środa, 5 listopada 2014

Mini muffiny z dyniowym curdem i bezą włoską

Dzisiaj mam dla Was obiecane już w zeszłym tygodniu mini muffiny. To właśnie z myślą o tych maleństwach przygotowałam boski curd pomarańczowo-dyniowy, którym je napełniałam. Krem wyszedł naprawdę pyszny, choć następnym razem dodam do niego soku z cytryny, żeby był kwaśniejszy. Niemniej, świetnie smakuje jako wypełnienie delikatnych, pomarańczowych babeczek. Na wierzch przygotowałam bezę włoską, która wygląda pięknie, i smakuje naprawdę świetnie. Jak ciepłe lody, a któż potrafiłby się im oprzeć...?

Te babeczki zabrałam ze sobą do szkoły. Koledzy kolegów z innych klas przychodzili, żeby się poczęstować. A mój nauczyciel, który preferuje zdrowy styl życia, i jak go czymś częstujemy, zjada tylko mały kawałeczek, pochłonął trzy. I choć trzeba im chwilę poświęcić (głównie ze względu na rozmiar), warto. Gwarantuję, że najbardziej wybredni goście je docenią.

Przepis na babeczki z Den store dessert og bagebog, wypełnienie i dekoracja to już moja wariacja na temat.

Mini muffinki pomarańczowe z curdem i bezą włoską

Składniki:
(na 26 sztuk)

suche:
  • 225 g mąki pszennej
  • 80 g cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1/4 łyżeczki mielonych goździków

mokre:
  • 1 jajko
  • 125 g creme fraiche (18%)
  • skórka otarta z 1 pomarańczy
  • 2 łyżki soku z pomarańczy
  • 70 ml oleju
  • 125 ml mleka

dodatkowo:

beza włoska:
  • 2 białka
  • 80 ml wody
  • 220 g cukru

Mąkę przesiać do miski, wymieszać z cukrem, proszkiem, solą i goździkami.
Jajko lekko ubić, wymieszać z creme fraiche, skórką i sokiem z pomarańczy, olejem i mlekiem.
Płynne składniki wlać do suchych, wymieszać tylko do połączenia składników.

Masę przełożyć do formy na mini muffiny wyłożonej papilotkami.

Piec w 180 st. C. przez 20 minut, do suchego patyczka.
Ostudzić.

W ostudzonych muffinkach nożen wydrążyć środki, nałożyć w nie po łyżeczce curdu.
Odstawić.

Cukier zagotować z wodą. Gdy syrop osiągnię temperaturę 115 st. C. zdjąć z ognia. 
Białka ubić niemal na sztywno, pod koniec wąskim strumieniem wlewając gorący syrop. Ubijać przez około 10 minut, aż beza ostygnie.

Bezę przełożyć do rękawa cukierniczego z końcówką w kształcie gwiazdki, wyciskać dekoracyjnie na muffiny. Wierzch bezy opalić palnikiem do creme brulee.

Smacznego!

Zdjęcie jest okropne, i zdecydowanie nie oddaje uroku tych babeczek. Pstryknęłam je szybko przed wyjściem z domu z myślą, że kilka zostanie do zdjęć na później. Cóż, byłam w błędzie... Ale to chyba tylko jeszcze jeden powód, żeby czym prędzej je przygotować.

60 komentarzy:

  1. O jejku, a wysyłkę planujesz do mnie takich małych pyszności? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, tych już nie ma... Ale co powiesz na ciasto marchewkowe z kruszonką? :)

      Usuń
  2. wyglądają MEGA!!!! Pomysł na nadzienie rewelacja,aż mi ślinka pociekła :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglądają obłędnie, nikt im się nie oprze:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bajeczne! Trudno im się oprzeć!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja właśnie zbieram się do kupienia palnika, żeby robić takie pyszności:)

    OdpowiedzUsuń
  6. A mi zdjęcie bardzo się podoba :) Czy mogę te bezy wstawić do piekarnika pod grill na chwilę? Niestety nie posiadam palnika :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można spróbować, ale nie wiem, co z tego będzie. Zamiast przypalać, można je zanurzyć w rozpuszczonej czekoladzie - będą smakowały jak ciepłe lody :)

      Usuń
    2. Świetny pomysł, dziękuję :) :)

      Usuń
  7. ojej ale piękne! cudownie się ta beza przypiekła :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyglądają BAJECZNIE! Chcę takie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. wyglądają obłędnie....w domu mam sos pomarańczy ...skradę przepis;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Muffiny - ach jak ja je uwielbiam :) Zjadłbym kilka na spokojnie, a te wyglądają przepysznie :) Gratuluję udanego wykonania i przepisu! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. przepięknie wyglądają! beza perfekcyjna!

