czwartek, 22 października 2015

Rozgrzewający krem curry

Zimno.
Rtęć w termometrze nie ponosi się już powyżej dziesięciu kresek, i chyba jakoś podświadomie uznałam to za znak zbliżającej się nieubłaganie zimy. Owijam się w swetry i szale, piję gorącą herbatę i staram się nie myśleć o tym, że odmrożone palce mogą po prostu odpaść. Wychodzę z Ptysią na spacer; idziemy do parku i nagle przenoszę się w zupełnie inny, piękny świat. Liście w odcieniach złota, żółci, czerwieni i głębokiego brązu powoli spadają z drzew, tańcząc na wietrze. Ich szum pod stopami przypomina mi dzieciństwo, gdy z radością wbiegałam w kopczyki liści i rozsypywałam je na boki. Na ulicy szurałam nogami (co do szału doprowadzało Babcię), żeby tylko usłyszeć ten cudowny szelest. 
Teraz za szuranie nikt już nie daje mi bury...

Z uśmiechem obserwuję moją psę, która zanurza nos między liście, fuka i śmiesznie podskakuje. Ona też lubi jesień. Choć spacery są coraz krótsze; chyba nawet ona, mimo coraz dłuższego futra, jednak marznie...

W domu czekają na nas smakołyki - na Tinę jej ulubione psie ciasteczka, na mnie - rozgrzewająca, lekko ostra zupa. Przepis znalazłam na blogu Something ordinary, i od razu oczarował mnie kolorem. Gdy zagłębiłam się w recepturę stwierdziłam, że będzie idealny na te chłodne popołudnia, gdy człowiek po powrocie do domu marzy tylko o tym, żeby rozgrzać przemarznięte wnętrze. A czym innym, jak nie zupą...? Ta ma w swoim składzie chilli (możecie dodać papryczkę razem z pestkami, jeśli lubicie ostre dania, lub pesteczki usunąć, aby uzyskać nieco łagodniejszą wersję) i pastę curry, które łagodzi mleczko kokosowe. Smak papryki przełamany jest kwaśną limonką i aromatycznymi przyprawami. Zupa podana z makaronem ryżowym syci na długo; drugie danie jest zupełnie zbędne.
Jeśli więc jesteście takimi zmarzluchami jak ja, koniecznie musicie wpisać ten krem do Waszego jesiennego menu.

Tajski krem curry


Składniki:
(na 4-6 porcji)
  • 7 strąków czerwonej papryki
  • 1 łyżka oleju
  • 2 łyżeczki czerwonej pasty curry
  • 1 łyżeczka kurkumy
  • 1 łyżeczka mielonej słodkiej papryki
  • 2 liście kafiru
  • 1/3 łyżeczki mielonego ziela angielskiego
  • 1 cebula
  • 1 jabłko
  • 1 papryczka chilli
  • 700 ml wody
  • 400 ml mleka kokosowego (1 puszka)
  • sok z 1/2 limonki
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • sól

dodatkowo:
  • 250 g makaronu ryżowego
  • 1 papryczka chilli
  • pęczek kolendry

Papryki ułożyć na blasze.

Piec w 200 st. C. przez 30-40 minut, aż skórka zrobi się czarna.

Przełożyć papryki do miski, dokładnie zawinąć folią spożywczą i odstawić na 10-15 minut. Po tym czasie obrać papryki ze skórki i wyjąć pestki.

Cebulę pokroić w kostkę. Jabłko obrać, wyciąć gniazdo nasienne, pokroić na mniejsze kawałki. Papryczkę posiekać.
Na oleju rozgrzać pastę curry, kurkumę, mieloną paprykę i ziele angielskie. Dodać liście kafiru. Podgrzewać, aż przyprawy zaczną intensywnie pachnieć. Dodać cebulę, podsmażyć. Dodać jabłko i posiekane chilli, smażyć jeszcze 2 minuty. Dodać upieczone papryki. 
Całość zalać wodą, gotować 10-15 minut, aż jabłka będą miękkie.

Zdjąć zupę z palnika, wyjąć listki kafiru. Zupę zmiksować blenderem na gładki krem. Dodać mleko kokosowe, sok z limonki i sos sojowy, wymieszać. Doprawić do smaku solą.

Makaron ryżowy przygotować według opisu na opakowaniu.

Zupę przed podaniem podgrzać (ale nie gotować). Podawać z makaronem ryżowym, pokrojonym w plasterki chilli i kolendrą.

Smacznego!

A jakie są Wasze ulubione jesienne rozgrzewacze...?

16 komentarzy:

  1. Marzę dziś od rana o takiej zupie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na dzisiaj jak znalazł :) Pycha!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuchnia tajska zawsze mi smakuje, a na jesienne chłody taki krem może być strzałem w 10! Koniecznie wypróbuje przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech ! Pyszności , a mnie nie wolno takich rzeczy teraz😢Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Smak tej zupy musi być obłędny! Wygląda fantastycznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mmm, krem wygląda pięknie, cudny kolor! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygląda bardzo smacznie :) z miłą chęcią zjadłabym taki rozgrzewający krem bo na zewnątrz zimno...

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje smaki :) Pyszna i rozgrzewająca zupa!

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozgrzewająca zupka się coraz bardziej przydaje i najlepiej pikantna, żeby z gardła wyszły złe moce :) Coś dla mnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdecydowanie zupy są naszym rozgrzewaczem. Tym bardziej chętnie skosztuję Twojej zupki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkie zupy są teraz bardzo wskazane. A szczególnie jeśli wyglądają tak pieknie jak ta :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię takie zupki jesienią pięknie Ci wyszła

    OdpowiedzUsuń
  13. Dopiero zaczynam gotować :) Na rozgrzanie lubię leczo z papryką i odrobiną curry.

    OdpowiedzUsuń