Sztormy szaleją na całego. Wczoraj Egon zrywał dachy z domów i przewracał drzewa, a ja, mimo powagi sytuacji, nie potrafiłam opanować uśmieszku, myśląc o słynnym Egonie Olsenie, założycielu niemniej słynnego gangu. Niemniej, wiatr targający korony drzew za oknem, chłoszczący deszczem i gradem okna, nie sprawia mi najmniejszej przyjemności. Ptysia stanowczo odmawia spacerów, i wcale jej się nie dziwię. Sama mocno odczuwam silne podmuchy, a Tina, choć ostatnio nieco przytyła, nadal kwalifikuje się do wagi piórkowej. Gdyby miała kieszenie, napakowałabym jej kamieni. A tak pozostaje nadzieja, że mimo wszystko nie zamieni się w latawiec...
Na przekór paskudnej pogodzie, mam dla Was dzisiaj słoneczne, serowe ciasteczka. Idealnie sprawdzą się jako karnawałowa przekąska. Są malutkie i bardzo poręczne, takie w sam raz na raz. Ja wycinałam je najmniejszą z foremek, ale można użyć większej - wtedy wałkowanie nie będzie trwało aż tyle... Moje zabrałam do Karoliny na babski wieczór, i sprawdziły się doskonale. Świetnie smakują i do wina, i do piwa, i do soczku dla małoletnich. Najlepsze, według mnie, są te z kminkiem, ale jak ktoś nie lubi, polecam ostrą lub wędzoną paprykę (wtedy wędzonej jeszcze nie miałam, dzisiaj używałbym jej z pewnością). Najmniej smakowały mi te z rozmarynem, były bowiem troszkę mdłe. Za to dzieciom właśnie te wchodziły najlepiej.
Ogólnie ciasteczka robi się prosto, ciasto ładnie się wałkuje, nie lepi. Im mniejsze ciasteczka, tym dłużej będzie trwało ich przygotowanie. A smakują rewelacyjnie w każdym rozmiarze. Kruche, lekko się listkujące, intensywnie serowe. Bajka.
Przepis z gazetki Lubię gotować nr 6/2005.
Pikantne ciasteczka z żółtym serem
Składniki:
(na 195 malutkich ciasteczek)
- 270 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 100 g zimnego masła
- 200 g żółtego sera
- 2 żółtka
- 2 łyżki mleka
- 1/2 łyżeczki mielonego imbiru
- 1/2 łyżeczki soli
dodatkowo:
- kminek
- ostra papryka w proszku
- rozmaryn
- 1 białko
Ser zetrzeć na tarce o dużych oczkach.
Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia, wymieszać z solą i imbirem, a następnie posiekać z zimnym masłem. Dodać ser, wymieszać. Wbić żółtka, szybko zagnieść ciasto, w razie potrzeby dodając mleko.
Uformować kulę, zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na co najmniej 1 godzinę.
Schłodzone ciasto cienko rozwałkować, wykrawać niewielkie koła, układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Smarować roztrzepanym białkiem, posypywać kminkiem, papryką lub rozmarynem.
Piec w 180 st. C. 10-15 minut.
Smacznego!
Nie zważając na pogodowe przeciwności, jadę kupić kłódkę. Bo jak tu bez kłódki nowy rok szkolny rozpocząć...?
Z wędzoną papryką muszą być boskie. Zrobię na pewno :)
OdpowiedzUsuńA wieje paskudnie...:(
Ja mam już dosyć tego wiatru, przez niego głowa mi pęka :(
OdpowiedzUsuńA ciasteczka wyglądają smakowicie :)
mmm.... super te ciastka!
OdpowiedzUsuńPS. Chciałabym Serdecznie zaprosić do wzięcia udziału w moim czekoladowym konkursie! Więcej szczególów na moim blogu !
