Jakie ciasta lubicie najbardziej? Puszyste biszkopty przekładane delikatnymi kremami? Cięższe, ucierane, z dodatkiem orzeźwiających owoców? Słodkie tarty? A może serniki...?
Ja zdecydowanie zaliczam się do sernikożerców. Nie mogę się im oprzeć. Zazwyczaj z całej gamy możliwości wybiorę właśnie twarogowe cudo. Inne, owszem, zjem z przyjemnością, ale to właśnie serniki są moją największą miłością.
Żeby nie było - jestem wybredna. Nie zjem każdego, który znajdzie się na talerzu przede mną. Dobry sernik może być puszysty lub ciężki, z polskiego twarogu, mascarpone czy twarożku kremowego, na zimno lub pieczony (choć preferuję wersję z piekarnika); może być z owocami, słodką polewą albo po prostu waniliowy. Ale - przede wszystkim - nie może być suchy. Powinien być delikatny i rozpływać się w ustach. Nie może się szaleńczo kruszyć, powinien być dość słodki i mieć w sobie to coś, co sprawi, że nie będę mogła się od niego oderwać.
I ten sernik to ma! Cały czas się zastanawiam, co to właściwie jest. Upieczony na twarogu, z dodatkiem kwaskowatych wiśni, wspaniale współgrających z karmelowym wierzchem i chrupiącymi pestkami słonecznika. Też byłam zdziwiona ich dodatkiem, ale okazało się, że pasują tu idealnie. Jak tylko zobaczyłam przepis w gazetce Pieczenie jest proste, nr 2/2007 wiedziałam, że muszę to zjeść. I cóż... Na wykonanie czekał półtora roku. Nie wiem, dlaczego tyle zwlekałam. Teraz na szczęście mam mocne postanowienie poprawy, i w końcu się za niego wzięłam.
Najlepsi Sąsiedzi zaszczycili nas wczoraj wizytą, i sernik zniknął nawet nie wiem kiedy. To chyba najlepsza rekomendacja.
Serowiec crunchy
Składniki:
(tortownica o średnicy 24 cm)
spód:
- 155 g ciastek digestive
- 60 g masła
masa serowa:
- 500 g twarogu dwukrotnie mielonego
- 4 jajka
- sok z 1 cytryny
- 100 g cukru
- 100 g śmietany kremówki (38%)
- 1 opakowanie (40 g) budyniu waniliowego
- 200 g suszonych wiśni
wierzch:
- 50 g masła
- 50 g cukru
- 100 g śmietany kremówki (38%)
- 100 g pestek słonecznika
Cukier rozpuścić w maśle. Wlać kremówkę, zagotować. Wsypać słonecznik, wymieszać i ostudzić.
Wiśnie namoczyć w gorącej wodzie.
Masło rozpuścić i przestudzić.
Ciastka dokładnie pokruszyć, wymieszać z masłem aż do otrzymania konsystencji mokrego piasku.
Spód tortownicy wyłożyć folią aluminiową.
Masę ciasteczkową ugnieść dłonią na dnie. Wstawić do lodówki na czas przygotowania masy serowej.
Twaróg zmiksować z sokiem z cytryny, cukrem, kremówką i budyniem (proszkiem). Po jednym wbijać jajka, dokłądnie miksując po każdym dodaniu.
Wiśnie odcisnąć, dodać do masy serowej i delikatnie wymieszać łyżką.
Masę wylać na przygotowany wcześniej spód. Na wierzch delikatnie wyłożyć słonecznik (tak, żeby nie zapadł się w ser).
Piec w 170 st. C. przez 60 minut.
Wystudzić w uchylonym piekarniku.
Podawać schłodzony lub w temperaturze pokojowej.
Smacznego!
Oczywiście nie byłabym sobą, jakbym tego i owego nie zmieniła. Nie ubijałam osobno białek (bo było już późno i mi się nie chciało, poza tym nie bez znaczenia był fakt, że musiałabym myć jeszcze jedną miskę), zamiast wiśni ze słoika dałam suszone (choć myślę, że nawet mrożone świetnie się sprawdzą - tylko w Danii takie ciężko znaleźć), za to zrobiłam w tortownicy o średnicy 24 cm, zgodnie z instrukcją, i wydaje mi się, że lepiej byłoby wziąć mniejszą, bo ciasto wyszło nieco za niskie (albo się tylko czepiam).
Z przyjemnością też chciałabym nadmienić, że przepisy z bloga będą się wyświetlać na stronie Piekarzynek - Rynn, dziękuję za tak sprawne działanie.
Z przyjemnością Cię wyświetlamy :) powiedz, czy mogę pominąć wiśnie w tym przepisie? Ta słonecznikowa skorupka wygląda strasznie apetycznie, ale za wiśniami w wypiekach nie przepadam...
OdpowiedzUsuńI chociaż serniki lubię, to chyba jednak moje serce skradły ciasta ucierane...takie lekko wilgotne w środku, z dodatkiem owoców albo jakiegoś słodkiego sosu, mmm.
Nigdy za to nie zrozumiem fanów tortów, biszkoptowych blatów przekładanych mulącym kremem. Pfe. ;)
Oczywiście, że można. Jeśli masz ochotę, możesz dorzucić owoce, które lubisz - maliny czy jagody, albo w ogóle z nich zrezygnować. Po to są przepisy, żeby je do własnych gustów przystosowywać :) A skorupka naprawdę smakuje dobrze.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)