niedziela, 28 sierpnia 2011

Nie tylko o mrówkach

Mój Mężczyzna się zachwycił - co nieczęsto mu się zdarza. Owszem, bywa pod wrażeniem, czasem nawet dużym, ale słowo zachwyt zarezerwowane jest tylko dla najlepszych z najlepszych. Kinga uwielbia bez zastrzeżeń, i chyba już na zawsze pozostanie jego ulubionym pisarzem, jednak ostatnio odkrył coś, a raczej kogoś, nowego. Trylogię o mrówkach wciągnął, zanim zdążyłam zauważyć, że zaczął. Gadał o tym i gadał, nawet wpadł na genialny (w swoim mniemaniu) pomysł zainstalowania w naszym mieszkaniu formikarium; na szczęście - póki co - ma ważniejsze sprawy na głowie. Jako że fanką mrówek nie jestem, żeby się nie zniechęcić, sięgnęłam po inną książkę Werbera - Gwiezdnego motyla. I wiecie co? Jestem w kropce.



Gwiezdny motyl to historia naukowca, który doszedłszy do wniosku, że Ziemię czeka zagłada, postanowił zbudować ogromny statek kosmiczny, zabrać na niego kilka tysięcy ludzi, i wyruszyć na poszukiwanie planety zdatnej do życia. Państwo uznało jego pomysł za, powiedzmy, zbyt ekscentryczny, i nie miało zamiaru wesprzeć go funduszami. Załamany, pewnego dnia potrąca sławną żeglarkę, która traci władzę w nogach. Zgorzkniała, nienawidzi najmniejszej nawet myśli o Kramerze. Kiedy jednak dowiaduje się, że miliarder, równie ekscentryczny co pomysł, postanowił wesprzeć naszego bohatera, przyłącza się do projektu. Tak oto na pustyni zaczyna powstawać Gwiezdny motyl - ostatnia nadzieja ludzkości.
Książka zaczyna się od idei statku, a kończy na jego lądowaniu - hen, pośród gwiazd. I ta właśnie końcówka zaciekawiła mnie najbardziej - historia Adama i Ewy została zinterpretowana w niezwykle nowatorski sposób. W życiu bym na to nie wpadła!

I gdzie w tym wszystkim moja kropka...? Otóż zakończenie podobało mi się bardzo, cała książka też dość ciekawa i wciągająca, jednak sposób pisania nie do końca mi odpowiadał. Scena miłosna wywołała u mnie napad szalonego śmiechu, co z pewnością nie było intencją autora. 
Sądzę, że warto sięgnąć po Werbera - jego książki są bestsellerami nie bez powodu - jednak nie każdemu przypadnie do gustu.


Gwiezdny motyl
Bernard Werber
Wydawnictwo Sonia Draga
Katowice, 2009

3 komentarze:

  1. A ja cos o tej mrowczej trylogii slyszalam. Nawet planowalam nabyc droga kupna, ale zostawilam to na nastepna wizyte w kraju. "Gwiezdny motyl" brzmi intrygujaco!

    OdpowiedzUsuń
  2. Na początku przeczytałam o Kingu i ... pomyślałam, że Gwiezdny Motyl nie będzie dla mnie. Ale Twój opis książki jest tak wspaniały, że z pewnością po nią sięgnę. To nic, że stos książek do koniecznego przeczytania piętrzy się już i piętrzy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i mamy rzecz jasna także motyw Arki Noego - statek ratujący ludzkość :) Ciekawa książka!

    OdpowiedzUsuń