Dzisiaj krótko i niekulinarnie.
Wycinaliście kiedyś lampiony z dyni? Ja wcześniej nie miałam okazji. Ale w zeszłym tygodniu C. kupił imponującą dynię i oświadczył, że będziemy ciąć. Utytłaliśmy przy tym stół i podłogę w jego okolicy, ale bawiliśmy się przednio. Inspiracją był Skeleton Jack (znajdź pięć podobieństw), i tak sobie myślę, że do Halloween jeszcze dojdziemy do wprawy... Wycięłam jedno oko (kto zgadnie, które?) i byłam z siebie dumna niesamowicie. Jack umila nam wieczory cudnym, ciepłym, pomarańczowym światłem i go po prostu uwielbiam.
Wam też się podoba?
Następny wpis... Cóż, też będzie niekulinarny. A później opowiem Wam, czym się najlepiej rozgrzewać w długie, jesienne wieczory, kiedy zostaje tylko samotne siedzenie na kanapie...
Lampion z dyni robię już od kilku lat. Potwierdzam świetna przy tym zabawa :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny. Jak z Burtona :)).
OdpowiedzUsuń