wtorek, 4 marca 2014

Nie dla mnie, czyli sernik lukrecjowy

Kiedy przyjechałam do Danii, z przyjemnością kosztowałam nowych smaków. Jednym z nich była lukrecja, która... Zdecydowanie nie przypadła mi do gustu. Podejmowałam wiele prób, za każdym razem jednak kończyło się tak samo - skrzywioną miną i jak najszybszym połknięciem, żeby nie czuć już tego smaku w ustach. Popicie, i to czymś innym niż wodą, było koniecznością. Jeden jedyny raz zjadłam całego cukierka bez nieprzyjemnych odczuć. Poczęstowała mnie nim mama C. - nigdy więcej nikomu się ta sztuczka nie udała. To zdecydowanie nie jest dla mnie, nie mam pojęcia, jak Duńczycy mogą się tak lukrecją rozkoszować...

Pomyślałam jednak, że może jeśli sama coś z lukrecją przygotuję, to wtedy mi zasmakuje. Postawiłam na sernik, bo te uwielbiam. 
C. próbował w trakcie przygotowań, ja troszkę się bałam. Odruchowo oblizałam łyżkę przed wrzuceniem jej do zlewu - aż mnie skręciło... Byłam przerażona, bo sernik był wyjściowy - współpracownicy C. umówili się na spotkanie, ja miałam zapewnić desery. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, a gospodarz oświadczył, że nie może się doczekać sernika, bo to jego ukochane ciasto, aż przeszły mnie ciarki. Przewidywałam katastrofę, i gdy deser wjechał na stół, siedziałam jak zaczarowana w kącie kanapy i czekałam na efekty.
Po pierwsze, wszyscy byli bardzo zaskoczeni, że nie chcę spróbować własnego ciasta. Kiedy wytłumaczyłam im, że nie przepadam za lukrecją, stwierdzili, że to bardzo miłe z mojej strony, że przygotowałam coś dla nich. 

Trzy czwarte sernika zniknęło nie wiadomo kiedy, były dokładki i pomlaskiwania. Ciasto okazało się ogromnym sukcesem, a gospodarza wprawiłam w euforię odmawiając wzięcia reszty do domu. Podobno zjadł całość na śniadanie następnego dnia, ale nie jestem pewna, czy to możliwe...

Jeśli lubicie lukrecję, ten sernik z pewnością Wam przypadnie do gustu. Jeśli jej nie lubicie, nie zawracajcie sobie głowy. Jeżeli jej nie znacie, spróbujcie, ciasto z pewnością Was zaskoczy. Lukrecja bowiem jest zupełnie wyjątkowa - albo się ją kocha, albo nienawidzi. I żeby to zrozumieć, trzeba spróbować.

Lukrecjowy sernik na zimno

Składniki:
(na tortownicę o średnicy 20 cm)

spód:
  • 130 g ciastek digestive
  • 60 g masła

masa serowa:
  • 400 g serka kremowego
  • 400 ml śmietany kremówki (38%)
  • 200 g cukru pudru
  • sok z 1 cytryny
  • 5 listków żelatyny
  • 2,5 łyżeczki lukrecji w proszku
  • ziarenka z 1 laski wanilii
  • czarny barwnik spożywczy

dodatkowo:
  • 50 g cukierków o smaku lukrecji

Ciastka pokruszyć.
Masło rozpuścić i przestudzić, wymieszać z ciastkami. Masę przełożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia, ugnieść na dnie.
Schłodzić w lodówce przez 20-30 minut.

Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie.
Serek utrzeć z cukrem pudrem i sokiem z cytryny. Kremówkę ubić na sztywno, wymieszać z serkiem. Masę podzielić na dwie równe części. Do jednej dodać wanilię, wymieszać. Do drugiej lukrecję i czarny barwnik, wymieszać.

Połowę żelatyny rozpuścić, wymieszać z masą lukrecjową. Przełożyć do formy, wstawić do lodówki na 15-20 minut.
Rozpuścić resztę żelatyny, wymieszać z masą waniliową. Wyłożyć do formy, wyrównać wierzch. Wstawić do lodówki na 3-4 godziny, a najlepiej na całą noc.

Przed podaniem udekorować cukierkami.

Smacznego!

