czwartek, 30 stycznia 2014

Zmiany, zmiany... I rustykalny chleb

Człowiek szybko się przyzwyczaja do dobrego... 
Przez pewien czas mieliśmy z C. okazję żyć jak ludzie - budziliśmy się razem, spać kładliśmy się razem, jedliśmy wspólnie obiady, chodziliśmy na spacery z Ptysią i ogólnie mieliśmy mnóstwo czasu. Wbrew obawom moich koleżanek i kochanej Mamuni, wcale się sobą po dwóch tygodniach nie znudziliśmy, nie zaczęliśmy się też doprowadzać nawzajem do szału. Wręcz przeciwnie - bardzo dobrze i spokojnie nam się żyło, cieszyliśmy się każdą minutą - bo jakaż to była odmiana! 
I znów czas na zmiany przyszedł - tym razem czas wspólny został brutalnie ograniczony. C. poszedł do nowej pracy dzisiaj po raz pierwszy. Wyszedł z domu dwadzieścia minut przez siódmą. Ja z łóżka wygrzebałam się kilka minut później, mimo mocnego postanowienia, że będę spała przynajmniej do dziewiątej. Tymczasem o wpół do dziesiątej już kręciłam się po domu w niewiadomym celu, bo to tak dziwnie nie mieć się do kogo odezwać... Włączyłam więc radio i zabrałam się do działań produktywnych - słodkie co nieco na poprawę humoru, jeśli C. wróciłby do domu nieszczęśliwy, lub na świętowanie, jeśli wszystko byłoby w porządku. Spacer z Ptysią, wyjście do sklepu, ugotowanie zupy na pierwsze danie. Czas zleciał nie wiadomo kiedy, a tu już pora powrotu C. do domu. Uff, jakoś poszło...
Dobrze, że ten tydzień taki krótki...

Dzisiaj będzie nie o zupie, nie o słodyczach, ale, dla odmiany, o chlebie.
Tym razem na wspólne gotowanie zaplanowaliśmy hiszpański chlebek z BBC. Jest czasochłonny, bo starter trzeba nastawić 24 godziny przed przygotowaniami właściwymi. Potem już jednak idzie raz dwa - zagniatanie, wyrastanie, zagniatanie, wyrastanie, pieczenie, i jest. Pyszny. Zupełnie wyjątkowy.
Chleb, mimo że nie ma żadnych niezwykłych dodatków, zaskakuje smakiem. Wszystko za sprawą startera, który nadaje mu zupełnie innej konsystencji, niż mają typowe chleby na drożdżach. Dodatek mąki pełnoziarnistej sprawia, że chleb ma fantastyczny kolor, jest sycący i naprawdę wspaniały. Polecam Wam ogromnie - nie zawiedziecie się.

Chleb upiekłam z Panną Malwinną - dzięki ogromne, to był naprawdę świetny pomysł!

Rustykalny chleb hiszpański

Składniki:
(na 1 bochenek)

starter:
  • 150 ml letniej wody
  • 1 łyżeczka cukru
  • 5 g świeżych drożdży
  • 125 g mąki pszennej

ciasto:
  • 150 ml letniej wody
  • 1 łyżeczka cukru
  • 5 g świeżych drożdży
  • 225 g mąki pszennej
  • 100 g mąki pszennej pełnoziarnistej
  • 1,5 łyżeczki soli
  • 1 łyżka oliwy

dodatkowo:
  • 2 łyżki wody

Przygotować starter:
Drożdże dokładnie wymieszać z cukrem. Kiedy się rozpuszczą, wlać wodę, wymieszać. Na końcu dodać mąkę, dokładnie wymieszać.
Miskę owinąć folią spożywczą, odstawić na 24 godziny w temperaturze pokojowej.

Po 24 godzinach:
Drożdże rozetrzeć z cukrem, wymieszać z wodą, odstawić na 10-15 minut.
Do dużej miski przesiać mąki, wymieszać z solą. Dodać starter, rozpuszczone drożdże i oliwę. Wyrobić gładkie ciasto - będzie się lepić.
Odstawić na 1 godzinę do wyrośnięcia.

Po tym czasie z ciasta uformować bochenek. Ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, boki podeprzeć czystymi ściereczkami, żeby nie rozlało się na boki. 
Odstawić do wyrośnięcia na 45-60 minut.

Po tym czasie wierch chleba skropić wodą.

Piec w 240 st. C. przez 15 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 200 st. C. i piec jeszcze 20-25 minut.
Ostudzić na kratce.

Smacznego!

Ja chleb piekłam dwa razy - za pierwszym razem ciasto wyszło mi bardzo rzadkie, i musiałam chleb upiec w keksówce. Pyszny był, ale to jednak nie to... (Kto słyszał o rustykalnym chlebie z keksówki...?) Za drugim razem zmniejszyłam ilość wody o 50 mililitrów, i to był strzał w dziesiątkę. Ciasto nadal jest lepkie i troszkę ciężkie we współpracy, ale daje się uformować w bochenek i ładnie trzyma kształt. Chleb ten wymaga odrobinę cierpliwości, ale odwdzięcza się naprawdę wyjątkowym smakiem. Zdecydowanie warto spróbować - ja powtórzę go jeszcze nie raz.

10 komentarzy:

  1. Kuszący domowy chlebuś, że wystarczy trochę masełka i szczypiorku. Pycha

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny ten chleb. Taki...z sercem:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chlebek wygląda wspaniale...! tak jak kiedyś prawdziwe, pyszne chleby z małych piekarni...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo apetyczny chlebek. Już dawno nie piekłam pieczywa :(

    OdpowiedzUsuń
  5. podziwiam Cię z tym chlebowym zacięciem... :)
    i w tym momencie napisze ten komentarz, który każdy szanujący się kucharz uwielbia: ten chleb wygląda jak ze sklepu! wow! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny ten chleb :)
    Szczęściara z Ciebie, że po dwóch tygodniach z facetem non stop jesteś zadowolona, a nie zdruzgotana :) Musicie być super parą ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zrobiłam wczoraj ten chlebek. Jest przysmaczany! Dziękuje za przepis! Ciasto wyszło luźne, ale udało się z niego sformować bochenek. Prawdopodobnie mąka pszenna jest o słabych właściwościach wypiekowych. Taki chlebek lepiej wyrabiać za pomocą miksera (wyrabiałam 15 min).

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję :)

    Właśnie mi uświadomiłaś, że pewnie powinnam użyć mąki chlebowej zamiast zwykłej pszennej. Następnym razem takiej spróbuję - a następny raz będzie z pewnością, bo chleb wart jest powtórek :)

    Też wyrabiam mikserem - lubię ciasto drożdżowe, ale takie rzadkie doprowadza mnie do szału ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie koniecznie chlebowa, lepiej kupować mąkę z dużą zawartością glutenu, a jeżeli to nie jest podane na opakowaniu (polskie producenci nie piszą), to - z dużą zawartością białka (lepiej ponad 10g).

    OdpowiedzUsuń
  10. Nawet nie wiem, czy tutaj podają... Wybiorę się do sklepu i będę sprawdzać :)
    Dziękuję za rady :)

    OdpowiedzUsuń