Kiedy siedzę sama w domu, czytam albo oglądam serial, często mam ochotę na coś słodkiego. Albo słonego. Generalnie, na jakąś przekąskę, która umili mi czas i zajmie ręce. Staram się jednak nie podjadać za dużo, bo wiadomo, czym to się kończy. Szukam więc alternatyw dla kupnych, kalorycznych słodyczy albo chipsów. Ostatnio, robiąc zakupy, w oczy wpadł mi dorodny, różowy grejpfrut. Wrzuciłam go do koszyka bez wahania - przepadam wręcz za tym jego specyficznym, lekko gorzkawym smakiem. Najczęściej wyjadam miąższ łyżeczką po przekrojeniu owocu na pół; jeśli jest bardzo kwaśno-gorzki, posypuję odrobiną cukru. Mmm... Uwielbiam.
Ostatnio jednak chciałam sobie grejpfruta urozmaicić, i postanowiłam go upiec. Posypałam cukrem, ułożyłam odrobinę masła, dodałam nieco przyprawy do piernika, bo pomyślałam, że to może być ciekawe połączenie. I wiecie co? Nie pomyliłam się.
Upieczony grejpfrut stracił dużą część ze swojej goryczki, był bardzo soczysty (uwaga, pryska przy jedzeniu!) i delikatnie pachniał przyprawami. Cukier się lekko skarmelizował, i całość smakowała wybornie.
Choć, szczerze mówiąc, jednak wolę surowego. Tutaj stracił nieco swój charakterystyczny rys... Niemniej, jeśli ktoś za grejpfrutami na surowo nie przepada, jest duża szansa, że przekona się do pieczonych. Warto spróbować.
Pieczony grejpfrut
Składniki:
(na 1 porcję)
- 1 różowy grejpfrut
- 1 łyżeczka masła
- 2 łyżeczki cukru trzcinowego
- 1/4 łyżeczki przyprawy do piernika
Owoc przekroić na pół, ułożyć na blasze skórką do dołu. Na wierzch położyć masło, posypać cukrem i przyprawą do piernika.
Piec w 200 st. C. pod grillem przez 5-8 minut.
Podawać natychmiast.
Smacznego!
A teraz najwyższy czas się zabrać za pozostałe z weekendu zadania domowe... Czuję się, jakbym znowu miała piętnaście lat.
Pieczone grejpfruty? Ależ to mnie już kusi ;)
OdpowiedzUsuńMniam, pyszności!
OdpowiedzUsuńNigdy takich nie jadłam! Muszą smakować obłędnie! :)
OdpowiedzUsuńAle pomysłowo! Ciekawa jestem smaku....
OdpowiedzUsuńo proszę jakie lekkie i pomysłowe,zrobię tylko z pomarańczą:)
OdpowiedzUsuńCiekawy sposób! Pewnie musi być apetyczny;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajny pomysł! Nie wpadłabym aby tak podać ten owoc:)
OdpowiedzUsuńTrzeba spróbować, jeszcze i tym nie słyszałam ::)
OdpowiedzUsuńkompletnie nie mogę sobie wyobrazić smaku tego owocu po pieczeniu... ale cóż, może warto choć raz spróbować!
OdpowiedzUsuńNie wpadłabym na pomysł aby upiec grejpfruta :) musi być pyszny!
OdpowiedzUsuńwow nigdy czegoś takiego nie próbowałam, ale koniecznie muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie przepadam za grejpfrutem, ale taki pomysł mi się podoba. Kto wie może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować, bo surowy grejpfrut uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł! Bardzo lubię grejpfruty, ale jeszcze takiego cuda nie jadłam, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam grejpfruta na świeżo z cukrem, ale ten pomył my się podoba, coś nowego
OdpowiedzUsuńO jaki ciekawy deser ;)
OdpowiedzUsuńTy to potrafisz z niczego zrobić coś:)! Bardzo fajny przepis i łatwy, takie uwielbiam najbardziej;).
OdpowiedzUsuńZ zapartym tchem czytałam ten wpis i powiem, że mnie zaintrygował! Będę musiała spróbować grejpfruta w takiej wersji :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam grejpfruty :D, a Twój przepis wypróbuję na pewno. Jak to mówią cały smak tkwi w prostocie :)). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa to bym nie wpadła :) Super, na pewno warto choć raz spróbować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Fajny pomysł. Jestem uzależniona od tych cytrusów, więc to zdecydowanie deser dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam grejpfruty, ale nigdy bym nie wpadła na to, aby je upiec. Ta prostota deseru jest zachwycająca. :)
OdpowiedzUsuń