. Całość jest wyborna, C. całkowicie oszalał na jej punkcie i wyjadał, kiedy ja już dawno spałam. Polecam Wam ogromnie - to naprawdę wyjątkowe ciasto.
Tarta z rabarbarem, kremem z białej czekolady i konfiturą lilakową
Składniki:
(na formę do tarty 34x9 cm)
spód:
- 160 g mąki pszennej
- 30 g cukru pudru
- 60 g zimnego masła
- 1 jajko
krem:
- 250 ml śmietany kremówki (38%)
- 80 g białej czekolady
- 1 listek żelatyny
dodatkowo:
- 115 g konfitury z bzu lilaka
wierzch:
- 400 g rabarbaru
- 400 ml wody
- sok z 1/2 cytryny
- 50 g cukru
Mąkę przesiać z cukrem pudrem, posiekać z masłem, następnie rozetrzeć palcami. Wbić jajko, szybko zagnieść gładkie ciasto. Uformować z niego kulę, zawinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez 1 godzinę.
Schłodzone ciasto rozwałkować na prostokąt nieco większy od formy. Ułożyć ciasto w formie, formując brzegi. Gęsto nakłuć widelcem, przykryć papierem do pieczenia i wysypać kuleczkami do pieczenia.
Piec w 180 st. C. przez 15 minut.
Zdjąć obciążenie i papier.
Piec w 180 st. C. kolejne 15 minut.
Wystudzić.
Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie.
75 ml kremówki zagotować. Zdjąć garnuszek z palnika, dodać odciśniętą żelatynę, wymieszać. Zalać gorącą kremówką posiekaną czekoladę, wymieszać, aż do jej całkowitego rozpuszczenia. Ostudzić.
Na wystudzony spód równomiernie wyłożyć konfiturę, na wierzch wylać krem. Schłodzić w lodówce 30-60 minut.
W tym czasie przygotować rabarbar: umyć, odciąć końcówki, pokroić na paski długości 9 cm.
Wodę zagotować z cukrem i sokiem z cytryny. Partiami obgotowywać rabarbar około 5 minut - ma zmięknąć, ale nie może się rozpadać.
Odłożyć na papierowy ręcznik.
Na schłodzonym kremie ułożyć całkowicie ostudzony rabarbar.
Przechowywać w lodówce.
Smacznego!
Jeśli nie macie konfitury z lilaka, być może jeszcze nie jest za późno, żeby ją przygotować...? Możecie ją jednak zastąpić konfiturą z róży lub, bardziej prozaicznie, dżemem rabarbarowym bądź truskawkowym. Też będzie pysznie!
Ta konfitura z lilaka...muszę ją zrobić w przyszłym roku :) A połączenie jej w tej tarcie wydaje mi się wyjątkowo trafione :)
OdpowiedzUsuńGin-gratulujemy Ci ukończenia kursu :) To wspaniała wiadomość i choć skończył się, to ten koniec jest początkiem Twojej cukierniczej kariery :) Bardzo ci kibicujemy, bo gdzieś tam w zakamarkach naszych serc i umysłów zrobiłaś to, o czym skrycie marzymy. Będziemy trzymać kciuki za egzamin :)
OdpowiedzUsuńKonfitura z lilaka...coś podobnego. Nigdy byśmy nie pomyśleli, że jest jadalny, a tu taki suprajz :) Tarta wygląda wspaniale, bzy już przekwitły, ale w przyszłym roku postaramy się zrobić jak wyżej podałaś :) Tymczasem wykorzystamy konfitury z innych ...roślin ;D Pozdrawiamy serdecznie ...odpoczywaj i nabieraj sił do przyszłego poniedziałku.
Jaki pomysł boski. Wpadłabym na kawałek takiej boskiej tarty :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się - do jest wyjątkowe ciasto. Wygląda zjawiskowo!
OdpowiedzUsuńNa pewno jest pyszna, ta konfitura z bzu jest niesamowita, w przyszłym roku robię na pewno!
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie (:
OdpowiedzUsuńInteresujące połączenie! Musi być przepyszna ta tarta :)
OdpowiedzUsuńmniaaam
OdpowiedzUsuńA Ty dalej szalejesz z rabarbarem :)
OdpowiedzUsuńcudowna jest!
OdpowiedzUsuńOjoj jaka wspaniała :-) muszę sobie kupić taką foremkę :-)
OdpowiedzUsuńJesteś uzależniona od rabarbaru ! ;)
OdpowiedzUsuńJestem, i absolutnie się tego nie wstydzę ;)
UsuńGratuluję ukończenia szkoły, powodzenia na egzaminie! Pyszna tarta, wygląda wspaniale :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie poproszę dwa kawałki!
OdpowiedzUsuńTarta marzenie! Uwielbiam rabarbarowe wypieki :)
OdpowiedzUsuńOraz gratuluję ukończenia grundforløb :)
Gratulacje z okazji ukończenia szkoły!:-)))
OdpowiedzUsuńPiękna tarta :) Chętnie bym zjadła kawałek!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie! Zjadłabym taki kawałeczek na śniadanie (Ciii...taki piękny na pewno nie tuczy :-P). Konfitury z bzu zazdroszczę, ale to już wiesz ;-)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda!! :) Uwielbiam rabarbar ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie smaków i ta intrygująca konfitura, której wciąż się boję ;)
OdpowiedzUsuńNie ma się czego bać - jest naprawdę niezwykła, ale w bardzo pozytywnym sensie :)
Usuńzastanawiam się jak może smakować konfitura z lilaka... niestety dla mnie już za późno by się przekonać, bo wszystkie już przekwitły... ale całość wygląda smakowicie, może za rok spróbuję
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć w to, że już kończysz szkołę. mam wrażenie, że dopiero ją zaczęłaś, ale ten czas leci jak szalony! Smutne są takie momenty, ale wiadomo jedno się kończy, a drugie się zaczyna. Ja wciąż jeszcze w trakcie odczulania (mleko, jajka i 25 innych rzeczy), ale jak już skończę, to co tydzień będę piec ciasta. Szkoda, że nie będzie już wtedy rabarbaru, ale myślę, że na sezon dyniowy zdążę się wyrobić:). Ale bym chciała spróbować takiej rabarbarowo - bzowej tarty!
OdpowiedzUsuńAno :) Szybko te pół roku zleciało, sama za tym wszystkim średnio nadążam ;)
Usuń