Tak się jakoś dziwnie złożyło, o czym już kilkakrotnie wspominałam, że mam lekkiego fizia na punkcie książek. O ile D. podzielał to zboczenie, a wręcz doprowadzał do postępującego, trwałego uzależnienia, C. jest pod wrażeniem ilości kartonów wypełnionych książkami układanych ciasno jeden przy drugim. Myślę jednak, że chłopak jakoś to przełknie - w ramach przyzwyczajania, na urodziny dostał... Książkę. I to nie byle jaką, bo w imponującym formacie 43,6 na 35,8 cm, traktującą o twórczości niejakiego Salvadora. Zdaje się, że powiedział coś w rodzaju pierwszy raz naprawdę cieszę się z książki... Także myślę, że jeszcze nie wszystko stracone, i mimo tego, że podobno starych drzew się nie przesadza, uda mi się go przekonać, że książki są co najmniej warte uwagi. Coś tam niby czyta, ale sądzę, że owo coś tam da się zmienić w pełnowartościową, regularną lekturę. O postępach mojej pracy u podstaw będę informować na bieżąco.
W każdym razie - wracając do meritum - zostałam zaproszona przez Maggie do zabawy. Gdzie książki są głównym tematem naszego zainteresowania. W związku z tym, że temat ten bardzo mi pasuje, a przemiłym blogowiczom odmawiać po prostu nie wypada, z ochotą przystąpiłam do odpowiadania na pytania. Może kogoś z Was zainteresują moje typy...?
1. O jakiej porze dnia czytasz najchętniej?
Każdej. Rano, zaraz po przebudzeniu, kiedy ten obok jeszcze słodko wtula się w poduszkę, a ja nie muszę pędzić na autobus. Po śniadaniu, dopijając już nie tak znowu ciepłą herbatę. W południe, kiedy jest bardzo gorąco i z wielką przyjemnością siedzę na parapecie przy otwartym oknie. Tuż przed obiadem, kiedy z kuchni dochodzą drażniące nos i ślinianki zapachy przygotowywanych przez niego pyszności. Wieczorem, tuż przed snem, kiedy niecierpliwie czekam na jego powrót z pracy, żeby móc schować zimne stopy w zgięciach jego kolan. Jednym słowem - każda pora na czytanie dobra jest.
2. Gdzie czytasz?
Gdzie tylko się da. W autobusie do/z pracy (jakież to marnotrawstwo mojego czasu, który aż tak znów bezwartościowy nie jest). W samochodzie w czasie długiej podróży do Polski, kiedy kierowca akurat nie ma chęci na pogaduchy. W ulubionym fotelu ustawionym w strategicznym miejscu tuż przy oknie, gdzie światło jest najlepsze, a stolik jest w odpowiedniej odległości (gdzieś między na wyciągnięcie ręki po kubek z herbatą a uważaj, bo zaraz to zrzucisz!). W łóżku przede wszystkim - kiedy akurat nie ma nic ciekawszego do roboty. Na ławce w parku, kiedy świeci słońce. Na zimnym, metalowym krześle w budynku dworca autobusowego. Na plaży, w lesie, a ostatnio na trawniku przed hotelem, kiedy czekałam na C. (co wzbudziło zainteresowanie kilki moich współpracowników, nie wiedzieć dlaczego...).
3. Jaki rodzaj książek najchętniej czytasz?
Papierowe... A tak serio - niemal wszystko. Łatwiej chyba będzie napisać, czego nie czytam - otóż wszelkie sf jest poza sferą moich zainteresowań (nie wiem dlaczego, mam jakiś uraz psychiczny czy co... Nie lubię, i już). Z przyjemnością czytam książki obyczajowe, fantastyczne, historyczne, romanse, thrillery, kryminały (tylko te nieprzewidywalne). Ponieważ mam brzydki nawyk zaglądania na ostatnią stronę uwielbiam książki, które nawet po tym zaskakują mnie zakończeniem. Lubię w książkach odrobinę magii - to, o co tak trudno w prawdziwym życiu. Lubię książki z duszą - które sprawiają, że świat przestaje istnieć, a ja zapominam wysiąść z autobusu i nie słyszę uporczywego wołania Mamy z drugiego pokoju.
4. Jakie książki ostatnio kupiłaś/dostałaś?
Kupiłam:
- Salvador Dali - Rachel Barnes
- Saved by cake - Marian Keyes
i... Nie pamiętam. Wiem, straszne, ale tak dawno nic nie kupowałam, że nie pamiętam. Mam mnóstwo (mnóstwo!) książek, których jeszcze nie przeczytałam, ale nie pamiętam, co z tego kupiłam ostatnio.
Dostałam:
- Labirynt odbić - Siergiej Łukjanienko
- Fałszywe lustra - Siergiej Łukjanienko
które to jeszcze w zeszłym roku sprezentował mi D. (dziękuję! są świetne! Niedługo Wam zresztą o nich napiszę nieco szerzej).
