Tak naprawdę nie miałam w planach sernika. Nie tak dawno piekłam pyszny sernik dyniowy, który starczył nam na kilka dni, bo był sporych rozmiarów. A C. tak nie do końca sernikolubny... Nie pogardzi, ma już nawet swój ulubiony, jednak ciągle inne ciasta znikają zdecydowanie szybciej. Kiedy jednak Maggie rzuciła, że będzie piekła karmelowe cudo od Liski - nie mogłam pozostać obojętna. Na zdjęciach sernik wygląda po prostu wspaniale: wysoki, z grubą warstwą karmelowej polewy i prażonymi migdałami. Sami powiedzcie - czy można się nie zakochać...? Ja uległam jego czarowi, i w sobotę przystąpiłam do działania.
Zasadniczo plan był taki - najpierw drzemka, potem ciasto. W nocy spałam zaledwie dwie godziny, więc kiedy wróciłam do domu, niewiele myśląc, udałam się do łóżka.
Po bezproduktywnym przewracaniu się z boku na bok przez godzinę stwierdziłam, że chyba jednak zasnąć mi się nie uda. Zmusiłam się więc do wstania, i ruszyłam do kuchni.
Mleko ugotowałam już poprzedniego wieczoru, masę kajmakową miałam więc gotową. Przed udaniem się na domniemany spoczynek wyciągnęłam wszystkie produkty z lodówki, od razu więc mogłam zacząć działać. I uwierzcie mi - przygotowanie tego sernika to rozkosz sama w sobie. Miksowanie masła na puszystą masę, mielenie sera, oblizanie łyżki - mmm... Poezja.
Szczerze mówiąc obawiałam się, że nie wyjdzie tak piękny jak u Liski. Okazuje się jednak, że przepis jest perfekcyjny - ciasto opadło zaledwie kilka milimetrów, w dodatku równo, więc wygląda imponująco. Polane kajmakiem z odrobiną mleka i masła i posypane migdałami robi piorunujące wrażenie. Nawet na C., który wczoraj wrócił z pracy raczej później niż wcześniej, poprosił o kawałek. A jedząc, mlaskał z ukontentowaniem. Sernik jest po prostu genialny - idealnie słodki, z lekko słonawą nutą spodu. Smaki równoważą się idealnie, całość jest po prostu wspaniała. I rozpływa się w ustach... Musicie go wypróbować!
Nie uniknęłam drobnych modyfikacji - w moim spodzie znalazły się orzeszki ziemne, gdyż akurat takie znalazłam w szafce. Poza tym mieląc twaróg nie mogłam dać sobie z nim rady, i żeby łatwiej szło, dałam creme fraiche (nie miałam w domu kremówki). Gwarantuję, że sernik na tym nie ucierpiał, ale jeśli macie gotowy mielony twaróg lub serek kremowy, spokojnie możecie dodatek śmietany pominąć.
Sernik kajmakowy od Liski
Składniki:
(na tortownicę o średnicy 20 cm)
spód:
- 50 g solonych orzeszków ziemnych
- 80 g ciastek digestive
- 30 g miękkiego masła
- 1 łyżka cukru
masa serowa:
- 230 g masy kajmakowej
- 50 g miękkiego masła
- 100 g cukru
- 3 jajka
- 600 g twarogu 3krotnie mielonego
- 100 g creme fraiche (18%)
- 1 łyżka mąki pszennej
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
polewa:
- 170 g masy kajmakowej
- 3 łyżki mleka
- 2 łyżeczki miękkiego masła
dodatkowo:
- 15 g płatków migdałowych
Orzeszki drobno posiekać. Ciastka dokładnie pokruszyć. Wymieszać orzeszki i ciastka z cukrem, dokładnie połączyć z masłem.
Powstałą masą wyłożyć dno fromy wyłożonej papierem do pieczenia.
Schłodzić w lodówce przez 20 minut.
Podpiec w 190 st. C. przez 12 minut.
Masło utrzeć z cukrem. Dodać kajmak, połączyć. Wbijać po jednym jajku, dokładnie miksując po każdym dodaniu. Wlać ekstrakt, zmiksować. Po łyżce dodawać twaróg wymieszany z creme fraiche. Na końcu wsypać mąkę, wymieszać.
Masę serową przelać na podpieczony spód.
Tortownicę umieścić w piekarniku, natychmiast obniżyć temperaturę do 160 st. C. i piec 40-50 minut.
Sernik wystudzić w uchylonym piekarniku.
Kajmak podgrzać z mlekiem, aż jego konsystencja stanie się nieco bardziej płynna. Zdjąć z ognia, wymieszać z masłem.
Polewą polać sernik.
Płatki migdałowe uprażyć na suchej patelni. Posypać wierzch sernika.
Schłodzić w lodówce przez 4 godziny, a najlepiej całą noc.
Smacznego!
Przed sernikiem upiekłam jeszcze ciasteczka i inne ciasto ze składnikiem, który pierwszy raz zagościł w mojej kuchni. Spotkanie zaowocowało miłością od pierwszego kęsa, z pewnością więc jeszcze coś z tymi cudownymi kuleczkami się u mnie pojawi.
Ale o tym już następnym razem.
Wygląda pysznie, uwielbiam serniki:)
OdpowiedzUsuńI jak tu nie jeść słodkiego? No jak?
OdpowiedzUsuńCi, co się odchudzają powinni omijać Twojego bloga ;)
OdpowiedzUsuńmatko, wszdzie mnie atakuja te pysznosci ;)
OdpowiedzUsuńJest wspaniały! Idealny!
OdpowiedzUsuńPyszny Twój serniczek, wygląda bosko :)
OdpowiedzUsuńMój Połówek mógłby tylko serniki wcinać. W tym zakochałby się bez reszty:)
OdpowiedzUsuńRewelka, zjadłabym kawałeczek
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie opadl! Moj wyrosl bardzo wysoki, opadl, zrobily sie w nim dziury glebokosci Wielkiego Kanionu. Ale i tak smakowal wspaniale :)
OdpowiedzUsuńDla mnie duuży kawałeczek, poproszę;)!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuńWow! Ale pięknie Ci wyszło to ciasto:)
OdpowiedzUsuńkajmak = ślinotok! pysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńHej! Wyróżniłam Cię w programie Liebster Blog! Zapraszam do zabawy, pytania na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńbosko wygląda, ależ on musi być pyszny!!
OdpowiedzUsuńwielbię wszelkiej maści serniki!
OdpowiedzUsuńcudo;)