Kto powiedział, że nie lubi poniedziałków i sprawił, że stało się to hasłem przewodnim rodzaju ludzkiego...? Nie pamiętam. Ale szczerze mogę stwierdzić, że palnął totalną głupotę. Albo nigdy nie pracował w piekarni...
Ja kocham poniedziałki! Są ciche, spokojne, nikt się nie spieszy, nie biega jak w ukropie (a przecież nawet pięciolatki wiedzą, że w piekarni biegać nie wolno!), nie krzyczy i nie popędza. Spokojnie uzupełnia się nadszarpnięte w weekendowym ferworze zapasy; a to tarty się zrobi, a to czekoladowe dekoracje, a rano jest mnóstwo czasu na przygotowanie raptem stu dwudziestu festelavnsboller. No bajka, mówię Wam!
Poza tym wtorki mam wolne; taki przedsmak weekendu, chwila oddechu. Dzisiaj jednak chyba tylko zwinę się pod kołdrą; szczytem możliwości wydaje się dotarcie na kanapę. Głowa boli, stawy bolą, gardło boli... No, jednym słowem: boli. A już jutro od nowa trzeba ruszać do pracy! Przecież uczniom cukierniczym nie wypada wręcz chorować...
Gdy jestem w takim stanie, na śniadanie najlepiej sprawdza się ciepła owsianka. Nie podrażnia gardełka, przyjemnie rozgrzewa i sprawia, że świat staje się przyjemniejszy. A jeśli nie mam siły nawet na to (tudzież C. jest poza domem w porze śniadania), sięgam do słoika z domową granolą.
Stoi sobie taki na blacie w kuchni, zawsze pełny. Odkąd spróbowałam po raz pierwszy, nie mogę się oprzeć coraz to nowym kombinacjom. Na początku skrupulatnie stosowałam się do przepisów; teraz po prostu mieszam to, na co aktualnie mam ochotę. I tak właśnie powstała ta dyniowo-pomarańczowa granola. Zamiast cukru - suszone figi i syrop klonowy. Do tego porcja płatków, ziarenek i orzechów w połączeniu z lekką nutą cynamonu i wyraźniejszą pomarańczy. Niebo w buzi!
Spróbujecie...?
Granola dyniowo-pomarańczowa
Składniki:
(na 2 l granoli)
- 300 g płatków owsianych
- 100 g płatków jęczmiennych
- 25 g pestek dyni
- 75 g ziaren słonecznika
- 50 g orzechów pekan
- 40 g ziaren lnu
- 200 g musu z dyni
- 65 ml syropu klonowego
- 1 łyżeczka cynamonu
- skórka otarta z 1 pomarańczy
- sok wyciśnięty z 1 pomarańczy
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 180 g suszonych fig
Płatki, dynię, słonecznik, len i grubo posiekane orzechy wymieszać w dużej misce.
Dynię, syrop klonowy, cynamon, ekstrakt z wanilii, skórkę i sok z pomarańczy dokładnie wymieszać. Dodać do suchych składników, połączyć.
Wyłożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Piec w 180 st. C. przez 40 minut, kilka razy mieszając w trakcie pieczenia.
Do przestudzonej granoli dodać pokrojone w kostkę figi. Wystudzić całkowicie. Przechowywać w szczelnym pojemniku.
Smacznego!
I tak, wiem, powinnam smażyć pączki. Ale stanie nad garem pełnym gorącego oleju zupełnie mi teraz nie w głowie...
Taką granolą nigdy, przenigdy byśmy nie pogardziły :D
OdpowiedzUsuńAle kusisz, no jak tu teraz nie zacząć robić takiej granoli? :)
OdpowiedzUsuńChcę, potrzebuję teraz Twojej granoli! Pyszności!
OdpowiedzUsuńUwielbiam granolę :-)
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio też była granola z pomarańczą, uwielbiam :).
OdpowiedzUsuńDo jogurtu idealna:)
OdpowiedzUsuńZ pomarańczą jeszcze nie jadłam. Muszę zrobić koniecznie :)
OdpowiedzUsuńJa tam wolę swojskie niebo w gębie!.
OdpowiedzUsuńŚwietna granola, dla mnie do jogurtu w sam raz :)
OdpowiedzUsuńJestem oczarowana tą granolą, wspaniała :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam granolę! Muszę spróbować zrobić tę z Twojego przepisu:)
OdpowiedzUsuń