Czy możecie uwierzyć, że pierwsza niedziela Adwentu już za nami...? Ten rok pędzi jak szalony, na mecie rozbije się z hukiem - jestem pewna.
Zgodnie z tradycją, zeszły tydzień został spędzony na sprzątaniu. Wyrazy uznania dla C.; to on w tym roku wykonał lwią część pracy. Ja ciągle jestem nieogarnięta i zmęczona, sił na domowe prace brakuje mi nieustannie. Chłopak jednak stanął na wysokości zadania - pucował, szorował, odkurzał i zamiatał. Efekt tego był taki, że gdy w niedzielę wróciłam do domu, wszystko błyszczało, a na stole czekały rzędami ustawione świąteczne krasnale i inne dekoracje, czekające na odpowiednie zaaranżowanie. Gdy więc dzisiaj piszę te słowa, otaczają mnie Mikołaje, bałwanki, elfy, świeczuszki, dwa renifery (które były prezentem z okazji znalezienia praktyk) oraz świąteczne puszki (w części już zapełnione). I choć widok za oknem nijak Świąt na myśl nie przywodzi, ja zamiast herbaty piję kakao i uśmiecham się do siebie.
To już czas!
W niedzielę pojechaliśmy też z wizytą do rodziców C. Zebrało się nieco szersze grono i w nierównym tempie, lekko fałszując, ale ciesząc się chwilą, śpiewaliśmy (no dobrze; oni śpiewali, a ja jadłam æbleskiver) świąteczne piosenki. Hyggelig, jak mawiają Duńczycy.
Oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym nie zabrała ze sobą puszek pełnych ciastek. Furorę zrobiły łakocie z migdałami i... Liofilizowanymi jeżynami. Tak, tak, takie cuda.
Przepis znalazłam na stronie Kager til kaffen, i od razu mnie zaintrygował. Szukałam czegoś szybkiego i prostego, i te ciasteczka takie właśnie są. Składniki razem miksujemy, formujemy rulonik, chowamy do lodówki na czas, którego potrzebujemy na sprzątanie, kąpiel, wyjście z psem (niepotrzebne skreślić), a potem kroimy w plasterki i pieczmy. Betka! Jednak interesująco zaczyna się robić w momencie, gdy bliżej przyjrzymy się składnikom. Migdały są chrupiące, pyszne i świąteczne, ale to liofilizowane owoce są magicznym składnikiem. W oryginale autorka przepisu dodawała do ciasta orzechy lub owoce, ja postanowiłam połączyć je razem. Maliny zmieniłam na jeżyny nie z premedytacją, ale dlatego, że tych pierwszych zabrakło w szufladzie. Wyszło pysznie! Ciasteczka są chrupiące, lekko sypkie, z kwaśnymi nutami jeżyn. Coś wspaniałego!
I nawet brat C. wyjadał je z puszki, co zdecydowanie coś znaczy, bo według niego poza lukrecją słodycze mogłyby nie istnieć.
Ciasteczka z jeżynami i migdałami
Składniki:
(na 50 sztuk)
- 150 g miękkiego masła
- 185 g mąki pszennej
- 60 g cukru
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 100 g płatków migdałowych
- 2 łyżki liofilizowanych jeżyn
dodatkowo:
- 2 łyżki cukru
Masło utrzeć z cukrem i cukrem waniliowym na puszystą, jasną masę. Partiami dodawać przesianą mąkę. Następnie dodać migdały i jeżyny, wymieszać dłońmi.
Z ciasta uformować wałeczek o średnicy 3 cm, obtoczyć w pozostałym cukrze. Zawinąć w folię spożywczą, schłodzić w lodówce przez 1 godzinę (można przez noc).
Schłodzone ciasto pokroić w plastry grubości 3-4 mm. Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w niewielkich odstępach.
Piec w 180 st. C. przez 10-13 minut.
Ostudzić.
Smacznego!
I tak, mi też pomysł z dodaniem liofilizowanych owoców do ciastek wydał się nieco dziwny... Ale spróbujcie sami; jestem pewna, że będziecie zachwyceni!
Uwielbiam takie ciasteczka krojone nożem:) I muszę w końcu też wypróbować liofilizowane owoce w wypiekach
OdpowiedzUsuńJa tez chcę puszkę z tymi ciasteczkami!
OdpowiedzUsuńKolejne pyszne ciasteczka :-)
OdpowiedzUsuńJuż wyobrażam sobie smak tych ciastek... coś wspaniałego :-)!
OdpowiedzUsuńCoś wspaniałego i taki prosty przepis!
OdpowiedzUsuńAkurat mam liofilizowane maliny.
Dziękuję za przepis!
Oj tak, ten rok leci jak głupi i zwolnić nie chce... zaraz koniec roku. A ciasteczka cudowne :)
OdpowiedzUsuńZnowu przepyszne ciastka <3
OdpowiedzUsuńCiastka takie w każdej ilości pochłonąć mogę ;-)
OdpowiedzUsuńTak, tak, dopiero było lato! Śliczna banieczka i apetyczne ciasteczka!
OdpowiedzUsuńPo ciężkim listopadzie i ja w końcu poczułam świąteczną nutkę. U Ciebie w domu musi być bajecznie,m ój wciąż jeszcze czeka na przystrojenie :)
OdpowiedzUsuńMy jesteśmy wielbicielkami ciasteczek <3 Dlatego Twoje podkradłybyśmy bez wyrzutów sumienia :D
OdpowiedzUsuńCiastka zjem zawsze, bo zawsze są pyszne<3
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o liofilizowanych jeżynach. Miałam okazję jeść tylko truskawki i wiśnie;)
OdpowiedzUsuńCiasteczka wyglądają idealnie!:)
Cudne ciasteczka :)
OdpowiedzUsuń