W ciągu tygodnia, jak zwykle, brakuje mi czasu i chęci na pisanie długich postów. Generalnie, przesiadywanie przed laptopkiem zdecydowanie straciło na atrakcyjności ostatnimi czasy. Zamiast tego, wolę się umościć na kanapie z ciekawą powieścią, którąś z książek kulinarnych bądź świątecznymi wydaniami magazynów, które zdarza mi się kupować. Albo w ogóle bez niczego, najlepiej ze świątecznymi piosenkami w tle i zapaloną pierwszą świecą adwentową. Ptysia wciska mi nos pod pachę, nucę sobie cicho, żeby radio nie czuło się samotne, i po prostu delektuję się wolną chwilą. Nie mam ich ostatnio wiele, więc staram się je celebrować najlepiej, jak potrafię.
Komputer poczeka...
Mimo wszystko, po zjedzeniu jednego kawałka tego sernika odczułam nieodpartą potrzebę natychmiastowego podzielenia się przepisem. Dlaczego? Bo jest to, bezsprzecznie, najlepszy sernik, jaki zdarzyło mi się jeść! Nie chwalę się i nie popadam w samozachwyt - to zupełnie obiektywna opinia, potwierdzona przez współkonsumentów.
Krem kasztanowy z pewnością nie nadaje się do wyjadania łyżeczką ze słoiczka, bo jest po prostu za słodki. Ale w masie serowej nabiera zupełnie nowego charakteru; słodycz zostaje złagodzona, a na pierwszy plan wysuwa się delikatny, kasztanowy smak. Można już na tym poprzestać, ale ja proponuję ozdobić wierzch musem krówkowym - najprostszym, z trzech zaledwie składników. Jest słodziutki i leciutki jak chmurka, idealnie komponuje się z kremową masą serową.
Całość upiekłam na spodzie z ciasteczek oreo, a wierzch udekorowałam prostym, ale efektownym wzorkiem i kandyzowanymi kasztanami. Te możecie pominąć bez większej szkody dla smaku; są elementem ozdobno-szpanerskim; ciekawostką, którą być może ciężko kupić, a jestem też pewna, że nie wszystkich zauroczą.
Co innego sernik. To sernikowe spełnienie najskrytszych marzeń: smak, konsystencja, delikatny karmelowy zapach. Nie można mu się oprzeć!
Może ktoś przygotuje taki na Święta albo Sylwestra...? Polecam Wam go ogromnie!
Sernik kasztanowo-krówkowy
Składniki:
(na tortownicę o średnicy 18 cm)
spód:
- 100 g ciasteczek oreo (z nadzieniem)
- 45 g ciastek digestive
- 25 g masła
masa serowa:
- 300 g serka kremowego
- 100 ml śmietany kremówki (38%)
- 2 jajka
- 250 g kremu kasztanowego
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
mus krówkowy:
- 250 ml śmietany kremówki (38%)
- 250 g masy kajmakowej z puszki
- 3 listki żelatyny
dodatkowo:
- 25 g masy kajmakowej z puszki
- 4 kandyzowane kasztany
Masło rozpuścić, przestudzić.
Ciasteczka razem z kremem pokruszyć, dodać masło, wymieszać.
Masę ciasteczkową ugnieść na dnie tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec w 180 st. C. przez 10-12 minut.
Przestudzić.
Serek, kremówkę, jajka, krem kasztanowy i ekstrakt zmiksować na gładką masę, tylko do połączenia składników. Przelać na podpieczony spód.
Piec w 180 st. C. przez 10 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 140 st. C. i piec jeszcze 50-60 minut, aż wierzch będzie ścięty.
Ciasto ostudzić w piekarniku, a następnie wstawić do lodówki.
Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie.
Kremówkę ubić na sztywno.
50 g kajmaku podgrzać, dodać odciśniętą żelatynę, wymieszać, aż żelatyna całkowicie się rozpuści. Dodać masę do pozostałego kajmaku, dokładnie wymieszać. Następnie partiami dodawać kremówkę, delikatnie mieszając łyżką.
