... przedwczoraj był. Wiem, pamiętam. Dzisiaj, zgodnie z obietnicą, coś czekoladowego. No, dobrze, może to za duże słowo. Ale z dodatkiem całej tabliczki, słodkie, pyszne - więc chyba się liczy...? Mam nadzieję, bo ja się starałam z przygotowywaniem, a pozostali z konsumpcją - Najlepszy Sąsiad z Damianem uwinęli się w mig.
Właściwie to miałam dużo poważniejsze plany - pewne brownie bardzo mnie kusi, ale jakoś nastroju mi zabrakło... Czas, owszem, był, składniki przygotowane czekają, ale nie po drodze mi było z piekarnikiem. I choć przepis szybki i prosty, to znalazłam coś jeszcze prostszego. Coś, co nie może się nie udać. Muffiny, rzecz jasna.
Od jakiegoś czasu jestem szczęśliwą posiadaczką cudnej książki - Czekoladowy świat. Zdjęcia w niej są tak zachwycające, że za każdym razem zaglądając do niej mam ochotę coś zjeść. Najlepiej to, na co właśnie patrzę łakomie... W końcu sięgnęłam po przepis - i jestem zachwycona. Dawno nie jadłam tak smacznych muffinek! Idealnie wyważona słodycz, kawałki czekolady rozpływające się w ustach - szczególnie odczuwalna przyjemność, gdy są jeszcze ciepłe - a do tego aromat i smak pomarańczy. I jak tu pozostać obojętnym wobec takiej pyszności?
Słoneczne muffiny
Składniki:
(na 12 sztuk)
suche:
- 250 g mąki
- 100 g ciemnej czekolady (70%)
- 60 g cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki soli
mokre:
- 110 ml soku z pomarańczy
- 110 ml mleka
- 65 ml oleju
- 2 małe jajka
- skórka otarta z 1 pomarańczy
Do miski przesiać mąkę z proszkiem do pieczenia. Wsypać cukier i sól, wymieszać.
Czekoladę niezbyt drobno posiekać, dodać do mieszanki mącznej i wymieszać.
Jajko roztrzepać w drugiej misce. Wlać sok, mleko i olej, dodać skórkę cytrusową. Dokładnie połączyć.
Wlać płynne składniki do suchych, zamieszać tylko do połączenia składników.
Formę do muffinek wyłożyć papilotkami (lub użyć silikonowych), napełnić przygotowaną masą.
Piec w 200 st. C. 20-25 minut na złoty kolor.
Ostudzić na kratce.
Smacznego!
Poza tym chciałabym się podzielić szczęśliwą nowiną - jeszcze tylko dwa dni pracy przede mną i cały, długi tydzień leniuchowania. Będę czytać, oglądać ulubiony ostatnio serial, chodzić z Ptysią na długie spacery, i gotować oczywiście. Może w końcu uda mi się zaproponować coś świątecznego?
Oby.
ale tej pomarańczy w tych czekoladowych muffinkach!-same aromaty mniam!
OdpowiedzUsuńNa muffiny jestem zawsze chetna, a na takie z czekolada zwlaszcza :) Urlopu zazdraszczam bardzo. I ciekawa jestem: co to za serial?
OdpowiedzUsuńRobiłam podobne muffiny i szczerze mówiąc, nie przypadły mi do gustu. Ale wiem dlaczego - po prostu mam jedne ulubione i chociaż nie wiem jakie muffiny bym zrobiła i tak nic nie przebije tamtych.
OdpowiedzUsuńA swoją drogą, babeczki są takie przyjemne w robieniu. Zmieszać, włożyć, upiec. I są.
Mmmm...jak wspaniale ta czekoladka w nich wygląda! Mniam! :)
OdpowiedzUsuń