Z przykrością stwierdzam, że zaniedbałam Was książkowo. Nie znaczy to, że nie czytam. Z sukcesem skończyłam Goodreedsowe wyzwanie 2013, rozpoczęłam nowe (na razie idzie mi tak sobie, ale już od przyszłego tygodnia zacznę, mam nadzieję, nadrabiać). Mam cały stos książek do opisania. Zacznę od tej, a właściwie tych, które przeczytałam na początku, i które zdecydowanie skradły moją czytelniczą duszę.
Łukjanienkę uwielbiam, zakochałam się w jego powieściach, odkąd przeczytałam Brudnopis, i sukcesywnie powiększam biblioteczkę właśnie o jego książki. Zabrałam się za Patrole - chyba najsłynniejsze w całej jego karierze, i wcale nie dziwię się, dlaczego. Już pierwszy wciągnął mnie tak bardzo, że wszystkie pochłonęłam chyba w tydzień. Jeśli lubicie fantastykę - to jest coś dla Was.
Akcja Patroli ma miejsce we współczesnej Moskwie, jednak nie do końca takiej, jaką znają mieszkańcy i turyści. Na ulicach bowiem, pod osłoną zmroku, toczy się się ciągła walka między Patrolami...
Patrol Zmroku to siły Światła, które nocami przemierzają ulice w poszukiwaniu Ciemnych łamiących prawo.
Dzienny Patrol to siły Zmroku, które za dnia pilnują Jasnych, żeby nie przekraczali ustanowionych granic.
Kim są Jaśni i Ciemni? To Inni: magowie, wampiry, czarodziejki i wilkołaki, które przy inicjacji wybrały stronę, po której chcą stanąć. Teraz czynią dobro albo zło, a Patrole pilnują równowagi.
Głównym bohaterem jest Anton Gorodecki, młody członek Nocnego Patrolu. Z pozoru zwykły chłopak, co noc musi zmagać się z trudnymi sprawami. Jego życia nie ułatwia fakt, że jego sąsiad i przyjaciel jest wampirem, czyli z założenia wrogiem. Właśnie ta przyjaźń sprawia, że Anton zadaje sobie ciągle pytania o zaistniałe podziały, i nie potrafi wyzbyć się współczucia dla wampirów, które aby przeżyć, muszą pić ludzką krew.
W pierwszej części Anton zostaje wplątany w skomplikowaną intrygę - w mieście pojawił się nowy mag o niesamowitych zdolnościach. Okazuje się, że jeszcze nie został inicjowany, oba Patrole więc stają do wyścigu - kto pierwszy go znajdzie i przeciągnie na swoją stronę...? Gra jest warta świeczki, układ sił bowiem może się dramatycznie zmienić.
W czasie akcji Anton wpada na dziewczynę z czarnym wirem nad głową - skutkiem przekleństwa. Stara się go zneutralizować, jednak z przeciwnym skutkiem - wir rośnie do rozmiarów zagrażających bezpieczeństwu Moskwy. Czy to intryga Dziennego Patrolu? Czy Antonowi i jego kolegom uda się rozwiązać zagadkę? Jak potoczą się dalsze losy przyjaciół i wrogów? Na te pytania odpowiedzi znajdziecie w książkach.
Nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów - fabuła bowiem jest doskonale skonstruowana, poszczególne historie łączą się ze sobą w zaskakujący sposób, intrygi Hesera i Zawulona zataczają coraz szersze kręgi, a wydarzenia przyjmują obrót, którego nikt by się nie spodziewał.
Mnie te książki wciągnęły bez reszty, jeśli pierwsza Wam się spodoba, nie oprzecie się chęci przeczytania kolejnych. Od siebie powiem, że zdecydowanie warto - zakończenie bowiem jest bardziej niewiarygodne, niż można by przypuszczać.
Tylko czy to aby na pewno koniec...?
Nocny Patrol
Patrol Zmierzchu
Ostatni Patrol
Sergiej Łukjanienko
Dzienny Patrol
Sergiej Łukjanienko
Władimir Wasiliew
Wydawnictwo MAG
Warszawa, 2008
przeczytałam ,kilka lat temu wszystkie tomy jednym tchem, świetna lektura, bardzo wciągająca:)
OdpowiedzUsuńKurczę, muszę się wziąć za te książki. Znam tylko pierwszą część Patroli (z tego co pamiętam to był "Nocny patrol"). Tyle osób już mi polecało...
OdpowiedzUsuńTe książki to dla mnie skarb .:-) Łukjanienko i jego powieści były pierwszymi przeczytanymi książkami w okresie kształtowania mojego spojrzenia na świat poprzez pryzmat książek...
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że o wampirach nie czytam, chociaż Zmierzch w wersji filmowej bardzo mi się podobał.
OdpowiedzUsuńOstatnio zaniedbałam fantastykę, przekonałaś mnie! Pierwsza wolna chwila, czytam :)
OdpowiedzUsuńzazwyczaj przechodzę obojętnie obok książek tego typu :) Zaciekawiłaś mnie tym wpisem, spojrzę na nie chętnie w księgarni :D
OdpowiedzUsuńsądząc po tytułach uznałam to za serię kryminałów;) jakoś nie mam serca do fantastyki, chociaż Twój opis - nie powiem - wygląda zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńfantasy mi tu pachnie na kilometry ktore nas dziela ;) ,polecam zatem pana Jacka Piekare(lista ksiazek dluga ze huh) i pania Milene Wojtowicz -zalatwiaczka,obowiazkowo pana Pilipiuka ,dorzuce do tego Pratchett'a i na poczatek wystarczy
OdpowiedzUsuńO Piekarze słyszałam, ale nie miałam okazji. Pilipiuk i Pratchett są na liście ukochanych :) A pani Milenie przyjrzę się bliżej :) Dzięki :)
OdpowiedzUsuń