Kiedy padło hasło ciasto z gruszkami, w głowie zakiełkowało mi od razu milion różnych pomysłów. Ciasto z całymi gruszkami, tym razem w wersji czekoladowej, babka karmelowa z soczystymi kawałkami owoców, tarta na chrupiącym, kruchym spodzie z jedwabistym kremem. Bo gruszki, moi drodzy, to niewyczerpane możliwości. Można je podawać na mnóstwo sposobów sprawiając, że nigdy się nie znudzą. Tak, tak, gruszki to jedne z moich ulubionych jesiennych owoców. Śliwki, mimo intensywnej barwy, jakoś przy nich bledną. Oklepane i dostępne cały rok jabłka też mnie aż tak nie pociągają. Za to gruszki... Ich fikuśny, atrakcyjny kształt, i oczywiście wyjątkowy smak - nieco słodki, ale nie za bardzo, cudowna soczystość i w ogóle całokształt - są wyjątkowe, i nie potrafię im się oprzeć.
Sama jestem zdziwiona, z czym skończyłam. Nie ma warstw, kremów, kontrastów. Są zwykłe muffiny z kruszonką, ot, takie niepozorne maleństwa. Nie dajcie się jednak zwieść! Ich smak jest zupełnie wyjątkowy i gwarantuję - nikt nie będzie w stanie poprzestać na jednej.
Zobaczyłam je na blogu Rozgardiasz kuchenny, i od razu wiedziałam, że będę je musiała przygotować. Akurat zabrałam się za rozbrajanie dyni, póki więc nie przerobiłam wszystkiego na mus, istniała możliwość innego wykorzystania. Tu bowiem dynię ściera się na tarce o drobnych oczkach, odciska, i taką dodaje do ciasta.
W tym miejscu pragnę Was przestrzec - uważajcie! Ja sobie, razem z dynią, starłam kawałek kciuka. Nie jest to najprzyjemniejsze doświadczenie, nie chcecie go przechodzić. Uwierzcie mi na słowo.
(Swoją drogą, kilka dni później, walcząc nadal z tą samą dynią, odcięłam sobie kawałek kciuka przy lewej dłoni. Teraz są takie symetrycznie zaplastrowane.)
Kiedy więc już wygracie z dynią, i przed Wami będzie widniała górka startych, pomarańczowych wiórków, zostaje już sama przyjemność. Obrać i pokroić gruszkę, wymieszać wszystkie składniki, przełożyć do papilotek, zagnieść kruszonkę, posypać nią ciasto i upiec. I już.
Zapach jest nieziemski. Nie można się oprzeć, żeby nie spróbować jeszcze ciepłych. Są niesamowicie wilgotne, ale nie zakalcowate, soczyste od gruszek, ze słodką, chrupiącą kruszonką i wyraźnym, ale nie dominującym smakiem imbiru. Smakują rewelacyjnie. To chyba najlepsze muffiny, jakie zdarzyło mi się upiec. C. i jego koledzy z pracy potwierdzili moją opinię, więc polecam je Wam gorąco.
Razem ze mną gruszki do swoich kuchni zaprosiły również Zuzia, Lejdi i Mops. Koniecznie sprawdźcie, jakie pyszności przygotowali!
Muffiny z dynią, gruszką i imbirem
Składniki:
(na 14 sztuk)
- 250 g mąki pszennej
- 100 g cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 jajka
- 250 ml maślanki
- 75 ml oleju
- 200 g dyni bez skóry
- skórka otarta z 1 cytryny
- 1cm kawałek imbiru
- 1 gruszka
kruszonka:
- 45 g mąki pszennej
- 25 g cukru
- 1/2 łyżeczki suszonego imbiru
- 30 g zimnego masła
Mąkę na kruszonkę wymieszać z cukrem i imbirem. Dodać masło, posiekać, a następnie rozetrzeć palcami.
Mąkę przesiać, wymieszać z cukrem i proszkiem.
Dynię zetrzeć na tarce o drobnych oczkach, lekko odcisnąć.
Gruszkę obrać, pokroić w niedużą kostkę.
Imbir również zetrzeć.
Jajka roztrzepać, wymieszać z olejem i maślanką. Dodać dynię, skórkę z cytryny i imbir, wymieszać. Wlać mokre składniki do suchych, wymieszać tylko do połączenia składników. Dodać pokrojoną gruszkę, wymieszać.
