Kiedy zobaczyłam, jak dawno nie było u mnie sernika, aż się wystraszyłam! To znaczy były serniki, smaczne nawet, ale... Na zimno... A dobrze wiecie, że jednak jestem fanką tych pieczonych. W związku z tym, wiele nie myśląc, zabrałam się za szukanie przepisu. W Cheesecakes baked and chilled The Australian women's weekly znalazłam bazę idealną. Kupiłam wcześniej świeże figi, i potrzebowałam czegoś, co się odpowiednio zgra z ich smakiem.
W tym miejscu muszę nadmienić, że świeże figi jadłam drugi raz w życiu, i choć zrobiły na mnie nieco lepsze wrażenie, nadal nie są moimi faworytami. Zdecydowanie bardziej odpowiadają mi suszone, a te jakieś takie... Bez wyrazu... Może kiedyś będę umiała się nimi zachwycić, póki co, zostawię je na sklepowych pólkach dla innych amatorów. A ja spróbuję znowu - za rok.
Wracając do sernika - chciałam, żeby był kremowy i mazisty, bo jakoś właśnie taki wyobrażałam sobie w połączeniu z figami. Ten jest dokładnie taki! Typowy, amerykański cheesecake. Pyszny! Do tego delikatny aromat pomarańczy, który świetnie się z całością komponuje. A owoce? Możecie użyć innych, i też nic się nie zdanie. Te pasowały, ale nie wpłynęły znacznie na walory smakowe. Ot, figi...
I jeszcze jedno - sernik wyglądem nie powala, choć specjalnie piekłam go w kąpieli wodnej, bo bałam się, że popęka. I co? Popękał i tak! Nie mam bladego pojęcia, dlaczego. Widocznie już taki jego urok. Nie przeszkadza to jednak wcale cieszyć się smakiem. Może nie jest piękny, z pewnością niedoskonały wizualnie, ale co z tego, skoro zjedliśmy go z apetytem, nie przejmując się wielkością porcji...?
Sernik ze świeżymi figami
Składniki:
(na tortownicę o średnicy 26 cm)
spód:
- 245 g ciastek digestive
- 115 g masła
masa serowa:
- 800 g serka kremowego
- 160 g cukru
- skórka otarta z 2 pomarańczy
- 60 ml soku z pomarańczy
- 3 jajka
- 180 g kwaśnej śmietany (18%)
dodatkowo:
- 4 świeże figi
Ciastka dokładnie pokruszyć. Masło ropzuścić i przestudzić. Wlać do ciastek, dokładnie połączyć.
Spód tortownicy wyłożyć folią aluminiową.
Masę ciasteczkową dokładnie ugnieść na spodzie tortownicy, schłodzić w lodówce w czasie przygotowywania masy serowej.
Serek, cukier i skórkę zmiksować na puszystą, gładką masę. Po jednym wbijać jajka, dokładnie miksując po każdym dodaniu. Dodać śmietanę, zmiksować krótko, wlać sok, zmiksować tylko do połączenia składników.
Figi pokroić na 3-4 mm plastry, ułożyć na wierzchu uważając, żeby nie zapadły się w masę.
Piec 75 minut w 130 st. C. w kąpieli wodnej.
Wystudzić w piekarniku z lekko uchylonymi drzwiami, następnie schłodzić w lodówce przez minimum 3 godziny.
Smacznego!
Abstrahując od fig z sernikiem - remont dachu posuwa się naprzód. Na balkonie mam sterty starych dachówek, Panowie od czasu do czasu pukają mi w okna, a dosłownie przed chwilą jeden spytał, czy może pomierzyć parapet od środka... Nawet zdjął trampki przed wejściem.
I choć bywa to zabawne, to mam nadzieję, że skończą jak najszybciej - doprawdy dziwne jest wykradanie się z własnego łóżka, kiedy kilku obcych gości się gapi...
Tez najbardziej lubie wlasnie takie kremowe, ciezkie, maziste serniki, wiec cos mi sie zdaje, ze w twoim moglabym sie rozsmakowac.
OdpowiedzUsuń