poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Ciacha po brytyjsku

Był sernik herbaciany z borówkami i ciasteczkami... I właśnie tymi ostatnimi chciałabym się dzisiaj zająć. Nie byłabym bowiem sobą, gdybym jakieś po prostu kupiła. Pieczenie ciasteczek z czekoladą jest bowiem zajęciem niezwykle relaksującym - robi się je sprawnie i szybko, bez wałkowania i innych tego typu cudów, potem tylko lepimy kuleczki, i do piekarnika. Ot, cała filozofia. A ten zapach... W całym domu czuć, że pieką się ciasteczka. Łasuchy niby to przypadkiem zaglądają do kuchni co pięć minut, żeby sprawdzić, czy pierwsza partia wyjechała już z piekarnika, czy już ostygła na tyle, że można schrupać pierwsze ciasteczko. Uwielbiam to!

Przepis na te cudowności znalazłam w Kuchni Nigelli Lawson. Uwielbiam tę książkę - cudne zdjęcia i masa słodkości, od samego patrzenia na które ślinka cieknie. Czytanie przepisów jest wyjątkowo niebezpieczne, bo grozi wycieczką do kuchni w tym właśnie momencie z zamiarem pieczenia mimo, że jest akurat druga w nocy. 
Moje ciasteczka, tak jak się spodziewałam, wyszły obłędne. Chrupkie na zewnątrz, miękkie w środku, jeszcze ciepłe z cudownie rozpływającą się na języku (i dłoniach) czekoladą. Czysta rozkosz.
Zmieniłam dwie rzeczy w stosunku do oryginalnego przepisu - zamiast tylko mlecznej, użyłam pół na pół mlecznej i gorzkiej czekolady - chciałam, żeby czekoladowy smak był intensywniejszy. I zamiast cukru trzcinowego, użyłam ciemnego muscovado - tylko taki miałam w domu (chciałam kupić trzcinowy, ale mi się opakowania pomyliły). Dzięki temu mają głęboki, lekko karmelowy smak i kolor. Pycha!

Zastanawia mnie tylko jedna rzecz - jakim cudem Nigelli wyszło czternaście sztuk...? Bo ja miałam dokładnie trzydzieści sześć, i to wcale niemałych...

Ciasteczka z mleczną czekoladą

Składniki:
(na 35-40 ciastek)
  • 150 g masła
  • 125 g ciemnego brązowego cukru
  • 100 g cukru
  • 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
  • 1 jajko
  • 1 żółtko
  • 300 g mąki pszennej
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 150 g mlecznej czekolady
  • 150 g ciemnej czekolady (65%)

Masło rozpuścić, lekko przestudzić. Wlać do miski, dodać cukier brązowy i biały, dokładnie wymieszać. Wlać ekstrakt, wbić jajko i żółtko, miksować aż do uzyskania puszystej masy. Partiami dodawać przesianą z sodą mąkę, mieszając łyżką. Na koniec dodać posiekaną czekoladę, wymieszać.

Z masy formować kulki wielkości orzecha włoskiego, układać na blasze wyłożónej papierem do pieczenia w dużych odstępach (ciastka mocno się rozleją). 

Piec w 170 st. C. przez 15 minut.
Ostudzić na kratce.

Smacznego!

Z przerażeniem stwierdzam, że nie mam ostatnio w ogóle weny na czytanie. Zamiast usiąść z książką, wolę wyjść na dwór, obejrzeć film czy po prostu posiedzieć na kanapie i porozmawiać z C. Sama nie wiem, co się ze mną dzieje...

14 komentarzy:

  1. Ślicznie wYglądają!
    a co do Nigelii też się zawsze zastanawiam, bo mnie też ZAWSZE wychodzi więcej niż w przepisie; d

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak patrzę na Twoje ciasteczka, też mi ślinka cieknie.Pięknie Ci wyszły takie równe i okrągłe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też uwielbiam ciastka lekko miękkie w środku,chyba wypróbuję ten przepis,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Często sięgam po przepisy Nigelli, ale tych pysznych ciasteczek jeszcze nie robiłam :) Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyglądają idealnie! Chętnie bym je pochrupała:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi zawsze trudno jest wytrzymac, az ciastka przestygna na tyle, by dalo sie je jesc, nie ryzykujac calkowitego rozpadniecia :)
    A z ksiazkami sie jeszcze przeprosisz, kiedy przyjdzie jesien.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciastka z czekoladą - idealne do lepienia z dziećmi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciacha po brytyjsku jak dla mnie BOMBA! Na pewno wypróbuję bo lubię sobie od czasu do czasu pochrupać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale wdzięcznie popękały!
    Ja też bardzo lubię tę książkę Nigelli, a ciasteczka zaznaczone

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo takie lubie, moje ulubione :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciastka prezentują się przeapetycznie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pysznie wyglądają, a smakują bosko ! :)

    OdpowiedzUsuń