sobota, 23 listopada 2013

Czy to jeszcze sezon na jabłka...?

Bo ja już sama nie wiem... Choć doskonale zdaję sobie sprawę, że jabłka to jesienne owoce, w dzisiejszym świecie pełnym wybryków niekoniecznie natury są dostępne cały rok. Ba! Nie tylko dostępne, ale też pyszne. Sezon zszedł na dalszy plan, i niemal już nikt poza kulinarnymi blogerami i innym na punkcie jedzenia zafiksowanymi osobami, nim sobie głowy nie zawraca. Smutne to troszeczkę...

Jakiś czas temu dostałam spory worek jabłek od Brata C., z jego ogrodowej jabłonki. Trochę kwaśne, raczej twarde, nieco obite. Smaczne, ale bez większego zachwytu świeże. Do ciast - idealne. Właśnie one zmotywowały mnie do przygotowania tego wyjątkowego ciasta.
Jabłecznik ten u Oli znalazłam wieki temu (no dobra, ponad miesiąc. Ale w tempie, w jakim kolekcjonuję nowe przepisy, miesiąc wydaje się być niemal wiecznością, w której tak łatwo zgubić czy zapomnieć o niesamowitych pysznościach) i wiedziałam, że będę musiała go upiec. Pełen jabłek, które uwielbiam. Z budyniem cynamonowym, a takiego jeszcze nie jadłam. Wszystko zamknięte w dwukolorowym cieście, z którym nawet ja dałam sobie radę bez problemu.

C. stwierdził, że to ciasto jest zupełnie inne od tych, które zazwyczaj piekę. Na ciepło pochłonął dwa spore kawałki, i to tylko dlatego, że więcej nie pozwoliłam. Spróbujcie, u Was też zniknie błyskawicznie.

Jabłecznik z budyniem cynamonowym

Składniki:
(na formę 24x24 cm)
  • 4 jajka
  • 270 g mąki pszennej
  • 180 g masła
  • 150 g cukru
  • 2 łyżeczki cukru waniliowego
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżki kakao
  • 2 łyżki mleka

nadzienie:
  • 3 jabłka
  • sok z 1/2 cytryny

budyń:
  • 2 opakowania budyniu waniliowego (każdy na 500 ml mleka)
  • 700 ml mleka
  • 25 g cukru
  • 1 łyżeczka cynamonu

dodatkowo:
  • 2 łyżki cukru pudru

Przygotować budyń: 550 ml mleka zagotować, w reszcie dokładnie rozpuścić budyniowy proszek, wymieszać z cukrem i cynamonem. Powoli wlewać mieszankę do gotującego się mleka, cały czas mieszając. Gotować jeszcze chwilę, zdjąć z palnika, przestudzić.

Jabłka obrać, wyciąć gniazda nasienne, pokroić w kostkę. Skropić sokiem z cytryny.

Masło rozpuścić i przestudzić.
Jajka z cukrem i cukrem waniliowym ubić na puszystą, jasną masę. Powoli wlewać masło, cały czas miksując. Partiami dodawać mąkę wymieszaną z proszkiem.

Dno formy wyłożyć papierem do pieczenia, brzegi wysmarować masłem.

Wyłożyć do formy połowę ciasta. Na cieście równomiernie rozłożyć jabłka, na nich rozsmarować budyń. Do pozostałego ciasta dodać kakao i mleko, zmiksować. Ciasto kakaowe wyłożyć na budyń.

Piec w 180 st. C. przez 45-55 minut.
Ostudzić przed podaniem.

Smacznego!

Tak sobie myślę, że ta pozasezonowość jabłek jest jednak dobra. Tak bardzo je lubię, że straszliwie bym za nimi tęskniła. Chyba jeszcze bardziej niż za truskawkami i rabarbarem...

18 komentarzy:

  1. Ja lubię jabłka przez cały rok. Najgorzej jest, kiedy mam ochotę na szarlotkę a nie ma akurat "szarej renety", więc kupuję jakie są (ale to nie to samo). Myślę, że z każdej odmiany jabłek należy się cieszyć i w każdym jabłku odnajdzie się i smak i słodycz i ...uda się pyszna szarlotka. Taka jak Twoja. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jabłeczniki, szarlotki i ucierańce z jabłkami to moje uzależnienie

    OdpowiedzUsuń
  3. :)no ja się nie dziwie :) ze tak smakował,tez bym nie potrafiła zatrzymać się na jednam kawałku:)

    OdpowiedzUsuń
  4. zawsze jest sezon na jabłka i jabłeczniki:) pycha:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Sezon jeszcze trwa, choć już schyłek. A że jabłka jakoś nie wypromowały się na nutę świątęczną (a szkoda), to są teraz zapominane. Ja i tak najbardziej z ciast lubię szarlotkę. A nie serniki czy makowce.

    OdpowiedzUsuń
  6. chciałabym się Tobą skontaktować ale nie widzę nigdzie maila więc jakbyś mogła się do mnie odezwać na marta25urb@wp.pl :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jestem uzależniona od jabłek chyba jeszcze bardziej, niż od czekolady (a od niej jestem mega uzależniona ;-)) Nie dziwię się, że ciacho smakowało Twojej Połówce, bo wygląda bardzo apetycznie. Jeżeli powiesz, że rozpływa się w ustach, to na pewno u siebie przetestuję ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa opcja ;) też mam w zapasie sporo jabłek .

    OdpowiedzUsuń
  9. Jabłka są przechowywane w chłodniach to dla tego są dostępne prawie przez cały rok :D Bardzo się cieszę, że skusiłaś się na przygotowanie jabłecznika a jeszcze bardziej że smakował :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Poproszę kawałek tego pyszne jabłecznika :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie rozpływa się w ustach :) U nas zniknęło, zanim się obejrzałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Budyń cynamonowy- tym mnie kupiłaś<3

    OdpowiedzUsuń
  13. Absolutnie! Ja ję jabłka cały rok, a takim ciastem jak to to nie pogardzę!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Sezon nie sezon, prezentuje się obłednie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Pyszny, jabłeczniki mi się nigdy nie znudzą, a w dodatku cynamon.. mmmm. rozłpywam się :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Sezon a jakże, jeśli to te jabłuszka z tła zdjęcia to dopiero niedawno rozkładałam w skrzynkach te same. To jabłuszka zimowe czyli teraz są kwaśne i nie za dobre, smaczne będą w lutym - marcu, o ile oczywiście dotrzymają do tego czasu bo ten rok był kiepski dla jabłek. Co do ciasta to chętnie bym się skusiła na taki kawałeczek:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Te :)
    U mnie już nie ma - zrobiłam ciasto, deser, lody i bułki, i się rozeszły... Może Brat C. ma jeszcze jakiś zachomikowane i się podzieli...

    OdpowiedzUsuń