5. Co czytałaś ostatnio?
No to tak:
- Filary ziemi - Ken Follett
- Świat bez końca - Ken Follet
- Labirynt odbić - Siergiej Łukjanienko
- Fałszywe lustra - Siergiej Łukjanienko
- Dziewczyna o szklanych stopach - Ali Shaw
- W łóżku z... - praca zbiorowa
Wszystkie bardzo, bardzo dobre.
6. Co czytasz obecnie?
Mistrza kaligrafii Edwarda Docxa - rewelacja. Główny bohater jest odrażającym podrywaczem, a jednocześnie typem tak uroczym, że nie da się go nie lubić. Nie mogę się doczekać finału, a jednocześnie nie chcę, żeby książka się skończyła, bo napisana jest naprawdę dobrze i czyta się świetnie. Też Wam o niej opowiem, jak tylko dotrę do końca.
7. Używasz zakładek czy zaginasz ośle rogi?
Za ośle rogi Babcia, która jest główną sprawczynią mojego fizia, by mnie z zimną krwią zamordowała, a kocha mnie bardzo. W związku z tym nigdy, przenigdy, nic w książce nie zagięłam, nie pisałam po nich ani nie robiłam żadnych innych haniebnych rzeczy. Bardzo poważnie podchodzę do tematu - jak mi ktoś robi coś brzydkiego z moją książką, to oj, nie ma przebacz.
8. E-book czy audiobook?
Ani jedno, ani drugie. Książka ma być wydrukowana na papierze, pachnieć w ten niesamowicie tajemniczy sposób, obiecując co najmniej kilka godzin odpoczynku od świata; ma stojąc na półce dumnie prezentować lekko zużyty grzbiet, ma po prostu być książką. Co do audiobooków - jestem typowym wzrokowcem, słuchanie książek jest dla mnie bezcelowe, bo i tak nie zapamiętam. No i nie jestem w stanie się skupić na słuchaniu tak bardzo, jak na czytaniu.
9. Jaka jest Twoja ulubiona książka z dzieciństwa?
Tajemnica Rajskiego Wzgórza Elizabeth Goudge, Małgosia kontra Małgosia Ewy Nowackiej, Ania z Zielonego Wzgórza i wszystkie pozostałe części Lucy Maud Montgomery, Godzina pąsowej róży Marii Kruger, twórczość Małgorzaty Musierowicz oraz Krystyny Siesickiej oraz seria o Tomku Alfreda Szklarskiego. I oczywiście wiele, wiele innych. Jako dziecko bardzo dużo czytałam, i jeszcze więcej mi czytano. Nawet dobranocka nie była w stanie oderwać mnie od książki. Jestem dziwadłem...
10. Którą z postaci literackich cenisz najbardziej?
Hmpf... Oto i trudne pytanie. Bo ja wiem...?
Nie wiem. Ale jak wymyślę, to dam znać.
Uff... No to się rozpisałam... Czyste szaleństwo. Ale myślę, że może dzięki temu poznacie mnie trochę lepiej, albo może zechcecie przeczytać coś, o czym wspomniałam...? Bardzo by mnie to cieszyło. Do wspólnej zabawy zapraszam Shinju, Malwinnę oraz Iwonę. Mam nadzieję, że będziecie miały chęć.
A skoro zdjęcie książek jest w tym poście obowiązkowe, to proszę bardzo - oto Gin w środowisku naturalnym:
Jeszcze raz bardzo dziękuję za zaproszenie, to była naprawdę świetna zabawa.
Teraz mam zamiar się polenić i być może znaleźć przepis na coś słodkiego na jutro. I oczywiście poczytać - Mistrz kaligrafii na mnie czeka.
Z tymi "starymi drzewami" to różnie bywa. Mój brat nigdy nie był zainteresowany czytaniem, aż kiedyś jakiś kolega mu jedną książkę polecił i pożyczył do przeczytania. Spodobało się i teraz czyta intensywnie - po prostu wybrane gatunki :) Trzymam kciuki by C. się wkręcił w czytanie :) A u mnie na blogu już wkrótce pojawi się co nieco o moim czytaniu, dziękuję za zaproszenie.
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałam.
OdpowiedzUsuńOj tam, jeżeli chodzi o e-booki... narzekasz :) Ostatnio coraz częściej zauważam, że wydawnictwa ograniczają pisarzy do papieru, mimo, że oni mają sporo pomysłów na książki pisane przy użyciu internetu.
Poza tym... zazdroszczę księgozbioru. Mój jest raczej skąpy... co nie znaczy, ze nie czytam :)
Dzięki takim zabawom mam już mnóstwo lektur na oku. Niech tylko będzie po egzaminach i zabieram się za czytanie. skoro polecacie... :)
Dziękuję za zaproszenie;) Postaram się w wolnej chwili napisać post o tym co czytam;)
OdpowiedzUsuń