Sernik miał być piękny, czarno-biały. Niestety, mój barwnik się nie sprawdził, i mimo, że dałam całe opakowanie, masa wyszła bardzo ciemno szara, taka trochę betonowa... Mnie rozczarowała, nikt więcej nie zwrócił na to uwagi. Sami zdecydujcie, czy chcecie ją barwić, czy zostawić białą.

Drugim ciastem, które ze sobą zabrałam, było brownie z przepisu na borwnie bazyliowo-cytrynowe, tyle, że zamiast bazylii i cytryny, dodałam świeżych jagód. Zrobiło niekłamaną furorę, wszyscy się nim zachwycali. Zdecydowanie najlepsze brownie, jakie jadłam do tej pory.

23 komentarze:

  1. nigdy nie jadłam lukrecji, nie mam pojęcia gdzie w ogóle można dostać w PL..

    dawaj przepis na to brownie, kocham jagody :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tez nie lubie lukrecji,hahha i nie rozumie jak mozna sie tym zajadac:) smakujac ja pierwszy raz mialam wrazenie ze jem opone rowerowa lub samochodowa:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja od zawsze miałam do niej słabość :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mogę się nią zajadać do woli :D dlatego sprawdzę twój przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie wygląda, gdybyś nie napisała o tym barwniku, nawet nie zwróciłabym uwagi. Serio! :P

    OdpowiedzUsuń
  6. wygląda pysznie, na robiłam mi smaków na sernika:d

    OdpowiedzUsuń
  7. tez mam wstret do lukrecji, szczegolnie na slodko :) przekonalam sie do herbaty z jej korzenia i herbat typu yogi tea, i mam zamiar sie z nia troche bardziej zaprzyjaznic, ale przemyslowym slodyczom z jej dodatkiem mowie zdecydowane nie (no bo kto to widzial, zeby guma do zucia byla lukrecjowa, albo pasta do zebow??:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Sernik tak, ale bez lukrecji, bo to jedna z nielicznych rzeczy na które jestem uczulona :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesteś niesamowita! Sernik wygląda świetnie, brawo :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lukrecję mogę zjeść, ale nie przepadam za nią, ale chętnie wypróbuje Twój przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  11. lukrecja jest zdecydowanie nie dla mnie. kiedyś w lidlu był tydzień skandynawski i kupiłam nieświadomie cukierki o smaku lukrecji. . . przez rok częstowałam nimi gości i kto się odważył spróbować od razu biegł do łazienki wypluc i przepłukać :-) :-) doskonale cię rozumiem :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Sernik wygląda świetnie, ale lukrecja... uch bardzo, bardzo nie lubię; P Niemniej pewnie fanom lukrecji sernik będzie bardzo smakować; )

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten sernik też nie dla mnie, ale wygląda pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lukrecjowa pasta do zębów...? No nie...

    OdpowiedzUsuń
  15. wygląda rewelacyjnie. lukrecji chyba nie próbowałam... ale chętnie spróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie jadłam nigdy lukrecji, więc chętnie sernika bym spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wygląda bardzo smakowicie, ale Lukrecję znam zza miedzy- córka dalszych sąsiadów. Nigdy nie jadłam nic z lukrecją, ale czytając komentarze nabrałam na nią ochoty. Lubię czasami sobie robić wbrew. Sernik pięknie Ci wyszedł- widzę, że ostatnio na blogach urodzaj w tych ciastach.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja niestety nienawidzę :( ale sernik wygląda cudownie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie przepadam za smakiem lukrecji choć są jej wielbiciele - ale nie odmówiłabym i chętnie zjadła z ciekawości a nuż mi posmakuje:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Inspirujący przepis. Lukrecja to moja wielka miłość od pierwszego posmakowania :-) Mam do niej słabość. Ostatnimi czasy regularnie zdradzam z nią niegdyś tak ukochaną przeze mnie czekoladę. Serniczek prezentuje się pięknie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Sernik wygląda przepięknie, ale mam ten sam problem z lukrecją. Kiedyś dostałam w prezencie od znajomej z Holandii żelki o tym smaku. Jedyną osobą, która była w stanie je zjeść, był mój tato. Może kiedyś dla niego przygotuję ten sernik w miniwersji.

    OdpowiedzUsuń