sobota, 23 lipca 2011

Dla koperkowych mianiaków

Niebo wczoraj zalewało się łzami nie wiedzieć dlaczego, czarne chmury okryły świat szczelnie, nie przepuszczając ani jednego słonecznego promyka. To nic. Chociaż w południe ciemno jakby był późny wieczór, uśmiechałam się do moich bułeczek. Rumiane, pachnące niesamowicie sprawiły, że gdzieś wewnątrz mnie wyjrzało słońce. I - póki co - wystarczy.

Jestem koperkową maniaczką. Potrafię stać w ogrodzie i wąchać koper, w ogóle nie myśląc o upływającym czasie. Że gdzieś tam ktoś, coś, czeka na mnie, że trzeba to i tamto. Nie ma nic poza wypełniającym cały świat, obłędnym zapachem. Kiedy więc Malwinna podsunęła mi przepis na bułeczki z koperkiem, wiedziałam, że to jest to. Odpowiedziała na moje rozpaczliwe wołanie o pomoc - potrzebowałam przepisu już, teraz, zaraz, bo Szanowny Brat jechał wczoraj do Polski i potrzebował prowiantu. Miałam w lodówce resztę drożdży, a i czasu niewiele, potrzebowałam więc sprawdzonej receptury, która mnie nie zawiedzie. Mój ambitny plan korzystania z gazet i książek, zamiast internetu, idzie całkiem nieźle, tym razem jednak nie mogłam ryzykować. I oczywiście, bardzo dobrze się stało. Bułeczki są przepyszne! Delikatne, lekkie, pachnące koperkiem tak, że można w tym zapachu niemal utonąć. W oryginale były 4 łyżki, ja dałam 7... I wcale nie uważam, żeby to było za dużo! Ale jeśli nie jesteście maniakami, możecie zmniejszyć tą zwariowaną ilość, i też będzie smacznie.
Szczerze - muszę się przyznać. Bułeczki powinny być posmarowane jajkiem, ale... Zapomniałam zupełnie! Przypomniało mi się po 15 minutach pieczenia - trochę za późno... Smaku im to jednak nie odjęło, są pyszne, może nie tak bardzo rumiane. Można je więc opędzlować jajkiem czy mlekiem, ale bez tego też są w porządku.

Jeszcze raz dziękuję Malwinnie za przepis - jest absolutnie rewelacyjny. Polecam serdecznie.

Bułeczki z koperkiem




Składniki:
(na 12 sztuk)
  • 600 g mąki pszennej
  • 250 ml letniego mleka
  • 25 g świeżych drożdży
  • 1 łyżka cukru
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 jajko
  • 7 łyżek świeżego koperku
  • 30 g masła
Mąkę przesiać do dużej miski. Zrobić dołek, wkruszyć dorżdże, zsypać cukrem i zalać 1/3 mleka.
Odstawić w ciepłe miejsce na 15 minut.

Masło rozpuścić i przestudzić.

Po tym czasie do mąki z drożdżami dodać resztę mleka, sól i drobno posiekany koperek. Zagnieść ciasto. Wlać masło, wyrobić gładkie, nielepiące ciasto.
Odstawić na 1-1,5 godziny w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.

Po tym czasie uformować bułeczki, ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Przykryć czystą ściereczką, pdstawić na 35-45 minut do napuszenia.

Piec w 180 st. C. przez 25-30 minut.
Przestudzić.

Smacznego!

W związku z tym, że SB wyjechał, mamy mnóstwo czasu i miejsca tylko dla siebie. Ja co prawda znów w weekend pracuję, ale raptem po trzy godziny dziennie (przynajmniej taki jest plan), więc mam nadzieję, że czeka nas mnóstwo miłych chwil. W niedzielę i tak nic nie można załatwić (a spraw do załatwienia jest sporo), więc staram się wyrzucić z głowy wszystkie zbędne myśli i skupić się tylko na rozpieszczaniu D. i siebie.

5 komentarzy:

  1. Ale fajnie wyglądają i wydają się proste w wykonaniu

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też uwielbiam zapach koperku. i smak.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja sie ludze, ze moze w koncu przyjdzie lato, chociaz na pare dni. Ale na razie chetnie zadowole sie takimi slonecznymi koperkowymi buleczkami :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A tak poza tym, wlasnie zostalas nominowana - wiecej na http://maggiegotuje.blogspot.com/2011/07/niby-pizza-na-miekkim-spodzie-i.html :)

    OdpowiedzUsuń
  5. baardzo lubię koperek, więc te bułeczki to coś dla mnie, w sam raz na drugie śniadanie :)

    OdpowiedzUsuń