Odgrażałam się zupełnie nieletnim przepisem jeszcze w poniedziałek. I faktycznie - plany miałam ambitne, wręcz jesienne. Z dużą ilością czekolady. Ciężkie. Rozgrzewające. Jednak C. zepsuł je w jednej chwili, pojawiając się w domu z koszyczkiem pachnących, czerwoniutkich truskawek. Część oczywiście została pochłonięta bez niczego, ale ponieważ sezon truskawkowy powoli się kończy stwierdziłam, że grzechem byłoby nie przygotować czegoś pysznego z nimi właśnie w roli głównej. Tak naprawdę nie musiałam się nawet długo zastanawiać, bo w jednej chwili przed oczami stanęło mi zdjęcie z gazetki Pieczenie jest proste, nr 3/2011. Urocze, delikatne serduszka, z dorodnymi truskawkami otoczonymi wianuszkiem kremu. Mmm... Bajeczne. Ponieważ padało, nie chciało mi się ruszyć do sklepu, pozmieniałam więc troszkę. Zamiast truskawkowej galaretki użyłam soku jabłkowego zgalaretkowanego za pomocą żelatyny. Nie miałam też tak dużej foremki jak proponowano w przepisie, wyszło mi więc więcej mniejszych ciasteczek. O tyle mniejszych, że nijak nie mogłam na nich zmieścić całej truskawki. Nie miałam też w domu twarożku, ubiłam więc po prostu kremówkę z cukrem waniliowym, i jest to naprawdę smakowite rozwiązanie.
Ogólnie jestem z siebie bardzo dumna w związku z tymi ciasteczkami. Dość czasochłonne, a więc zupełnie nie w moim stylu. Ale warto było poświęcić im popołudnie: mina C. - bezcenna. A dlaczego twierdzę, że mają potencjał? Z tej prostej przyczyny, że jeśli za ich przygotowanie zabierze się ktoś bardziej cierpliwy i lubiący zabawy w dekorowanie słodkości, mogą prezentować się naprawdę powalająco. Bo smakują wyśmienicie. Dodanie do ciasta płatków owsianych nadaje im niecodziennego smaku, do tego truskawki, i naprawdę - nie można chcieć więcej.
Serduszka z truskawkami i galaretką
Składniki:
(na 20-25 sztuk)
ciasto:
- 120 g mąki pszennej
- 120 g płatków owsianych
- 80 g cukru
- 125 g zimnego masła
- 1 jajko
masa:
- 200 ml śmietany kremówki (38%)
- 2 łyżeczki cukru pudru
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 40 g niesolonych pistacji
dodatkowo:
- 160 g niedużych truskawek
- 200 ml soku jabłkowego
- 3 łyżeczki żelatyny
Płatki drobno zmielić blenderem. Wymieszać z przesianą mąką i cukrem. Dodać masło, posiekać. Wbić jajko, szybko zagnieść gładkie ciasto. Schłodzić w lodówce przez 1 godzinę.
Schłodzone ciasto rozwałkować na grubość 5 mm podsypując mąką (ciasto nieco się lepi), wykrawać serduszka wysokości około 5 cm. Delikatnie przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Piec 10-12 minut w 180 st. C.
Ostudzić.
Kremówkę ubić na sztywno z cukrem pudrem i cukrem waniliowym. Za pomocą szprycy wyciskać na brzegi ciastek, tworząc dekoracyjny wzorek. Na środku każdego ciasteczka ułożyć pół truskawki.
Sok podgrzać, rozpuścić w nim żelatynę. Schłodzić.
Gęstniejącą galaretką posmarować truskawki.
Krem posypać posiekanymi pistacjami.
Smacznego!
Wczoraj byłam pierwszy raz w Legolandzie. C. stwierdził, że to niemalże zbrodnia, że mieszkam w Danii tyle czasu, a jeszcze się tam nie wybrałam. A ponieważ hotel zaoferował nam darmowe wejściówki, grzechem byłoby nie skorzystać. Zabraliśmy ze sobą francuskich praktykantów (biedaki, potwornie się nudzą) i bawiliśmy się naprawdę wyśmienicie. Do tego pogoda była całkiem znośna, więc był to naprawdę udany dzień. Po powrocie padłam jak mucha - jednak bycie na nogach od czwartej trzydzieści i aktywne spędzenie dnia daje w kość. Na szczęście dzisiaj wolne, więc można było odespać.
śliczne serduszka:D
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo słodko:)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis!
OdpowiedzUsuń