Bycie bezrobotnym to bardzo czasochłonne zajęcie. Co chwila jakieś spotkanie, trzeba jechać to tu, to tam, załatwiać, rozmawiać, pamiętać. Za tydzień do tego galimatiasu dojdzie mi szkoła, więc będę bardzo zajętym człowiekiem. Troszkę mnie ta perspektywa przeraża po tygodniach błogiego lenistwa, z drugiej jednak strony ogromnie jestem podekscytowana. Troszkę się już zaczęłam w domu nudzić...
Chociaż nie, nuda to złe słowo. W końcu miałam czas na książki, pieczenie, ćwiczenia, spacery czy po prostu oglądanie filmów z C., i bardzo mi się to podobało. Jednak w życiu potrzeba nieco różnorodności - cieszę się, że będę się spotykać z ludźmi, że będę musiała rano wstawać do szkoły, mam w perspektywie dwa ciekawe kursy, i nie mogę się już tego wszystkiego doczekać. Mam nadzieję, że będzie tak, jak sobie wyobrażam i planuję.
Póki co wykorzystuję ostatnie dni względnej swobody. Planuję walentynkowe słodkości, i pomysłami na nie będę się dzielić w przyszłym tygodniu. Wbrew pozorom - nie będzie różowo, cukrowo, z mnóstwem czerwonych serc. Zamiast tego lekki tort, coś szybkiego i coś cudownie czekoladowego... Może znajdziecie jakieś inspiracje?
Na razie wstęp do pierwszego przepisu. Zanim zabierzecie się za ciasto właściwe, trzeba przygotować curd... Ale to nie problem - curdy bowiem przygotowuje się szybko i bezproblemowo, a są tak pyszne, że nie można się oprzeć wyjadaniu ich prosto z miseczki. Przynajmniej ja nie potrafię...
Tym razem curd jeszcze taki lekko zimowy, świąteczny wręcz, bo z mandarynek. Ma śliczny, żółtko-pomarańczowy kolor, dzięki dodatkowi soku z cytryny nie jest zbyt słodki ani mdły, smakuje jak mandarynowy budyń. Pycha! Koniecznie spróbujcie, nawet jeśli nie planujecie ciasta z jego udziałem - jestem pewna, że nic się nie zmarnuje...
Curd mandarynkowy
Składniki:
(na 400 g curdu)
- sok z 5 mandarynek
- sok 1 1/2 cytryny
- skórka otarta z 2 mandarynek
- 2 jajka
- 2 żółtka
- 150 g cukru
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka oliwy
Sok z cytrusów, skórkę z mandarynki, jajka, żółtka, cukier i mąkę umieścić w garnuszku. Podgrzewać na średnim ogniu, cały czas mieszając, aż masa wyraźnie zgęstnieje. Dodać oliwę, gotować jeszcze kilka minut - masa powinna mieć konsystencję gęstego budyniu.
W razie potrzeby przetrzeć przez sitko.
Ostudzić.
Przechowywać w słoiczku w lodówce do 7 dni.
Smacznego!
Ten jest bez masła, taki odchudzony. Z pełną premedytacją wybrałam właśnie taką wersję - ciasto jest wystarczająco słodkie i tłuste, curd może być nieco lżejszy. Według mnie smakuje świetnie, masło wcale nie jest potrzebne.
Bazowałam na przepisie na lemon curd z bloga Moje wypieki.
przymierzam się juz dość długo żeby zrobić taki curd i jakos mi nie po drodze ;)))
OdpowiedzUsuńAle musi być pyszny ten curd<3 Uwielbiam je w każdej postaci!; )
OdpowiedzUsuńOd kilku miesięcy, kiedy skończyłam szkołę, niestety wiem co to znaczy być bezrobotnym. Chodzę to tu, to tam. Od czasu do czasu wpadnie jakaś rozmowa kwalifikacyjna, z której znowu nic nie wynika, a dni i tygodnie przeciekają między palcami, właściwie nie wiadomo na czym. Im dłużej to trwa, tym człowiek bardziej tęskni za odrobiną zdrowej rutyny.
OdpowiedzUsuńOstatnio zanotowałam sobie w myślach, że muszę wreszcie kiedyś spróbować zrobić curd. Może właśnie wypróbuję wersję z mandarynkami, brzmi bardzo zachęcająco :)
No i świetnie wygląda. Kiedy czytałam przepis, to ślinka mi ciekła.... mmmm. Pysznie :)
OdpowiedzUsuńChętnie spróbuję, wygląda smakowicie:)
OdpowiedzUsuńJa, uwielbiam chyba wszystkie curdy. Ostatnio zakochałam się w malinowym, ale taki mandarynkowy to z przyjemnością bym pochloneła :D
OdpowiedzUsuńMało że smaczny to ten aromat :) przepis bardzo fajny
OdpowiedzUsuńW końcu jakaś alternatywa dla oklepanej już, chociaż nie nudnej, cytryny. Gratuluję pomysłu!
OdpowiedzUsuńMmm... kocham lemon curd, więc myślę, że jego mandarynkowa wersja też przypadnie mi do gustu :) Już się nie mogę doczekać Twojego przepisu z jego udziałem ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZ mandarynek nie robiłam - jeszcze ;) kolorek ma cudny!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, na pewno skorzystam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten klasyczny, a ten wygląda jeszcze lepiej. :)))
OdpowiedzUsuńTaki mandarynkowy curd musi smakować cudownie :)
OdpowiedzUsuńTo musi być pyszne! Zapisuje do wyprobowania:-)
OdpowiedzUsuńJa też bym tak podjadał taki krem - nawet słowami można skusić - opisując walory kremu czy gotowego ciasta-tortu -itp
OdpowiedzUsuń