poniedziałek, 21 października 2013

Sztuka kuchenna: makaroniki

Mamy jesień. Od paru tygodni jest ciemno i zimno, lodowaty wiatr sprawia, że mrużę oczy i i chowam głowę w ramiona. Ptysia, choć skacze z radości, kiedy biorę do ręki smycz, szybko zmienia zdanie - gdy tylko pierwsze krople spadają jej na grzbiet, odwraca się ogonem i drepcze z powrotem do domu. Gdybym nie musiała, w ogóle nie wychodziłabym na dwór. Ba! Nie patrzyłabym nawet za okno - sam widok szarpanych wiatrem koron drzew sprawia, że przechodzą mnie dreszcze. 
Idę więc do kuchni, i zabieram się za coś nieco bardziej pracochłonnego. Coś, co pozwoli mi skupić się na sobie, zapomnieć o deszczu i wietrze. Makaroniki...

W końcu stałam się szczęśliwą posiadaczką termometru cukierniczego, co oznacza, że stanął przede mną otworem zupełnie nowy świat. Świat bezy włoskiej... (Między innymi.)
Sięgnęłam więc po Secrets of macarons Jose Marechala, którą kupiłam już ładnych kilka miesięcy temu. Cała traktuje o makaronikach na bezie włoskiej. Choć sama beza wymaga nieco więcej wysiłku niż tradycyjna, makaroniki na jej bazie przygotować dużo łatwiej - jest stabilniejsza, bardziej odporna na błędy i nieuwagę. Makaroniki wychodzą idealne - chrupiące z zewnątrz, lekko ciągnące w środku, obłędnie słodkie, ale pyszne. Wybrałam takie na bazie orzechów laskowych - mają śliczny, kremowy kolor, pachną wspaniale, i są takie bardziej jesienne... Do tego prosty krem z nutelli i mascarpone - delikatny i słodki, pasuje idealnie. Maślany, proponowany przez autora, wydał mi się zbyt ciężki...

Przygotowanie makaroników to sztuka - trzeba uzbroić się w cierpliwość, trzeba być delikatnym i łagodnym. Bez nerwów, a na pewno wszystko się uda.

Smakowały mi o niebo lepiej niż poprzednie - może za sprawą orzechów laskowych, a może po prostu się do nich przekonałam...? Nie wiem. Wiem za to, że następne będą cytrynowe...

Makaroniki z orzechów laskowych z kremem z nutelli (na bezie włoskiej)

Składniki:
(na 32 gotowe makaroniki)
  • 100 g mielonych migdałów
  • 100 g mielonych orzechów laskowych
  • 200 g cukru pudru
  • 75 ml wody
  • 200 g cukru
  • 160 g białek

krem:
  • 250 g serka mascarpone
  • 125 ml śmietany kremówki (38%)
  • 150 g nutelli

Migdały, orzechy i cukrem puder przesiać przez sitko. Większe kawałki orzechów, które zostaną na sitku, odłożyć do dekoracji.

80 g białek ubić na sztywną pianę. W czasie ubijania z cukru i wody zagotować syrop. Gdy osiągnie temperaturę 115 st. C., zdjąć z ognia i wąskim strumieniem, powoli wlać do białek, cały czas ubijając. Miksować jeszcze przez 10 minut, aż beza całkowicie wystygnie.

Do orzechów z cukrem dodać pozostałe 80 g białek, wymieszać na gładką pastę. Dodać 1/3 bezy, wymieszać. Dodać resztę, delikatnie, ale dokładnie połączyć. Masa nie powinna być zbyt lejąca, ale też nie całkiem sztywna.Masę przełożyć do rękawa cukierniczego z okrągłą końcówką 8 mm, wyciskać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia koła tej samej wielkości. Posypać kawałkami orzechów, które zostały na sitku. Odstawić na 1 godzinę, aby utworzyła się skorupka. 

Piec w 150 st. C. przez 15-20 minut.
Wystudzić, delikatnie zdjąć z blachy.

