sobota, 20 września 2014

Nowy porządek. I krem z cukinii

W środę C. zaczął nową pracę. Popołudniowo-wieczorną, czyli taką, której nie lubię najbardziej. Kiedy przez pewien czas pracował jak normalny człowiek, czyli między siódmą a szesnastą, byłam w siódmym niebie. Razem z domu wychodziliśmy, wracaliśmy o podobnych porach. Jadaliśmy razem obiady, wieczorami oglądaliśmy filmy, chodziliśmy spać niezbyt późno, żeby następnego dnia wstawać bez ociągania.
Gdy pracowaliśmy oboje, ja rano, on popołudniami, niemal się nie widywaliśmy (na co narzekałam często również na blogu). Teraz, gdy chodzę do szkoły, problem wraca. Ja wstaję wcześnie, wychodzę, wracam. W przyszłym tygodniu będę wracała już tylko do Ptysi, bo C. będzie w pracy. Do domu będzie wracał między jedenastą a pierwszą, co oznacza, że ja już będę spała, albo będę się akurat do łóżka wybierać. I trochę mnie to wszystko denerwuje... Z drugiej jednak strony wiem, że tak trzeba, żeby dojść do celu, który sobie postawiliśmy. Nikt nie obiecywał, że będzie lekko, i pocieszam się faktem, że nie potrwa to przerażająco długo. A później będzie już tylko lepiej.

Kiedy C. nie ma popołudniami, mam problem z obiadami. Zasadniczo nie gotuję, bo nie sprawia mi to takiej przyjemności, jak pieczenie. To C. uwielbia zabawy z mięsem - ja nie umiem nawet rozkroić całego kurczaka... Jednak ochota na ciepły posiłek często się pojawia, szczególnie po męczącym dniu. I w takich przypadkach z pomocą przychodzą mi zupy - proste, szybkie, niewiarygodnie pyszne. Często tanie, z niewielu składników. Minimum wysiłku, maksimum smaku - to właśnie lubię przy gotowaniu.

Tym razem postawiłam na cukinię, która zaskakująco rzadko pojawia się w mojej kuchni. Ugotowałam z niej krem, bo właśnie takie gęste, kremowe zupy lubię najbardziej. Szukałam przepisu w internecie, trochę poczytałam, aż w końcu poszłam do kuchni improwizować.
Nie chciałam za bardzo zakłócać subtelnego smaku cukinii, nie dawałam więc wielu dodatków. Ziemniaki, żeby krem wyszedł gęstszy i bardziej sycący, szpinak dla koloru i smaku, który bardzo lubię. Trochę ziół, a jako dodatek chrupiące grzanki - wyszło idealnie. Zupa syci, ma cudowny zielony kolor, taki wręcz wiosenny - nie można się do niej nie uśmiechnąć. Smakuje wybornie, jest delikatna, łagodna, ale na taką właśnie miałam ochotę.
Nawet C. ją docenił i stwierdził, że powinnam częściej gotować nam takie zupy, choć normalnie za kremami nie przepada.

Zupa krem z cukinii i szpinaku

Składniki:
(na 4 porcje)
  • 2 cukinie
  • 3 ziemniaki
  • 1 cebula
  • 150 g szpinaku
  • 2 łyżki oleju
  • 800 ml bulionu
  • 1/2 łyżeczki suszonego tymianku
  • 1 łyżka posiekanej świeżej bazylii
  • sól 
  • pieprz

dodatkowo:
  • grzanki

Ziemniaki i cebulę obrać, cukinie i szpinak umyć.
Cebulę drobno pokroić, ziemniaki pokroić w niewielką kostkę, cukinie przekroić na pół, wyciąć środek z nasionami, pokroić w kostkę dwa razy większą niż ziemniaki.

