Chodziła za mną czekolada, od dłuższego już czasu. Przez tą wszechogarniającą szarugę mam do niej pociąg ogromny w wersji podstawowej, jednak takie zaspokajanie potrzeb po jakimś czasie staje się nużące. Potrzebowałam czekolady przetworzonej, w wersji bardziej czekoladowej niż ona sama. Zasadniczo rzecz biorąc chciałam piec wczoraj, ale... Zamiast pieczenia zjadłam talerz pysznego kremu ze szparagów, zagryzając go bagietką z masłem czosnkowym, poprzeglądałam przepisy na Mikserze, wyspacerowałam psę, wzięłam gorący prysznic, a następnie zajęłam pozycję horyzontalną pod cudnie pachnącą świeżym praniem kołdrą. Nie zajęło zbyt wiele czasu zapadnięcie w spokojny, wypełniony marzeniami sen.
Obudził mnie C., kiedy nad ranem wrócił z pracy i z wyraźnym żalem czy też pretensją w głosie zapytał Nic nie upiekłaś...? Ano, nie upiekłaś, choć chciałaś. Nie wiem, czy to ta pogoda, czy może nieco stresująca ostatnio praca sprawiają, że mogę spać, i spać, i spać. A po przebudzeniu, obejrzeniu Przygód Kubusia Puchatka, pochłonięciu tabliczki czekolady z orzechami na spółkę z C., wracam do łóżka i zasypiam bez problemu. Heh...
Dziś jednak, kiedy tylko C. wyszedł do pracy, zrobiłam listę zakupów i udałam się do sklepu w celu zakupienia produktów niezbędnych do przygotowania ciastka z marzeń.
Zdecydowałam się na muffiny, bo po pierwsze miałam już w planie większe ciasto zupełnie innego typu, a po drugie bardzo chciałam wypróbować krem od Cukrowej Wróżki. Nie lubię kremów maślanych, ale wyczytałam, że ten wcale jak maślany nie smakuje. Poza tym strasznie zaintrygował mnie dodatek mąki. Bo jak to tak - do kremu? Mąkę...? Któż to słyszał! Jak widać, słyszał i wypróbował niejeden. Zaufałam przepisowi, i się nie zawiodłam. Smakuje delikatnie, nie tłusto i ciężko, a przy tym idealnie zachowuje kształt. Nie jest tak smaczny jak ten na bazie mascarpone na przykład, ale i tak jest o niebo lepszy niż samo masło z cukrem. Szczególnie smakuje mi w wersji z dodatkiem kakao.
Kremu mi zostało, proponuję więc przygotować z 3/4 porcji, albo hojniej obkładać babeczki.
Przepis na babeczki wzięłam ze Złotej księgi czekolady i muszę przyznać, że nie do końca mnie zadowoliły. Ciasto przed upieczeniem jest bardzo gęste, raczej jak na ciasteczka. Po upieczeniu babeczki są dość ciężkie, suchawe, ale też mocno kakaowe i na swój sposób smaczne. Dodatek kremu lub na przykład bitej śmietany uważam za niezbędny.
Mimo wszystko jestem z nich dumna - to moje pierwsze tego typu babeczki z kremem i uważam, że są po prostu śliczne. I to nic, że krzywe i że zdjęcie nieciekawe - debiut uważam za udany.
Babeczki kakaowe z kremem z mąki
Składniki:
(na 12 sztuk)
babeczki:
- 225 g mąki pszennej
- 100 g cukru
- 55 g kakao
- 2 jajka
- 90 g miękkiego masła
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
dodatkowo:
- 12 kostek mlecznej czekolady
krem:
- 4 łyżki mąki
- 250 ml mleka
- 200 g miękkiego masła
- 170 g cukru pudru
- 1 łyżka ekstraktu z wanilii
- 3 łyżki kakao
Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia i kakao. Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę, następnie wbijać po jednym jajka, dokładnie miksując po każdym dodaniu. Partiami dodawać mąkę, miksując na najniższych obrotach miksera. Na końcu wlać ekstrakt, połączyć.
Nakładać po łyżce ciasta do formy na muffiny wyłożonej papilotkami, na każdej porcji ciasta ułożyć kostkę czekolady, wciskając w ciasto. Przykryć równomiernie pozostałym ciastem.
Piec 20-25 minut w 180 st. C.
Wystudzić na kratce.
Krem:
Mąkę przesiać do mleka, wymieszać, żeby nie było grudek, zagotować. Gotować aż do osiągnięcia konsystencji gęstej śmietany, całkowicie wystudzić.
Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę, po łyżce dodawać mąkę z mlekiem, cały czas miksując. Na końcu wlać ekstrakt, połączyć.
Masę podzielić na dwie części, do jednej wmiksować kakao.
