Miałam w domu jabłka. Na początku były jędrne i soczyście zielone - moje ulubione. Później powoli skórka zaczęła im się marszczyć, zmiękły i straciły nieco na chrupkości. Kolor im jakoś przybladł, i nikt już nie miał na nie ochoty. Mimo ostatnio permanentnego braku czasu (bynajmniej nie z powodu zabiegania przedświątecznego), sięgnęłam na półkę po pozycje o jabłkach traktujące. W końcu w gazetce Pieczenie jest proste nr 4/2008 znalazłam niezwykle interesujący przepis. Nie mam pojęcia, ile ma wspólnego z Hiszpanią, i czy jakakolwiek Hiszpanka piekła kiedyś ciasto według podobnego przepisu.
Pokrojone w kostkę jabłka zanurzone w kakaowym cieście, z dodatkiem aromatycznego cynamonu i chrupiących orzechów, a całość zwieńczona odrobiną białej czekolady. Czyż nie brzmi kusząco...? Dla mnie zabrzmiało, więc czym prędzej ruszyłam do kuchni. Przygotowanie nie jest trudne, więc raz dwa ciasto było w piekarniku. Po 40 przepisowych minutach patyczek wbity w środek był suchy - dla pewności piekłam jeszcze 5. Smak ciasta przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Rum jest dość mocno wyczuwalny (całe 125 mililitrów!) i nadaje całości specyficznego aromatu. Niezwykle wilgotne dzięki ogromnej ilości jabłek - ledwo udało mi się je wymieszać z ciastem - ale nie zakalcowate. Wyborne! Smakowało wszystkim, i zniknęło w ciągu jednego popołudnia! Polecam - naprawdę warte spróbowania. A podczas pieczenia po domu rozchodzi się taki jakby świąteczny zapach...
Wczoraj też piekłam z Czarną biszkopt. Zazwyczaj, kiedy coś robię w kuchni, lubię być sama. Moi Panowie to szanują i nie wchodzą mi wtedy w drogę - nagradzani są efektami mojej pracy. Czarna jednak stwierdziła, że chce pobyć ze mną w kuchni - więc się zgodziłam. Choć wykazała się drobnymi lukami w wiedzy podstawowej (jak wsypiesz od razu całą mąkę, to opadnie; nie otwieraj piekarnika! Opadnie!), to i tak poszło nam całkiem nieźle, a biszkopt jest ogromny i puszysty. Po południu będziemy zmieniać go w tort - mam nadzieję, że z tak samo dobrymi efektami.
Póki co - szarlotka być może hiszpańska.
Szarlotka hiszpańska
Składniki:
(na tortownicę o średnicy 26 cm)
- 200 g miękkiego masła
- 150 g cukru
- 4 jajka
- 200 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżki kakao
- 1 łyżeczka cynamonu
- 4 jabłka
- 125 ml ciemnego rumu
- 80 g orzechów laskowych
dodatkowo:
- 80 g białej czekolady
- 2 łyżki śmietany kremówki (38%)
Mąkę przesiać do miski z proszkiem do pieczenia i kakao, wsypać cynamon i wymieszać.
Jabłka obrać, wykroić gniazda nasiennie i pokroić w kostkę. Zalać połową rumu.
Orzechy posiekać.
W większej misce utrzeć masło z cukrem na puszystą masę. Po jednym wbijać jajka, dokłądnie miksując po każdym dodaniu. Partiami wsypywać mąkę, ucierając na najniższych obrotach miksera. Wlać resztę rumu, połączyć. Wsypać orzechy i jabłka razem z rumem, w którym się moczyły. Dokłądnie wymieszać łyżką.
Masę przełożyć do tortownicy wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą. Wyrównać powierzchnię łyżką.
Piec w 180 st. C. 40-45 minut, aż do suchego patyczka.
Ostudzić w formie.
Czekoladę z kremówką rozpuścić w kąpieli wodnej. Szprycą lub łyżeczką ozdobić wierzch ciasta.
Smacznego!
W poniedziałek i wtorek prąd robił nam psikusy - najpierw wysiadł na półtorej godziny, później na niecałe trzy. Na szczęście wczoraj, podczas pieczenia, wykazał się zrozumieniem i powagą, i pozwolił biszkoptowi ładnie urosnąć bez niespodzianek.
Minusem braku prądu okazał się brak ciepłej wody, plusem - popołudniowa drzemka, bardzo przyjemna i relaksująca. Mimo wszystko mam nadzieję, że podobne sytuacje będą jak najrzadsze.
To tam też mają szarlotkę? Haha ;) Wygląda ciekawie! :)
OdpowiedzUsuńdokładnie znam ten moment gdy jabłka z błyszczących i chrupkich zamieniają się w miękkie, lekko pomarszczone, mniejsze owocki. Jeszcze nie dodawalam kakao do szrlotki. Zapowiada sie super.
OdpowiedzUsuń