Mascarpone ubić z kremówką na sztywną masę, pod koniec dodając nutellę. Przełożyć masę do rękawa cukierniczego, wycisnąć na połowę makaroników, przykryć pozostałymi, delikatnie dociskając. 
Podawać od razu.

Smacznego!

Makaroniki najlepiej przekładać kremem tuż przed podaniem. Inaczej skorupki zmiękną, i stracą swój urok. Ja przechowuję skorupki w puszce, a krem w lodówce, i kiedy mam na nie ochotę, przekładam kilka sztuk. Pyszności...

40 komentarzy:

  1. Wow, makaroniki to klasa sama w sobie. : )
    Przygotowywałam je tylko dwa razy, ale również mi się udały. Te są po prostu idealne! : ) Fajnie dobrane smaki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie to chyba nie osiągalna sztuka:) cudowne ci wyszły

    OdpowiedzUsuń
  3. gratuluję, wyszły idealne:) ja mam już jedną próbę pieczenia makaroników za sobą ale muszę jeszcze nad nimi popracować:)

    OdpowiedzUsuń
  4. o rany jakie piękne te Twoje makaroniki! dzieła sztuki! podziwiam kunszt bo nie są łatwe:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy przepis. Dla cierpliwych i ambitnych. Te makaroniki będą następne które postanowiłam zrobić. Dziękuję za ten przepis i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne Ci wyszły, sięgam po kilka :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. zawsze chciałam zrobić makaroniki sama, ale zawsze brakowało mi odwagi :D Te są po prostu śliczne! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przypomniałaś mi dzieciństwo. Jakie ładne ci wyszły, lepsze niż z cukierni :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. cudowne! ja b. lubię makaroniki bardzo

    OdpowiedzUsuń
  10. Podziwam Twoje makaroniki... wyglądają obłednie :). Nigdy nie robiłam, bo boję sie, że mi nie wyjdą :/

    OdpowiedzUsuń
  11. O rany, zostawię te makaroniki bez komentarza, bo przez ślinotok nie mogę się skoncentrować na pisaniu... :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Śliczne makaroniki, piękna koronka :)

    OdpowiedzUsuń
  13. !! idealne!:D oh już się nie mogę doczekać, aż sama w końcu zrobię makaroniki.. ale najpierw muszę zdobyć ten nieszczęsny termometr:P

    OdpowiedzUsuń
  14. Maksi kuszące makaroniki. Cudnie się prezentują.

    OdpowiedzUsuń
  15. cudne! póki co moje marzenie, ale mam nadzieję że i ja kiedyś takie zrobię :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Makaroniki- to będzie dla mnie wyzwanie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Też bym chętnie siedziała w domu z takimi makaronikami:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Naprawdę szacun. Ja się jeszcze za makaroniki nie zabrałam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Prawdziwe małe dzieła sztuki! - Podziwiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. I jaka stopka foremna!
    Oj, dawno nie robilam. Musze sie z makaronikami przeprosic...

    OdpowiedzUsuń
  21. super Ci wyszły , musza być smaczne , cudne :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. wyszły genialne!:) sama jeszcze nie robiłam.

    OdpowiedzUsuń
  23. jestem pełna podziwu! wyszły idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wow! Wyglądają świetnie! Jestem pod ogromnym wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Oj Gin! Właśnie bardzo pożałowałam, że Cię tak dawno nie odwiedzałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękne maleństwa :) Masz rację, robienie ich to zajęcie idealne na jesień. Ja od kilku dni bawię się z nimi i zestawem barwników spożywczych. Tylko na bezie francuskiej, termometru brak.

    OdpowiedzUsuń
  27. U wszystkich makaroniki są takie płaskie, a Twoje mają wspaniałą ilość kremu.
    Trafiłaś w smaki mojego podniebienia. Uwielbiam nutellę i orzechy !

    OdpowiedzUsuń
  28. jestem na twoim blogu dopiero od kilku minut, a już dodałam 3 przepisy do zakładek :) Będę piec!

    OdpowiedzUsuń
  29. nigdy nie robiłam, ale wlasnie poczułam się zainspirowana ;)

    OdpowiedzUsuń