    OdpowiedzUsuń
  12. jej.. ten krem na nich! Boski! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bezy wyglądają fantastycznie! Oj zjadłabym takie, na razie pożeram wzrokiem;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ta łakomość nauczyciela totalnie mnie przekonała ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. ale cudownie wyglądają, zjadłabym taką babeczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale śliczne, super Ci wyszły a te beziki wprost idealne :-) zabieram sobie jedną :-) pozdrowionka :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Po prostu kulinarne dzieło sztuki:).

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepiękne babeczki i nie dziwie się, że nikt nie umiał się powstrzymać, w końcu domowe o niebo lepsze niż sklepowe. A ta beza po prostu bajeczna! przydałby mi się taki miotacz ognia, by ją zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowności, na pewno słusznie zniknęły tak szybko...

    OdpowiedzUsuń
  20. Wyglądają zniewalająco, a jakie muszą być pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale cudne Ci wyszły te muffinki. Koniecznie muszę sobie taki palnik kupić. A taką muffinkę zjadłabym nawet teraz mimo późnej pory :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Babeczki wyglądają zjawiskowo i za pewne wyszły pyszne, nei dziwi mnie, że tak szybko zniknęły :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Jestem pod wrażeniem, ta czapeczka z bezy jest śliczna :) Sama jeszcze nie próbowałam bezy włoskiej, ale już niedługo...!
    Za curdem przepadam, więc to muffinki dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. wyglądają wspaniale aż chce się je wszystkie zjeść :)

    OdpowiedzUsuń
  25. I ja dołączę do "ochów i achów", - cudownie się upiekły, palnikiem uczyniłaś z muffinek klejnoty! Warto przepis zapamiętać.:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wyglądają przepięknie, jak z dobrej cukierni :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Wyglądają fantastycznie i nie dziwię się, że szybko znikały :) sama bym zjadła kilka:)))

    OdpowiedzUsuń
  28. Jakie śliczne i jak ładnie je opaliłaś aż chce się sięgnąć po jedną.

    OdpowiedzUsuń
  29. śliczna ta beza, na taki palnik choruję od dawna :)

    OdpowiedzUsuń
  30. wyglądają rewelacyjnie!! dobrze że pozaprawiałam kilka słoiczków pure dyniowego, będę mogła sobie przygotować takie pyszności, a przepis porywam:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Wspaniałe!! A dziś właśnie patrzyłam na palniki do bez itp. Zrobię curd i będę próbować, bo wyglądają obłędnie :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Prześliczne muffinki! Jak z obrazka :)

    OdpowiedzUsuń
  33. "któż potrafiłby się im oprzeć" - to na 100% nie będę ja ;)) muszą być przepyszne ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie warto się opierać takim smakołykom:) Widzę Gin, że lubisz dynię:)

    OdpowiedzUsuń
  35. mmm... nie uwierzysz! Robiłam niedawno podobne! PYCHA!

    OdpowiedzUsuń
  36. wyglądają wspaniale...nic dziwnego że smakowały :) pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  37. jak je zobaczyłam to przyszło mi na myśl jedno słowo : UROCZE :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  38. Wyglądają idealnie :) Zjada się je wzrokiem :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Wyglądają niesamowicie, wersja mini zawsze cieszy się dużym powodzeniem no jeszcze ta beza - istny cud. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  40. Ależ są piękne! A ja właśnie dzisiaj zamroziłam ostatnią porcję dyni ugotowanej na parze...

    OdpowiedzUsuń
  41. ja tez dolacze do grona "ah i oh " ,bo babeczki z ta beza naprawde wrazenie robia :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Spojrzałam i skojarzyły mi się z lodami na ciepło :) ta beza... :) cudne! :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Takich uczniów i kolegów w klasie każdy by chciał mieć ;-) Też bym się poczęstowała :-D

    OdpowiedzUsuń