Mus wyłożyć na sernik.
Pozostały kajmak przełożyć do woreczka cukierniczego, odciąć końcówkę, tworząc mały otwór. Wycisnąć w równych odległościach równoległe paski na cieście. Następnie w poprzek przeciągać wykałaczką, raz w jedną, a raz w drugą stronę.
Schłodzić przez noc w lodówce.
Przed podaniem udekorować kandyzowanymi kasztanami.
Smacznego!
Pieję nad nim z zachwytu, ale nie bez powodu.
Już nic więcej nie napiszę; idę spałaszować kolejny kawałek.
Hej :). Pomysł niesamowity! Kasztany pewnie kupiłaś u siebie? Byłoby super gdybyś wrzuciła zdjęcie puchy czy słoika...mąż za tydzień zjeżdża do domu, może by kupił taką ciekawostkę :)
OdpowiedzUsuńKrem kasztanowy kupiłam taki: http://www.stile88.it/7504-thickbox_default/boschetti-crema-di-marroni-370-gr.jpg
UsuńA kasztany kandyzowane takie: http://cdn.shopify.com/s/files/1/0354/9117/products/kestane_sekeri_large.jpg?v=1391302567
Zakupów dokonałam na tym targu: http://www.bazarvest.dk/
:)
kocham serniki, a ten mnie zaczarował :)
OdpowiedzUsuńAle pysznie wygląda ten serniczek;))
OdpowiedzUsuńPyszności ciekawa jestem smaku musi być boski :)
OdpowiedzUsuńCo prawda nie mogłabym go zjeść ze względy na żelatynę, ale popodziwaić chyba mogę:D
OdpowiedzUsuńTo może przygotujesz jego wersję z agarem...? Albo zamiast robić mus, upieczesz dwuwarstwowy sernik? :)
UsuńOjoj ale cudowne :-) no i teraz będę o nim ciągle myślała :-)
OdpowiedzUsuńTym razem mnie uwiodłaś. Bardzo lubię kasztany. Od dłuzszego czasu zastanawiałam się nad dodaniem ich do jakiegoś wypieku, nie miałam jednak natchnienia, aż do dziś. :)
OdpowiedzUsuńskoro najlepszy to trafia na listę!
OdpowiedzUsuńBajeczny torcik! Pyszności!
OdpowiedzUsuńAle zjadłabym taki sernik<3
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kasztany, więc taka propozycja jest wspaniała.
OdpowiedzUsuńNo ja nie wątpię, że jest najlepszy...Mmm kasztany, polewa z mas krówkowej- toż to musiała być poezja!
OdpowiedzUsuńUwielbiamy pieczone kasztany i wypieki z mąki kasztanowej ale z kremem się nie polubiłyśmy. Jednak w takim wydaniu na pewno moglibyśmy się lepiej poznać :D
OdpowiedzUsuńFajnie udekorowany :D
OdpowiedzUsuńCiekawy, fajny i niebanalny :)
OdpowiedzUsuńNie odmówiłabym kawałka :-)
OdpowiedzUsuńJaki piękny sernik! Bardzo fajnie połączyłaś smaki :)
OdpowiedzUsuńWow...sernik jest obłędny! Przynajmniej tak wygląda :) Nie jadłam do tej pory nic kasztanowego, ale coś czuję, że kasztanowo-krówkowa wariacja to całkiem zgrany duet :)
OdpowiedzUsuńJakie pyszności:)
OdpowiedzUsuńMusi smakować obłędnie :)
Jak to inaczej brzmi. Brzmi inaczej ale jak dobrze!!! Do wypróbowania:)
OdpowiedzUsuńPrzeglądam u Ciebie propozycje świąteczne i moim oczom ukazał się ten sernik, myśl: ,, ale jak to, kasztanowo-krówkowy, jak to tak?'' ;) A rzecz w tym, iż mam pewien magiczny notesik w którym projektuję ciasta, połączenia smakowe, które powstają mi w głowie, następnie je realizuję... I taki sernik też ''zaprojektowałam'', tzn. Ty byłaś pierwsza :D ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń