wtorek, 15 października 2013

Sezon na zupy uważam za otwarty

Mamy jesień, nie da się ukryć. Były dni cudownie słonecznie, z szeleszczącymi pod stopami liśćmi, kiedy zbieraliśmy kasztany. Były też te ciemne, zimne, gdy uśmiechałam się sama do siebie na myśl, że nie muszę wychodzić z domu.

Lubię jesień. Zasadniczo. Szczególnie, kiedy mogę cieszyć się ciepłem koca i herbaty, dobrą książką i aromatyczną, gęstą zupą. 

Nie przepadam za chłodnikami. Sama nie wiem dlaczego... Ale idea zimnej zupy jakoś do mnie nie przemawia. Może po prostu nie trafiłam jeszcze na ideał...? W każdym razie latem zup nie jadam. Jesień to zupełnie co innego... Wtedy na stole raz po raz lądują jesienne przysmaki, najchętniej zmiksowane na gładki, gęsty krem. Sycące, pachnące, tak łatwe do przygotowania, a później podgrzania, gdy człowiek wraca zmarznięty i głodny do domu. Uwielbiam.

Sezon otwieram kremem z pieczonego czosnku. Znalazłam go na blogu Kuchenne fascynacje, i zakochałam się od razu. Smak pieczonego czosnku jest dużo delikatniejszy, słodszy od świeżego, co bardzo mi odpowiada. Zupa mimo wszystko jest wyraźna, wspaniale smakuje z grzankami z serem. Zjedliśmy pełen garnek na raz. Jeśli planujecie drugie danie, taka ilość zupy wystarczy dla czterech osób.

Zupa krem z pieczonego czosnku

Składniki:
(na 2 porcje)
  • 2 całe główki czosnku
  • 4 ziemniaki
  • 600 ml bulionu
  • 1 cebula
  • 30 g masła
  • pieprz
  • sól

dodatkowo:
  • natka pietruszki

Główki czosnku owinąć folią aluminiową.

Piec w 200 st. C. przez 40 minut, aż czosnek zmięknie.
Wystudzić.

Ziemniaki i cebulę obrać, pokroić w kostkę. Oliwę rozgrzać w garnku, podsmażyć ziemniaki i cebulę. Gdy cebula się zeszkli, zalać wszystko bulionem (zostawić 50 ml na później). Czosnek wycisnąć do zupy, doprawić solą i pieprzem. Gotować, aż ziemniaki zmiękną. Zmiskować na gładki krem. Dodać pozostały bulion, gdyby zupa była zbyt gęsta. Ewentualnie jeszcze raz doprawić.
Podawać gorące, posypane natką pietruszki.

Smacznego!

Zupa wychodzi bardzo, bardzo gęsta. Jeśli wolicie nieco rzadsze, wystarczy po zmiksowaniu dodać więcej bulionu, albo wody. Będzie pysznie.

37 komentarzy:

  1. Ciekawe czy można ziemniaki zastąpić cukinią. Ze względu na dietę powinnam ich unikać.

    OdpowiedzUsuń
  2. dla mnie również zupa to o tej porze roku niezbędny element obiadu. nieraz wystarcza na obiad. Raz robiłam z pieczonego czosnku ale że u mnie nie wszyscy go lubią to na tym się skończyło. Choć mi bardzo smakowała. a Twoja ma jeszcze taki ładny kolor:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam gęste zupy;) W lecie też nie jem chłodników, jakoś nie przemawiają do mnie. Zapisuję do zrobienia;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam czosnek! Na pewno ta zupa trafiłaby w moje gusta smakowe: )

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubię zup, ale taki kremik bardzo chętnie bym zjadła :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też raczej nie jadam chłodników. Wyjątkiem jest chłodnik litewski, przystosowany do słowiańskich żołądków :)
    Pieczony czosnek uwielbiam i zawsze funkcjonował jako dodatek do sałatek i past kanapkowych. O zupie nawet nie pomyślałam, dobry pomysł! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O fajny pomysł na zupę. Dodałam do zrobienia:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja, podobnie jak Ty, nie jestem fanka chlodnikow...zima i jesienia moge jesc zupy kazdego dnia!Tej jesieni przygotuje twoja propozycje!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapisuję przepis! Uwielbiam wszystko co czosnkowe, a ostatnio pokochałam zupy kremy, więc dla mnie propozycja idealna :))

