We wtorek miałam chandrę. Piekłam drożdżówki, z piekarnika pachniało tak cudnie, a ja czułam, że potrzebuję jakiegoś pocieszacza. Mój wzrok padł na miskę pełną jabłek i już wiedziałam, że to jest to. Bo co bardziej może kojarzyć się z jesiennym wieczorem niż aromatyczne, pieczone jabłko? No przecież, że nic.
Upiec jabłko umie każdy, też mi filozofia. Dlatego dzisiaj taki przepis - nie przepis, a raczej przypomnienie o czymś pysznym, co z pewnością poprawi humor nawet po najgorszym dniu. Mój sposób na jabłuszko to rodzynki, dużo rodzynek, do tego cynamon i trochę cukru, i nuta alkoholu w postaci Cointreau. Z Amaretto też smakuje świetnie, choć to już zupełnie co innego. Alkohol można pominąć, ale nadaje ciekawej nuty smakowej.
Podane koniecznie z lodami - kontrast gorąca i zimnego sam w sobie pobudza kubki smakowe.
Jak już wcześniej pisałam - weny mi brak. Jakoś nie chce wrócić, choć już mi lepiej. W weekend (nareszcie wolne!) chyba nawet zaszaleję w kuchni. Po głowie mi chodzi kilka rzeczy, jeszcze nie wiem, na co się zdecyduję... Ale z pewnością zrobi się radośniej i nie tak przytłaczająco.
Czekoladowo...
Pieczone jabłko
Składniki:
(na 1 porcję)
- 1 jabłko
- 2 łyżki rodzynek
- 1 łyżeczka cukru
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1 łyżeczka Cointreau
dodatkowo:
- lody waniliowe lub śmietankowe
Jabłko umyć, odkroić wierzch, żeby utworzył czapeczkę. Wydrążyć środek. Obsypać wnętrze cukrem i cynamonem, wypełnić rodzynkami, wlać Cointreau.
Przykryć czapeczką.
Piec w 200 st. C. przez 20-25 minut (zależnie od wielkości jabłka).
Podawać gorące z lodami.
Smacznego!
A dziś muszę iść wcześniej spać, bo jeszcze tylko jutro (na szczęście) pobudka przed piątą... W sobotę będę spała, aż się obudzę, żadnych budzików. Kiedyś trzeba sobie odbić, prawda...?
Mniam. Musze zrobić;)
OdpowiedzUsuńTypowo jesienny deser, który zresztą uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńAch, ja też powinnam sobie odespać...
O tak, lody musza byc :)
OdpowiedzUsuńU mnie jutro tez pobudka o 5:00. A potem calonocna impreza. Oj, cos mi sie zdaje, ze pewien dodajacy skrzydel napitek bede zlopac litrami przed wyjsciem...
uwielbiam pieczone jabłuszka !
OdpowiedzUsuńto najlepszy jesienny deser:)
Pieczone jabłuszka kojarzą mi się bardzo pozytywnie:]
OdpowiedzUsuńfajna, pyszna jesienna prostotka :-D
OdpowiedzUsuńStrasznie lubilam, jako dziecko. Dawno, oj bardzo dawno temu... Nie jadlam ich od lat. Milo, ze ktos je jeszcze pojada! :)
OdpowiedzUsuńw przedpokoju stopi cały kosz jabłek , już wiem co z nimi zrobię:)
OdpowiedzUsuń