Do woreczka z końcówką w kształcie gwiazdki przełożyć krem tak, żeby do brzegów z jednej strony przylegał krem jasny, a z drugiej - ciemny. Wyciskać na całkiem ostudzone babeczki.
Przechowywać w lodówce; wyjąć 20-30 minut przed podaniem.
Smacznego!
Muszę przyznać, że pogoda zaczyna mnie denerwować. Bez przesady - niedługo limit deszczu zostanie wyczerpany nie tylko na potrzeby Danii, ale całej Europy! Z psą wyczekujemy krótkich przerw, żeby wyjść na szybki spacer. I choć dziś ze dwa razy pokazało się słońce, bałam się ryzykować wyprawę dłuższą niż pod najbliższe drzewo. Niech ta duńska jesień się już skończy...
Na czekoladowy apetyt babeczki idealne ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają. Będę musiała sprawdzić ten krem skoro nie smakuje maślanie. Również nie przepadam za ciężkimi, tłustymi kremami. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrochę masłem smakuje, ale zupełnie inaczej, niż standardowe kremy maślane. Polecam wypróbować, bo do ozdabiania nadaje się super :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne te babeczki :)
OdpowiedzUsuńpysznosci uorcze sa:)
OdpowiedzUsuńCudne babeczki wyglądają wspaniale ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o kremie do babeczek na bazie mąki. Muszę taką wersję przetestować. Najchętniej to bym się jednak wprosiła na Twoje, gotowe już babeczki:-)
OdpowiedzUsuńteż nie przepadam za takimi całkiem maślanymi kremami, więc sobie ten zapamiętam :) słodko wyglądają te babeczki!
OdpowiedzUsuńWyglądają genialnie!
OdpowiedzUsuńBabeczk ustrojone tak, że wyglądają jak ośnieżone szczyty górskie:) Piękne:)
OdpowiedzUsuńbabeczki wyglądają super! :)
OdpowiedzUsuńnie lubię maślanych kremów, wolę te lżejsze. Ten jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńKonieczne jest dodać ekstrakt z wanilii ??
OdpowiedzUsuńNie :) Można dać na przykład olejek migdałowy czy inny, jaki lubisz, albo cukier waniliowy. A jeśli chcesz krem w jednym kolorze, wystarczy samo kakao. Chodzi o to, żeby nadać kremowi jakiś smak poza masłem :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie intrygujacy ten krem. Pewnie dzieki mace tak ladnie sie uklada na babeczkach.
OdpowiedzUsuńWygladają rewelacyjne i chętnie się skuszę na ich przygotowanie :)!
OdpowiedzUsuńOne są naprawdę ślicze:)Zwłaszcza w tych uroczych papilotkach...:)
OdpowiedzUsuńświetnie wygladają
OdpowiedzUsuńOhoho jaka porcja kakao! Rzeczywiscie babeczki musza byc meeega czekoladowe. A pogod sie nie przejmuj- nie zmienisz jej... Powiem Ci tylko, ze wiem co czujesz- 2 tygodnie temu bylam w Kopenhadze i lalo, tydzien temu w Estonii i lalo. Dzis jestem w Szwecji i w nocy padalo... Jesiwn pelna geba:/
OdpowiedzUsuńAle kuszące!
OdpowiedzUsuńKrzywe? One wyglądają pięknie jak lody z automatu!:D
OdpowiedzUsuńAle piękne! Bardzo apetycznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńTe babeczki są tak śliczne, że aż szkoda je jeść.
OdpowiedzUsuńFajny ten krem, coś ala budyniowy...?
OdpowiedzUsuńMoże troszkę. Ciężko go w sumie opisać :)
OdpowiedzUsuńcudne babeczki :)
OdpowiedzUsuńzapraszam po wyróżnienie :
http://fabrykakulinarnychinspiracji.blogspot.com/2012/11/wyroznienie-liebster-blog.html
Piękne;) wyglądają przepysznie!
OdpowiedzUsuńwprawdzie nie robiłam babeczek z twojego przepisu, ale za to zrobiłam krem i muszę przyznać, ze jest niesamowicie pyszny!!!!
OdpowiedzUsuńwprawdzie nie robiłam babeczek z twojego przepisu bo mam juz sprawdzony, ale za to zrobiłam krem i muszę przyznać ze takiego jeszcze nie jadłam jest po prostu PRZEPYSZNY!!! :)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie i na pewno takie są...jestem zachwycona kompozycją a moje kubki smakowe dostały szału;P
OdpowiedzUsuńPrześliczne te babeczki, wyglądają jak lody włoskie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam
SlodkaStrona.blogspot.com
krem wygląda przepięknie
OdpowiedzUsuńW jakim momencie dodać cukier puder który jest w przepisie kremu?
OdpowiedzUsuńJest w przepisie: "masło utrzeć z cukrem" :) Oczywiście chodzi o puder; innego cukru w składnikach kremu nie ma :)
Usuń