A więc to był Egon:-), zastanawiałam się co to za wichura szaleje i budzi mnie w nocy. Ogrodu wręcz nie poznałam, taki bajzel zrobił w nim ten Egon:-). A ciasteczka to ja Ci porywam bo wyglądają przesmacznie:-). Dawno mnie u Ciebie nie było:-), pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńEgon rozrabiaka ;)
UsuńTakie ciasteczka często na imprezach serwuje moja przyjaciółka, uwielbiam je <3 Najfajniejsze chyba to, że kombinując z przyprawami można zawsze inny smak wyczarować :)
OdpowiedzUsuńBtw mój pies też odmawia spacerów, ale u niego to trauma posylwestrowa ;p
Biedak... Oby jak najszybciej mu przeszło :)
UsuńOj lubię takie pikantne ciasteczka...
OdpowiedzUsuńTakie lubię! Lubię na wytrawnie:)
OdpowiedzUsuńmmmmm do piwa jak znalazł :D trzymaj się ciepło i nie wychodź za często z domu w tę dmuchawicę :D
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te ciasteczka! :-)
OdpowiedzUsuńCiekawa przekąska. :) Kiedyś próbowałam upiec domowe krakersy, efekt był daleki od dobrego. :(
OdpowiedzUsuńPolecam więc te ciasteczka - jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby nie wyszły :)
UsuńPozdrawiam z nieco mniej wietrznego Podkarpacia :) Uwielbiam wytrawne ciasteczka, muszę obmyśleć wersję bezglutenową
OdpowiedzUsuńPikantne ciasteczka to dla mnie nowość :)
OdpowiedzUsuńŁał! Pysznie wyglądają! Muszę spróbować!!!
OdpowiedzUsuńfajne ciasteczka na imprezy :) przy okazji świąt puszczali u nas w telewizji Gang Olsena :)
OdpowiedzUsuńU mnie też wieje, leje, łamie drzewa i zrywa linie. Tak na przekór wszystkiemu jem kawałek snickersa-ciasta i piję kawę w domowym ciepełku. Ciasteczka super, fajnie muszą smakować. Pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńPyszna przekąska do winka:) U mnie wczoraj baaardzo wiało, jak to w kieleckim:)))
OdpowiedzUsuńSerowe! Idealna przegryzka :)
OdpowiedzUsuńFajne ciasteczka, idealne do pochrupania :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie słone przekąski, na imprezy są idealne!
OdpowiedzUsuńPochrupałabym takich ciasteczek :)
OdpowiedzUsuńSłone, serowe i pikantne - istny ideał!
OdpowiedzUsuńŚwietne! Do pochrupania :)
OdpowiedzUsuńExtra na imprezy;)
OdpowiedzUsuńO tak pychota ^^, chętnie z skorzystam kiedyś z tego przepisu ^^ wyglądają smakowicie ^^
OdpowiedzUsuńO, to na pewno jest do zrobienia!
OdpowiedzUsuńa tak w ogóle to przeczytałam za pierwszym razem, że jedziesz kupić wódkę ;P
Nie, no z wódką lepiej nowej szkoły nie zaczynać ;)
UsuńChyba przerzucę się na pikantne ciasteczka...
OdpowiedzUsuńMega intrygujące ciacha :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł te ciasteczka. I dobrze że małe:-) Sporo w nich kalorii. Ale pewnie na jednym bym nie przestała:-)
OdpowiedzUsuńChetnie bym podkradł te ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńPikantne ciasteczka, super pomysł
OdpowiedzUsuńNie robiłam jeszcze ale spróbuje.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł. Musze wypróbować bo już czuję że są obłędne !
OdpowiedzUsuńU nas wprawdzie nie Egon, ale też paskudnie wieje wieczorami ..... co do ciasteczek to świetny pomysł na przekąskę:)
OdpowiedzUsuńU nas też ostatnio straszne podmuchy, ale nie tak jak w Danii.
OdpowiedzUsuńCiasteczko pyszne ;)
o matko, aż tyle ich wyszło? 195 ciastek? :) zastanawia mnie szybkość znikania :) przepis napewno do przetestowania bo wyglądają pysznie
OdpowiedzUsuńNaprawdę :) Ale maleńkie były, więc porcja nie jest tak duża, jak mogłoby się wydawać :)
Usuń