Dziś znów wspólne pieczenie. Jak już wielokrotnie wspominałam - bardzo to lubię i za każdym razem ogromnie się cieszę, kiedy mogę coś przygotować w tak wspaniałym towarzystwie. Tym razem z Lejdi, Maggie, Mirabelką, Emmą i Chantel zdecydowałyśmy się na szarlotkę, jako że sezon na jabłka w pełni.
Myślałam, że długo będę szukać przepisu, który mnie zainteresuje, ale kiedy otworzyłam na pierwszej stronie gazetkę Pieczenie jest proste, nr 5/2010, moim oczom ukazała się wspaniała tarta. Właściwie taki wzbogacony o orzechy apple pie, bo całość jest przykryta płatem kruchego ciasta. W oryginale byłą jeszcze warstwa makowa, ale jakoś tak... Nie było nam po drodze tym razem. Zrobiłam więc po swojemu.
Ciasto przygotowałam ze sprawdzonego wcześniej przepisu, bo chciałam upiec ciasto w mniejszej formie niż zalecana 26 cm. Ilości masy orzechowej jednak nie zmniejszyłam, a ilość jabłek tylko odrobinę - idealnie zmieściły się na powierzchni tarty. Całość współgra ze sobą doskonale - cynamonowe, soczyste jabłka, orzechowa, ale nieco inna za sprawą rumu masa jest przepyszna, a do tego kruche ciasto, którego pierwszy chyba raz w życiu nie podpiekłam przed pieczeniem, i w niczym mu to nie zaszkodziło - tak samo chrupkie jest na spodzie, jak i na wierzchu.
Najlepsze jeszcze ciepłe, z kulką lodów waniliowych.
Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, co też dziewczyny przygotowały...
Tarta z jabłkami i orzechami
Składniki:
(na formę do tarty o średnicy 20 cm)
ciasto:
- 130 g mąki pszennej
- 40 g mąki ziemniaczanej
- 25 g cukru
- 85 g zimnego masła
- 1 jajko
nadzienie orzechowe:
- 125 g zmielonych orzechów laskowych
- 100 ml mleka
- 1 łyżka cukru
- 1 łyżka ciemnego rumu
nadzienie jabłkowe:
- 500 g jabłek
- 40 g cukru
- 25 g rodzynek
- 1/2 łyżeczki cynamonu
dodatkowo:
- 1 łyżka cukru pudru
Mąki przesiać do miski, wymieszać z cukrem. Dodać masło, dokładnie posiekać. Wbić jajko, szybko zagnieść gładkie ciasto. Uformować kulę, zawinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez 1-2 godziny.
Mleko zagotować, wsypać cukier i orzechy, wlać rum. Pogotwać jeszcze chwilę, cały czas mieszając. Ostudzić.
Jabłka obrać, pozbawić gniazd nasiennych, pokroić w ósemki. Włożyć do garnka z cukrem, rodzynkami i cynamonem, prażyć przez 5 minut. Wystudzić.
2/3 schłodzonego ciasta rozwałkować na kształt koła nieco większego od formy. Formę posmarować masłem, wyłożyć ciastem, formując brzegi.
Na ciasto wyłożyć równomiernie masę orzechową, a na niej jabłka razem z sokiem, którym puściły przy gotowaniu.
Resztę ciasta rozwałkować, przykryć jabłka, dokładnie zlepiając brzegi ciasta.
Piec w 175 st. C. przez 50-60 minut.
Wierzch oprószyć cukrem pudrem.
Podawać ciepłe lub wystudzone.
Smacznego!
A dzisiaj... Dzisiaj, moi drodzy, przeprowadzam kuchenny eksperyment. Czy coś z tego wyjdzie jeszcze nie wiem, ale jeśli tak, już niedługo podzielę się efektami.
Ale pysznie wygląda, uwielbiam szarlotkę ;)
OdpowiedzUsuńAle cudo u Ciebie. :) Wspólne pieczenie zawsze jest świetne, można zobaczyć jeden przepis w tylu różnych wariacjach...
OdpowiedzUsuńoj w połączeniu z orzechami musi być świetne :)
OdpowiedzUsuńsuuper wygląda ;3
OdpowiedzUsuńJeszcze ja z Wami piekłam :)
OdpowiedzUsuńAle pysznie się Twoja prezentuje. Wszystko, co orzechowe lub z dodatkiem orzechów, połknęłabym bez wahania :)
o jakie pyszności! Daj kawałek! :))
OdpowiedzUsuńJablka i orzechy, czego chciec wiecej? :) Tylko znajac zycie, ja bym pewnie na latwizne poszla i uzyla gotowego spodu... :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie wspaniala! Jesien to najlepszy czas na jablkowe ciasta.
OdpowiedzUsuńmm wygląda bardzo apetycznie i soczyście;)
OdpowiedzUsuńpycha!
Pozdrawiam i zapraszam do siebie;)