piątek, 5 kwietnia 2013

Serek i cola, czyli najdziwniejszy sernik

Uwaga! Parę dni temu wyszłam na dwór, na całe piętnaście minut, w samym swetrze i nie zamarzłam. Wiosna idzie!

Tym optymistycznym akcentem chciałabym zacząć wpis o najdziwniejszym serniku, jaki udało mi się do tej pory przygotować. Bo, będąc w Polsce, nadrobiłam zaległości i zakupiłam kilka gazet, między innymi Pieczenie jest proste, nr 2/2012. Muszę przyznać, że ten numer wyjątkowo przypadł mi do gustu, bo pełen jest przepisów na leciutkie serniki na zimno, które to C. tak uwielbia. Na ostatniej stronie zobaczyłam bardzo apetyczne zdjęcie, a po przeczytaniu tytułu szeroko otworzyłam paszczę ze zdumienia. Sernik z colą...?! Ale jak...? 
Musicie przyznać, że brzmi to co najmniej dziwnie. Jestem otwarta na nowe pomysły i eksperymenty, i sernik ten chodził za mną bardzo długo. Nie mogłam się jednak przemóc - cola z serkiem jakoś podejrzanie nie mogły się skomponować w mojej głowie. W końcu jednak C. stwierdził, że dopóki nie spróbuję, nie będę wiedziała. Jak będzie niedobry, przynajmniej więcej błędu nie popełnię. Piekłam już muffiny na coli, ale to jednak coś zupełnie innego... Tam chodziło o nadanie ciastu puszystości, roli coli w serniku nie udało mi się rozgryźć, nawet po jego przygotowaniu. Hmpf... Jednak idąc za radą C., w końcu weszłam do kuchni. Nieco bardziej nieśmiało niż zwykle... Okazało się jednak, że moje obawy były bezpodstawne, sernik bowiem wyszedł naprawdę smaczny. Czułam się wręcz rozczarowana, że smak coli jest niemal niewyczuwalny, szczególnie w galaretce na wierzchu, gdzie cola i żelatyna to jedyne składniki... 
Ciasto wyszło dobre, ot, delikatny serniczek. Smakował bardziej serem niż colą, gdzieś w tle wyczuwalny jest taki troszkę niezidentyfikowany aromat... Jestem pewna, że nikt nie odgadłby sekretnego składnika.

Jeśli macie duszę odkrywcy, spróbujcie. Jeśli lubicie serniki na zimno - spróbujcie. Nic strasznego z tego połączenia nie wychodzi, a gwarantuję zaskoczenie gości.

Sernik z colą (na zimno)

Składniki:
(na tortownicę o średnicy 20 cm)

spód:
  • 115 g ciastek digestive
  • 80 g białej czekolady
  • 40 g masła

masa serowa:
  • 500 g serka kremowego
  • 250 g jogurtu naturalnego
  • 60 g cukru
  • sok z 1/2 cytryny
  • 3 łyżki białego rumu
  • 90 ml coli
  • 10 listków żelatyny

polewa:
  • 150 ml coli
  • 4 płatki żelatyny

dodatkowo:
  • 20 g białej czekolady

Ciastka dokładnie pokruszyć. Masło rozpuścić, dodać drobno pokrojoną białą czekoladę i wymieszać do jej rozpuszczenia. Dodać czekoladę do ciastek, wymieszać.
Formę wyłożyć papierem do pieczenia. Na dnie ugnieść łyżką lub dłonią masę ciasteczkową, schłodzić.

Serek zmiksować z jogurtem na gładką masę. Dodać cukier, sok z cytryny, rum i colę. Zmiksować.
Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie, następnie odcisnąć, rozpuścić na parze i przestudzić. Powoli dolewać do masy serowej, cały czas miksując. Przelać do formy, schłodzić w lodówce przez 2-3 godziny.

Resztę żelatyny namoczyć, rozpuścić i przestudzić. Wymieszać z colą, wstawić do lodówki. Gdy masa zacznie tężeć, wylać na sernik. Schłodzić 1-2 godziny, aż stężeje.

Przed podaniem udekorować wiórkami z czekolady.

Smacznego!
Tak sobie o tym serniku myślę, i dochodzę do wniosku, że upieczenia sernika z colą to bym jednak nie zaryzykowała. A Wy...?

13 komentarzy:

  1. serniczki na zimno bardzo lubię:) pomysł z colą jest bardzo intrygujący, ale skoro mówisz ze smaczny, to pewnie tak jest :). Ja tam ufam Twoim wypiekom :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie słyszałam o połączeniu sernika z colą, ale wygląda pysznie, muszę też kiedyś spróbować :) Pieczony też mógłby być smaczny, może też warto zaryzykować ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo dodaje mu uroku ta galaretka :) zrobię z pewnością :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekałam aż opublikujesz ten sernik. Wygląda apetycznie, ale szkoda, że smak coli jest nie wyczuwalny. Z pewnością można zrobić komuś niespodziankę mówiąc mu co wchodzi w skład tego sernika :) Serniki na zimno bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jestem również zdziwiona - ser i cola? Ale do odważnych świat należy i należą Ci się brawa za odwagę wypróbowania tego przepisu :) Zresztą, sernik wygląda bardzo apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. rzeczywiście dziwny , jestem ciekawa tego smaku coli z sernikiem ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Wysmienity sernik !Z Kropelkami coli wygląda cudnie ! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To rzeczywiście dziwne połączenie. Ale jednak chyba się skuszę. Dzięki za przepis :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. prezentuje się wspaniale :) a uważam że w kuchni trzeba wszystkiego spróbować :) więc dlaczego nie :D można zrobić sernik z colą ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czego to ludzie nie wymyślą ;) Z colą piekłam kiedyś ciasto kakaowe. Tam też cola była prawie niewyczuwalna.
    A w kwestii serników polecam coś, czym zajadałam się wczoraj u koleżanki: pieczony sernik (ser z mascarpone) na spodzie brownie. Na wierzchu ser był zmieszany ze zmiksowanymi mrożonymi truskawkami i rabarbarem. Element kwaskowy był rewelacyjny. Generalnie samo ciasto było takie, że achhhh.... poprosiłam o dokładkę :)

    OdpowiedzUsuń