środa, 1 października 2014

Jesienne finansjerki z jabłkami

I mamy październik. Wrzesień minął sama nie wiem kiedy, zleciał w tym roku wyjątkowo szybko. Tyle rzeczy się wydarzyło, ale czas oczekiwania pomiędzy nimi zlał się w jedno. Czas pędzi nieubłaganie, zbliżając nas do nieuchronnych zmian. Niby jeszcze tyle czasu przede mną, ale co, jeśli minie tak szybko, jak wrzesień? Nawet się nie obejrzę, a będzie Halloween, zimny, ponury listopad, pierwszy śnieg, Mikołajki, kupowanie świątecznych krasnali, a wreszcie Święta i Nowy Rok. A potem już tylko malutki kroczek będzie dzielił mnie od rozpoczęcia nowego etapu w życiu... Czy jestem gotowa? Sama nie wiem. Trochę się boję, ale bardziej jestem podekscytowana. Bo to przecież będzie fantastyczna przygoda, prawda...? 
Mam nadzieję.

Niedawno był Dzień Jabłka, o którym dowiedziałam się z zaprzyjaźnionych blogów. Mam więc dla Was spóźnione (ale tak naprawdę na jabłka nigdy nie jest za późno, prawda...?), ale niezwykle pyszne finansjerki. Robiłam je już jakiś czas temu, z rabarbarem, białą czekoladą i migdałami. Smakowały niebiańsko! Każdy, kto ich spróbował, nie mógł się nachwalić. Postanowiłam więc je przerobić, na nieco bardziej pasujące do jesiennej aury. Są więc jabłka, orzechy i rodzynki (które można namoczyć w rumie - będzie jeszcze pyszniej!), zamknięte w mięciutkim, pachnącym cieście. Palone masło nadaje dodatkowej orzechowej nuty, i całość smakuje naprawdę bajecznie. Ciężko się od nich oderwać.

Można finansjerki przygotować w zwykłej formie na muffiny, powinno wtedy wyjść 10-12 sztuk.

Orzechowe finansjerki z jabłkami i rodzynkami

Składniki:
(na 6 sztuk)
  • 180 g masła
  • 100 g cukru
  • 155 g mąki pszennej
  • 60 g mielonych orzechów laskowych
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 2 jabłka
  • 6 białek
  • 50 g rodzynek

Rodzynki zalać wrzątkiem, odstawić.
Jabłka obrać, wyciąć gniazda nasienne i pokroić w kostkę.
Mąkę przesiać, wymieszać z orzechami, proszkiem i solą.
Masło włożyć do garnuszka, podgrzewać na średnim ogniu, aż zbrązowieje i nabierze lekko orzechowego zapachu. Gorące wlać do mąki, dokładnie wymieszać.
Białka lekko ubić, partiami dodawać do ciasta, delikatnie mieszając.
Rodzynki odcisnąć, razem z jabłkami dodać do ciasta, delikatnie połączyć.

Formę na 6 finansjerek wysmarować masłem i wysypać mąką. Przełożyć do niej ciasto.

Piec w 180 st. C. przez 25 minut, do suchego patyczka.
Przestudzić w formie, a następnie wyjąć na kratkę i pozostawić do całkowitego ostudzenia.

Smacznego!

Finansjerki przygotowujemy na samych białkach, więc jeśli znudziły się Wam bezy, albo po prostu nie macie na nie akurat ochoty, polecam Wam te urocze maleństwa. Obiecuję, że się nie zawiedziecie.

18 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy przepis ,dla mnie to nowość koniecznie ,muszę wypróbować
    Widać wyraznie ze bardzo udane, finansjerki z jabłkami i rodzynkami
    Pozdrawiam )

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ciekawy przepis, chętnie wypróbuję - bo wszystko co jabłkowo - orzechowe musi być pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A co to za zmiany się szykują w nowym roku?

    OdpowiedzUsuń
  4. Finansjerki-pierwszy raz widzę taką nazwę i przepis. I już mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy przepis.Jabłka w każdej postaci są fantastyczne.Pozdrawiam i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Typowo jesienny wypiek, bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jestem bardzo ciekawa smaku tych ciasteczek, nigdy ich nie jadłam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa nazwa aż sobie sprawdziłam, co to są te finansjerki - ja ciemna baba nie wiedziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawa nazwa, a widząc składniki wiem, że z radością wgryzłabym się w taką finansjerkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O, fajny pomysł wrzucenia jabłek do finansjerek :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja bym chciała, żeby ten październik się już skończył.
    A finansjerki wyglądają bardzo smacznie; ))

    OdpowiedzUsuń
  12. co roku się nastawiam na zrobienie finansjerek i jakoś ciągle mi nie po drodze... Twoje wyglądają fantastyczne, tylko herbatka, kapcie i jest idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chętnie bym zjadła, jesienne klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pierwszy raz spotykam się z finansjerkami i koniecznie muszę zapisać przepis, bo wyglądają niezwykle apetycznie. Jabłka to dla mnie chyba jedyny pozytywny aspekt jesieni. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj tak nim się obejrzymy będą Święta..... za powodzenie zmian w życiu trzymam kciuki :)
    Finansjerki wyglądają pysznie :))

    OdpowiedzUsuń