Cebulę zeszklić na oleju, dodać ziemniaki, chwilę smażyć. Zalać bulionem, gotować 5 minut. Dodać cukinie, szpinak, tymianek i bazylię, gotować 20 minut, aż wszystkie warzywa zmiękną. Zdjąć z palnika, zmiksować blenderem na gładki krem. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Podawać z grzankami.

Smacznego!

W czwartek przygotowałam nam curry z przepisu Agnieszki. O mamuniu, ależ było dobre! Dość pikantne, wyraziste w smaku, z moją ukochaną dynią... Kupiłam Hokkaido, więc danie wyszło cudownie słoneczne! Nie można się było oprzeć, i C. jadł obiad o pierwszej w nocy... Ale mówię Wam - dla tego dania warto zgrzeszyć.

29 komentarzy:

  1. Przepis super. Jeszcze w tym tygodniu go wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda bardzo apetycznie! :)

    Pozdrawiam
    ___________
    truskawkowa-fiesta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Trudne są takie momenty w życiu, kiedy nie można dopasować wszystkiego. Ale jak sama mówisz robi się coś dla lepszego jutra.
    Zupka pyszna (znam te smaki), pięknie wygląda (zadbałaś o to). Taka kusząca. Lubię zupy kremy. Nie dziwię się, że smakowała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam krem z dyni, w tym sezonie robiłam już kilka razy. Dobra jest jeszcze jak grzanki posypie się startym serem:).

    OdpowiedzUsuń
  5. Krem z cukinii-uwielbiam, pysznie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety szpinak nie dla mnie :( Ale kolor piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny sposób na cukinię :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam wszystkie zupy-krem! Wygląda baardzo apetycznie :) Muszę wypróbować przepis u siebie :) Zapraszam do wzajemnej obserwacji :)

    http://takealittlebiteoffood.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Życzę wytrwałości !
    Piękny kolor .Ciekawe połączenie .

    OdpowiedzUsuń
  10. czytałam kilka przepisów o kremie z cukinii i dziwię się naprawdę, że jeszcze się z nim nie zakolegowałam. Twój wygląda co najmniej apetycznie! Plus ma cudny kolor.
    A skąd masz grzanki? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te akurat, wstyd się przyznać, kupiłam gotowe ;) Ale często kroję w kosteczkę czerstwy chleb i smażę na patelni z odrobiną masła - takie są najlepsze :)

      Usuń
  11. Zupa krem uwielbiam , na pewno skorzystam z przepisu pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniała zupa, zupy mają taką przewagę, że zawsze można zrobić, a ktoś wracający późno może odgrzać. Często korzystam z tej opcji niestety

    OdpowiedzUsuń
  13. Wszystkie składniki ubóstwiam, kolor i dodatki mniam!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. nigdy nie jadłam kremu z cukinii, muszę w końcu to nadrobić :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cukinii u mnie pod dostatkiem. Wypróbuję:).

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem bardzo ciekawa smaku.
    Pięknie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  17. u mnie cukinia to stały bywalec w kuchni i taką zupkę chętnie bym pojadła - kolor jest niesamowity

    OdpowiedzUsuń
  18. A w mojej kuchni cukinia króluje! zupa z cukinii jak najbardziej!

    OdpowiedzUsuń
  19. Kremowe uwielbiamy :) Twoja kusi kolorem i smakiem!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale kolor! Z przyjemnością bym zjadła taką zupkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wygląda bosko a smakuje pewnie jeszcze lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  22. W końcu trzeba zacząć jeść ciepłe zupki i kremy... Bo robi się coraz zimniej brrrr... :/

    OdpowiedzUsuń
  23. Właśnie taką robię, aromatyczną , lekką i z przekonaniem ,że nie przybędzie mi tu i ówdzie. Ta zupa u mnie jest przynajmniej raz w tygodniu, a właściwie dwa , bo gotuję na dwa dni.

    OdpowiedzUsuń
  24. bardzo fajny przepis, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Prosta, smaczna, zdrowa czego chcieć więcej

    OdpowiedzUsuń