środa, 13 kwietnia 2011

Bo nawet ja muszę czasem odpocząć...

... od słodkiego. Mało wiarygodne? A jednak. Od czasu do czasu potrzebuję jakiegoś mięska. W niedzielę był przepyszny grill, a w piątek te muffiny.
Siedziałam sobie spokojnie wieczorem z książką w dłoni, a tu znienacka zaatakowało mnie bliżej niezidentyfikowane ssanie w żołądku. Myślę, myślę, aż wreszcie natchnęło mnie - salami! Rano D. robił kanapki i położył paczuszkę w lodówce na widoku. Fakt ten musiał zakorzenić się w mojej podświadomości, żeby o dwudziestej drugiej zacząć męczyć jaźń. Niestety - moja silna wola w takich sytuacjach okazuje się być zaskakująco słaba. Dlatego zaczęłam wertować Ciasta i desery, numer 3/2009, całkowicie poświęcone słodkim i wytrawnym muffinkom. Kiedy zobaczyłam te maleństwa, z pysznie przypieczonym plasterkiem na wierzchu, o złotej barwie zawdzięczanej dodatkowi mąki kukurydzianej, wiedziałam, że to jest to. I że nie może czekać do rana. Za przygotowanie zabrałam się od razu, i niecałą godzinę później delektowaliśmy się lekko pikantnymi muffinami z salami. Smakowały bosko, o kaloriach nie myślałam ani przez moment, za to przed snem w głowie kłębiły się weekendowe możliwości pieczenia słodyczy...

Oczywiście musiałam to i owo zmienić - choć bardziej z winy pustawej lodówki niż faktycznych chęci zmian. Nie miałam papryki, więc darowałam ją sobie. Mimo wszystko wyszło smakowicie. A wersję z jej dodatkiem wypróbuję z pewnością, bo uwielbiam słodycz pieczonej papryki...

Pikantne muffiny z salami



Składniki:
(na 12 sztuk)

suche:
  • 150 g salami
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 cebula
  • 120 g mąki pszennej
  • 150 g mąki kukurydzianej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1/2 łyżeczki słodkiej papryki w proszku
  • 1 łyżeczka białego pieprzu
  • 1/4 łyżeczki chilli w proszku
  • 50 g żółtego sera
mokre:
  • 1 jajko
  • 80 ml oleju
  • 250 ml jogurtu naturalnego
  • 50 ml mleka
Salami pokroić w drobną kostkę, zostawiając 12 (lub 3, jeśli są duże) plasterków. Obrać czosnek i cebulę, posiekać.
Przesiać do miski obie mąki z proszkiem do pieczenia. Wsypać przyprawy, wymieszać. Dorzucić salami, zetrzeć na tarce ser, połączyć.
W drugiej misce roztrzepać jajko, wlać olej, jogurt i mleko, wymieszać na jednolitą masę.

Wlać mokre składniki do suchych, wymieszać tylko do ich połączenia.
Przełożyć masę do foremek (silikonowych lub metalowych wyłożonych papilotkami), na wierzchu każdej muffinki położyć zostawione plasterki (większe pokrojone w ćwiartki), delikatnie wciskając w ciasto.

Piec 20-30 minut w 180 st. C.
Podawać ciepłe.

Smacznego!

Wczoraj był Dzień Czekolady, wiecie? Ja pamiętałam, ale nie udało mi się, niestety, w pełni go uczcić. Owszem, zjadłam kawałek, żeby nie było, że w ogóle o ważne święta nie dbam, ale pieczenie czegoś czekoladowego musiałam odłożyć. Ale wiecie, jak jest... Kilka ciekawych pomysłu biega mi po głowie, a że jutro dzień wolny, to prawdopodobnie, z lekkim opóźnieniem, świętować będziemy na całego.

2 komentarze:

  1. Uuuu, muffiny z salami? Chetnie bym sprobowala takiego wynalazku! A odpoczynek od slodkiego czasem jest potrzebny nawet najwiekszym lasuchom.

    OdpowiedzUsuń
  2. muffinów pikantnych jeszcze nie jadłam, ale czaję się na nie od dłuższego czasu :) trzeba będzie w końcu spróbować

    OdpowiedzUsuń