środa, 12 lutego 2014

Szybko, słodko, kokosowo... Trufelki

Zgubiliśmy się. W naszej wsi. Komedia jak nic.
Mieszkam w maleńkiej mieścinie, raptem trzy i pół tysiąca mieszkańców, małe centrum ze sklepami i mnóstwo, mnóstwo domków. Bardzo do siebie podobnych. A między domkami tajemnicze przejścia, które w dziennym świetle nieco na tajemniczości tracą. Po dwudziestej drugiej jednak nigdy nie wiadomo, gdzie się wyjdzie... 
Spacerowaliśmy sobie z Ptysią, zagadały nas dwie staruszki, raz skręciliśmy nie wiadomo gdzie, i nie potrafiliśmy się odnaleźć. Przez całe piętnaście minut! Szczególny niepokój wywołała w nas tabliczka z przekreśloną nazwą miejscowości... Na szczęście po kwadransie C. nas znalazł. Ja byłam przekonana, że wyjdziemy z zupełnie innej strony...
Wnioski - ekspedycje rozpoznawcze zostawić na godziny, kiedy nie jest jeszcze zupełnie ciemno. 

A teraz do meritum wpisu.
Trufle to fajna rzecz. Robi się je szybko (zasadniczo, można wybrać wersję urozmaiconą, która zajmie tyle samo czasu, co przygotowanie pokaźnego tortu), wyglądają niezwykle efektownie, i często obdarowani nie chcą wierzyć, że nie zostały kupione w sklepie. Lubię trufle, i w zasadzie nie mam pojęcia, dlaczego robię je tak rzadko. Szczególnie, że C. za takimi małymi słodkościami przepada.
Te akurat zrobiłam już jakiś czas temu, aby osłodzić C. pierwszy dzień w pracy. Podziałało. Robiąc zdjęcia pomyślałam, że to idealne rozwiązanie na Walentynki dla tych, którzy lubią kokos lub mają w domu kogoś, kto za nim przepada. Są szybkie i proste do zrobienia, można je przygotować na ostatnią chwilę, i nikt się nie zorientuje. Smakują dobrze - C. był zachwycony, dla mnie są za bardzo kokosowe... Ale ja fanką kokosa nie jestem, co zresztą nie jest tajemnicą. Konieczny dodatek alkoholu - inaczej są strasznie maślane, a to nie każdemu może odpowiadać.
Z porcji wychodzi sporo trufli, można nimi obdarować małe stadko Walentynek... Albo jedną, która naprawdę lubi kokos.

Przepis znalazłam u Ani.

Trufle kokosowe II

Składniki:
(na 30-35 sztuk)
  • 200 g wiórków kokosowych
  • 100 ml śmietany kremówki (38%)
  • 70 g masła
  • 50 g cukru pudru
  • 2 łyżki ekstraktu z wanilii

Wiórki wymieszać z cukrem pudrem.
Masło z kremówką rozpuścić, przestudzić. Dodać ekstrakt. Wlać do wriórek, dokładnie wymieszać. Wstawić na 15-30 minut do lodówki.
Po tym czasie z masy formować kulki wielkości orzecha włoskiego, układać w papilotkach.
Schłodzić w lodówce przez 30 minut.

Podawać prosto z lodówki lub w temperaturze pokojowej.

Smacznego!

No to idę wyspacerować Ptysię. Póki jasno...

17 komentarzy:

  1. Super pomysł. Wyglądają uroczo- przypominają Rafaello, które uwielbiam. Zainspirowałaś mnie :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam w planach zrobienie takich trufelek... :) Pyszności!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie trufelki, a kokosowe to jedne z najlepszych, apetycznie u Ciebie wyglądają!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam wszelkiego rodzaju kokoski, ale niestety po ponad dwóch i pół roku związku moje kochanie powiedziało mi, że nie przepada za kokosami:( Zdołowało mnie to i zgasiło kompletnie. Bo robiłam przez te dwa ponad lata różne kokosowe słodkości, a on biedny jadł, nic nie mówiąc:/

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam wszystko co z kokosem! A już takie trufelki to ubóstwiam... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczne , muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam takie małe słodkie maleństwa, chętnie bym się kilkoma "zaopiekowała"

    OdpowiedzUsuń
  8. Przypominają, rzeczywiście rafaello. Nadziałabym nimi siebie z miła chęcią. Robiłam kiedyś podobne z dodatkiem kardamonu, następnym razem zrobię z waniliowym ekstraktem.

    OdpowiedzUsuń
  9. mniaaam! uwielbiam trufelki i to jeszcze kokosowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam wszelkie możliwe trufelki, bo tak jak piszesz są często bardzo szybkie do zrobienia a na dodatek ich smak można idealnie dopasować do upodobań. Uwielbiam kokos, więc pożarłabym wszystkie te, które obfotografowałaś :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepyszne! jak już widzę kokos i wiem, że znajdę nadzienie to mmm

    OdpowiedzUsuń
  12. Też tak czasem mam, że gubię się we własnym miasteczku. Najczęstsze miejsca to za mostem i za torami. Jakoś tam nie chadzam zbyt często. ;-)
    A trufelki zawsze i wszędzie.
    Pozdrawiam serdecznie
    A.

    OdpowiedzUsuń
  13. Podziwiam, ja wieczorem spacerowalabym z psem pewnie tylko wokol wlasnego domu ;)
    Na trufelki wole nawet nie patrzec... sliczne :)
    I chcialam jeszcze dopisac, ze nie nadazam z czytaniem i komentowaniem! :D Gdy dojrzeje juz do napisania czegos, pojawia sie nowy wpis i znow komentarz musi nabrac 'mocy prawnej' :D

    Milego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  14. a ja jestem ogromną fanką kokosu i ślinie się na sam widok tych trufli :) też robie trufle kokosowe ale z białą czekoladą. Jako że dobrego nigdy za dużo, Twoje wypróbuje koniecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie można sobie wyobrazić lepszego prezentu, niż słodkości ręcznie robione :)

    OdpowiedzUsuń