    OdpowiedzUsuń
  10. taaaa.. u mnie zupy cały rok, ale kremy robię tylko ja :)
    Faktycznie-one teraz przeważają-rozgrzewają i sycą :)

    OdpowiedzUsuń
  11. za kremami nie przepadam, ale zupy uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dżemdżus - spróbuj :) Nie wiem, jakby takie połączenie smakowało, ale przypuszczam, że całkiem nieźle :) Zupy są niezwykle tolerancyjne dla naszych kuchennych szaleństw - trzeba się naprawdę postarać, żeby je sknocić... Więc spróbuj, i koniecznie daj znać, jak wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam krem z czosnku, miałam go na weselu

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jesienią i zimą nie mogę obyć się bez rozgrzewających zup :) Bardzo spodobała mi się tan zupa z pieczonego czosnku i na pewno niedługo ją zaserwuję :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale mi zapachniało, pięknie czosnkiem. :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. powiem szczerze, ze pierwszy raz słyszę o takiej zupie ale wygląda imponująco:) chętnie bym się skusiła:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oje! Toż to zupa dla mnie! Ja uzależniona od czosnku istota nie wiedziałam o jej istnieniu! Zaraz kradnę i robię u siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Chyba spróbuję, uwielbiam zupe czosnkową, a takiej wersji jeszcze nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też nie przepadam za chłodnikami, ale za to zupy, szczególnie takie kremy, to już zupełnie inna bajka

    OdpowiedzUsuń
  20. Wygląda pysznie:) Zapisuję przepis do wypróbowania! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Tak jakoś myślę sobie, że po pierwsze lubię zupy krem, lubię czosnek (i ten oddech smoka:), to ta zupa jest moja :))

    OdpowiedzUsuń
  22. Wspaniała, rozgrzewająca i lecznicza (przez czosnek) zupa! Bardzo lubię wszelkiego rodzaju zupy krem, Twoją w najbliższym czasie muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Coś mi się wydaje, że to zupa dla mnie :-) Zdecydowanie moje smaki :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kocham kremy a ten jest smaczny i pyszny:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mmm brzmi świetnie :D na pewno smakuje również

    OdpowiedzUsuń
  26. na czosnkową zupę mam chęc od dawna musze się wreszcie skusić,. Twoja wersje tez sobie zapiszę

    OdpowiedzUsuń
  27. Aż mi tutaj zapachniało. Cebulową uwielbiam, ale z czosnkiem nie jadłam. Chetnie ją zrobię. Myślę, że mi zasmakuje.

    OdpowiedzUsuń
  28. Super zupka, zwłaszcza od jesieni po wiosnę. Robię podobną, ale nie miksuję. Muszę wypróbować, taki aksamitny krem, na pewno pycha

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie przepadam za zupami, ale na ta czosnkową to bym się z chęcią skusiła :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja też nie przepadam za chłodnikami, mimo że jadłam naprawdę pyszne, to nie podoba mi się temperatura tego dania:) Krem z czosnku pycha! I do tego zdrowy, z czosnkiem bardzo się lubimy:)))

    OdpowiedzUsuń
  31. Lubię zupy, zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym. Twoja, gęsta wygląda apetycznie;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Musi mieć fantastyczny smak, uwielbiam zupy-kremy. Pozdrawiam:) http://napiecyku.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. ojezu, jakie to musi być pyszne:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Uwielbiam czosnek, zupa musi być absolutnie przepyszna. Trafia na listę do zrobienia - i to jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ostatnio w restauracji jadłam krem z pieczonego czosnku i bardzo mi smakował. Szybko w internecie zaczęłam szukać przepisu i trafiłam właśnie na ten, a że jest bardzo prosty to zrobiłam od razu. Bardzo dobry i w smaku bardzo podobny do tej "restauracyjnej" wersji. Podałam z grzankami. Dla tych, którzy nie jedli jeszcze pieczonego czosnku , trzeba uprzedzić, że smak pieczonego jest całkiem inny od świeżego, ale krem fantastyczny

    OdpowiedzUsuń
  36. Bardzo się cieszę, że Ci smakował :)

    OdpowiedzUsuń