Masę przełożyć do formy na muffin wyłożonej papilotkami.
Posypać kruszonką.
Piec w 180 st. C. przez 30-35 minut, do suchego patyczka.
Ostudzić na kratce.
Smacznego!
Teraz, pisząc posta i wspominając ten smak, znów nabrałam na nie ochoty. Tylko gruszek w domu brak...
cudowne są :D
OdpowiedzUsuńskoro tyle osób zachwala to trzeba upiec! z chęcią spakowałabym je ze sobą do szkoły :)
OdpowiedzUsuńOjjj... wspolczuje bardzo!!! Wiem co to za bol :( Uwazaj na pozostale palce prosze ;)
OdpowiedzUsuńA muffinki prezentuja sie slicznie! :)
(ps. czy tylko ja nie widze, czy tez gruszki nie ma w skladnikach?)
Pozdrawiam serdecznie i milego weekendu zycze!
Ciekawe muffinki. Ja ostatnio robiłam cynamonowe dyniowe z maślanką i były przepyszne. Takie z imbirem pewnie też by mi smakowały. Z tego wszystkiego zjadłaś gruszki w przepisie ;) Pozdrawiam i dziękuję za wspólne pieczenie.
OdpowiedzUsuńTy jak już opiszesz smaki, to człowiek aż się głodny robi ;)))))
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że ja Was mam :) Gruszka już pojawiła się na swoim miejscu :) (Jakaś dzisiaj roztrzepana jestem...)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Oj znam to z autopsji, znam... ;)
UsuńCóż za jesienne pyszności :)
OdpowiedzUsuńja to chyba nawet wolę gruszkę na ciepło, w cieście niż surową ;-)
OdpowiedzUsuńwspaniałe te muffinki :)
OdpowiedzUsuńPyszności, lubię dodatek gruszek w słodkościach, nadają świetnego smaku :-)
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą przeglądałam przepis na sernik dyniowy, a teraz muffiny z dynią - całe mnóstwo inspiracji przede mną:) Szczególnie, że muffiny to moje ukochane wypieki. Teraz często je mrożę i wyciągam w chwili słabości. Te byłyby świetne:) Pozdrawiam Iwona
OdpowiedzUsuńPrzy takim poświeceniu, to muszą być najlepsze dyniowe muffiny w całej blogosferze :) No i cudnie to opisałaś, bo czyta się jednym tchem :)
OdpowiedzUsuńKocham muffinki , idealnie się nadają czy do kawy, czy do herbaty, w każdej wersji smakowej. Mniam!
OdpowiedzUsuńUroczo wyglądają :)
OdpowiedzUsuńTak to i u mnie często i gęsto bywa- w głowie milion kiełkujących pomysłów, które nie mają nic wspólnego z efektem finalnym ;)
OdpowiedzUsuńmuffiny zawsze najlepszą opcją
Pysznie, jesiennie , ciekawie.Dobrze,że "spada" z wokandy blogerskiej jabłko, teraz królową miłościwie panującą zostaje grucha!
OdpowiedzUsuńOjej, biedny palec! Moja Mama kiedyś też sobie coś takiego zrobiła :(
OdpowiedzUsuńMuffinki super apetyczne, połączyłaś od razu inny smak jesieni, czyli dynię:) Ale mnie kusi też ta babka karmelowa, o której napisałaś ;)
Dziękuję za wspólne pieczenie :)
Jesienne smaki w uroczym wydaniu:)
OdpowiedzUsuńDasz mi jedną? :)
OdpowiedzUsuńNiestety, dawno już nie ma... Ale mogę zaprosić na naprawdę udane ciasto z figami :)
UsuńUwielbiam piec muffinki! Gruszkowo- dyniowe muszą być super!
OdpowiedzUsuńNajprostsze muffinki, ale smakują najlepiej :)
OdpowiedzUsuńPyszne :) kolejny przepis na zagospodarowanie dyni, chętnie spróbuję....
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie muffinki, pyszności :)
OdpowiedzUsuńA mnie ciągle brakuje pomysłów na gruszki...
OdpowiedzUsuńOaboszszsz... chciałabym choć jedną...
OdpowiedzUsuńwszytko co z dynią uwielbiam :) a przepis na muffinki zapisuje :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe muffinki, z gruszką są świetne :)
OdpowiedzUsuńPiękne :) Gruszkowe mniam!
OdpowiedzUsuń