Moi drodzy, przyznaję się - rozpuściłam C. Rozpuściłam go straszliwie, zupełnie niechcący. On nic sobie z tego faktu nie robi, a i ja się troszkę cieszę. Brzmi dziwnie? Ależ absolutnie! Rozpuszczenie to bowiem jest potwierdzeniem smaczności tworów wychodzących z mojego piekarnika, co bardzo mile łaskocze moje piekarnicze ego.
No dobrze, już wyjaśniam, o co mi właściwie chodzi. Otóż, kilka dni temu, tuż przed wyjściem do pracy C. spojrzał na mnie maślanymi oczkami (a, wierzcie lub nie, jest naprawdę utalentowany w kwestii maślanienia oczu) i zapytał: A zrobisz bułki na jutrzejsze śniadanie...? Popatrzyłam lekko zdziwiona - wiem, że zajada domowe pieczywo z przyjemnością, ale nie myślałam, że aż taką. A tu proszę bardzo - on pragnie moich bułeczek! Jakkolwiek by to nie brzmiało...
W związku z tym, zaraz po jego wyjściu, radośnie zaczęłam przeglądać książki i gazety na temat. W gazetce Pieczenie jest proste, nr 2/2009 znalazłam bardzo ciekawy przepis na bułeczki z dodatkiem płatków owsianych. Spodobał mi się o tyle, że zdaję sobie sprawę z uwielbienia C. dla rzeczonych. Nie zastanawiając się długo, ruszyłam do sklepu w celu zakupienia mąki żytniej, która figurowała na liście składników. Jakież było moje rozczarowanie, kiedy okazało się, że na stanie takowej brak! Nic to, myślę sobie, zastąpię pszenną. W domu jednak okazało się, że pszenna prawie wyszła... Zmieniłam więc znacząco proporcje, i muszę przyznać, że nie jest źle. Jedynym problemem może być fakt, że bułeczki nieco się kruszą. Są też raczej ciężkie niż delikatne i puchate, ale niekoniecznie jest to wadą. Pestki dyni cudownie chrupią, a płatki nadają im niepowtarzalnego, innego smaku. Muszę też zauważyć, że są nieco zdrowsze niż pozostałe, znajdujące się na blogu. Bez jajek i mleka (ja moje posmarowałam mlekiem, ale można zastąpić je wodą). Smakowały nam bardzo mimo, że zbyt urodziwe to one nie są...
Bułki owsiane z pestkami dyni
Składniki:
(na 12 sztuk)
- 200 g mąki pszennej
- 200 g płatków owsianych
- 20 g świeżych drożdży
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżeczka soli
- 300 ml letniej wody
- 35 g masła
- 60 g pestek dyni
dodatkowo:
- 3 łyżki mleka
- 10 g płatków owsianych
Płatki do ciasta dokładnie zmielić. Wymieszać z przesianą mąką. Zrobić dołek, wkruszyć drożdże, zasypać cukrem i zalać 50 ml wody. Odstawić na 15 minut w ciepłe miejsce.
Do zaczynu wlać resztę wody, zagnieść ciasto. Dodać pestki, wlać masło, wyrobić gładkie, nielepiące ciasto.
Z ciasta uformować kulę, umieścić w dużej misce, odstawić do wyrośnięcia na 1-1,5 godziny.
Wyrośnięte ciasto jeszcze raz szybko zagnieść, podzielić na 12 równych części, uformować okrągłe bułeczki. Ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, odstawić na 20-30 minut do napuszenia.
Bułeczki posmarować mlekiem, naciąć na krzyż, obsypać pozostałymi płatkami.
Piec w 200 st. C. 20-25 minut.
Ostudzić na kratce.
Smacznego!
Dziękuję ogromnie za wszystkie słowa otuchy, jakie napisaliście w komentarzach - nadal mam lekkiego doła, ale... Staram się myśleć o wyjeździe do domu, i to na nim się skupić. Reszta jakoś się ułoży - święcie w to wierzę. Tak czy inaczej - będzie dobrze.
No rozpuściłaś, nie da się ukryć :) Chociaż ja się C. nie dziwię. Bułeczki na zdjęciu wyglądają apetycznie, a co dopiero na żywo :D
OdpowiedzUsuńKochana, doskonale to znam. U mnie podobnie Połówek robi maślane oczy lub jakieś smutne miny:) Co my z tymi chłopami mamy :)))
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają, no niestety łatwo się przyzwyczaić do dobrego:)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem o co Ci chodzi... przecież tym bułeczkom niczego nie brak! są bardzo urodziwe... a co do rozpuszczania facetów.. no cóż ;) przez żołądek do serca, no nie? ;)
OdpowiedzUsuńteraz mie porozpuszczaj ;p
OdpowiedzUsuńi u mnie całkiem podobnie, chociaż czasem dla równowagi daje im odczuć, jakby to było gdyby mi się nie chciało :) Twoje bułeczki cudne
OdpowiedzUsuńJak dla mnie wyglądaja pięknie:-)
OdpowiedzUsuńSzczęściara :> przynajmniej masz kogo rozpuszczać :) a takie zdrowe bułeczki na śniadanie to świetny pomysł.
OdpowiedzUsuń