Jedziemy do Polski! Teraz, zaraz. Ostatnie zerknięcia, czy aby na pewno wszystko zostało spakowane. Sprawdzanie, czy dokumenty są na miejscu. Pytania, w kółko te same: zabrałeś to? Nie zapomniałaś o tamtym? Wreszcie wszystkie torby w bagażniku, pies na tylnej kanapie niecierpliwie czeka na to, co się wydarzy. Ustawiamy lusterka, fotele, i ruszamy. On w jednym aucie, ja w drugim. Podróż będzie przez to nieco bardziej męcząca, a niemieckie autostrady będą się dłużyły. Z drugiej strony, prowadzenie samochodu tylko przy ulubionych dźwiękach też może być przyjemne. Nawet bardzo. Trzeba się tylko skupić na pozytywach.
Żeby droga nie była zbyt nużąca, w ramach rozrywki przygotowałam wczoraj muffinki. Pieczenie było przyjemne, a konsumpcja w drodze chyba jeszcze przyjemniejsza. Słodkie ciasto, rodzynki, czekolada, a do tego delikatny aromat whisky w tle. Cały alkohol wyparował, więc muffinki są bezpieczne dla kierowców. Mięciutkie i wilgotne, może nieco zbyt słodkie (a zredukowałam ilość cukru z oryginalnego przepisu z 220 g!). Zdecydowanie uprzyjemnią nam dzisiejszą wycieczkę. Wczoraj wieczorem nie mogliśmy się oprzeć, żeby nie spróbować. W końcu trzeba mieć pewność, że podróżne jedzenie jest smaczne.
Sprawdziliśmy.
Jest.
Inspirację znalazłam w gazetce Pieczenie jest proste, nr 3/2008. Właściwie szukałam czegoś innego, ale tak ładnie wyglądały na zdjęciu... No i miałam wszystkie potrzebne składniki. I powtórzę raz jeszcze - wybór jak najbardziej trafiony.
Inspirację znalazłam w gazetce Pieczenie jest proste, nr 3/2008. Właściwie szukałam czegoś innego, ale tak ładnie wyglądały na zdjęciu... No i miałam wszystkie potrzebne składniki. I powtórzę raz jeszcze - wybór jak najbardziej trafiony.
Składniki:
(na 12 sztuk)
suche:
- 255 g mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 125 g cukru
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
mokre:
- 2 jajka
- 210 ml jogurtu naturalnego
- 5 łyżek whisky
- 125 g masła
dodatkowo:
- 100 g rodzynek
- 60 g ciemnej czekolady (70%)
Rodzynki namoczyć w gorącej wodzie.
Czekoladę posiekać.
Masło rozpuścić i przestudzić.
Mąkę przesiać do miski z proszkiem do pieczenia. Wsypać cukier i cukier waniliowy, połączyć. Dodać mocno odciśnięte rodzynki i czekoladę, wymieszać dokładnie.
Jajka roztrzepać. Wlać jogurt, masło i alkohol, wymieszać.
Wlać płynne składniki do suchych, wymieszać tylko do połaczenia się całości.
Gotową masę przelać do foremek na muffiny (silikonowych lub metalowych wyłożonych papilotkami).
Piec 25-30 minut w 180 st. C.
Ostudzić na kratce.
Jutro dzień pełen wrażeń, mnóstwo spraw do załatwienia. A czasu na sen niestety nie będzie zbyt wiele... Mam nadzieję, że wszystko uda się zgrać, i że wszyscy będą zadowoleni. Trzymajcie kciuki.
rozumiem, że alko wyparowało ;)
OdpowiedzUsuńHmm intrygujące te muffinki;)
OdpowiedzUsuńMuffiny z whisky? Wchodze w to!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze pobyt w Polandii bedzie dla was relaksujacy i przyjemny.