Ja wspominałam w ostatnim wpisie, we wtorek wieczorem wybraliśmy się do teatru pod gołym niebem. To już trzeci raz, a z pewnością nie ostatni, z roku na rok podoba mi się bowiem coraz bardziej. Przedstawienia są fenomenalne, a i mój duński jest coraz lepszy, więc i coraz więcej rozumiem, co również nie jest bez znaczenia. Z drugiej strony jednak, za pierwszym razem, choć kompletnie nie miałam pojęcia, co śpiewają, grali tak sugestywnie, że na końcu i tak mi się łza w oku zakręciła...
Shrek the musical udał się znakomicie. Lord Farquaad i Osioł zdecydowanie skradli przedstawienie - byli przezabawni, aktorzy wcielili się w swoje postacie po mistrzowsku. Ogromna Smoczyca zrobiła na nas ogromne wrażenie, a dekoracje zapierały dech w piersiach. Tak naprawdę brakuje mi słów - to po prostu trzeba zobaczyć. Jeśli więc wybierzecie się na wakacje do Danii w lipcu, polecam Wam wycieczkę do Varde i obejrzenie przedstawienia. Nawet bez znajomości języka duńskiego - to, ile pracy włożone jest w przygotowania i jak to wszystko razem świetnie wygląda, zrobi wrażenie na każdym. Jeszcze mieszkając w Polsce, uwielbiałam chodzić do teatru - obcowanie z grą aktorską na żywo to zupełnie inne doświadczenie niż wizyta w kinie. Dla mnie - dużo bardziej emocjonujące.
A Wy, co sądzicie o teatrze? Chodzicie, lubicie? Czy liczą się dla Was tylko efekty na dużym ekranie?
Na znajomych blogach czytam, że sezon na truskawki ma się ku końcowi, a ja jeszcze nie skończyłam z rabarbarem! Tak, tak, nawet teraz mam kilka łodyg w lodówce i zastanawiam się, co z nich pysznego przygotować. Ciasto, które prezentuję poniżej, przygotowałam już jakiś czas temu. Właściwie zabierałam się za nie chyba z pięć lat, odkąd tylko zobaczyłam przepis w gazetce Pieczenie jest proste, nr 2/2007. Na okładce pyszni się cudownie kruche ciasto wypełnione zielonym rabarbarem i delikatnym budyniem waniliowym, udekorowane soczyście czerwonymi truskawkami. Czy można się oprzeć...? Teoretycznie nie, choć mi sporo czasu zajęło zabranie się za pieczenie. W końcu jednak nabyłam rabarbar w kolorze burgunda, który naprawdę zaskoczył mnie swoją barwą. Zachwycona, chciałam ją jak najbardziej wyeksponować. Od razu przypomniało mi się to ciacho, czym prędzej odkopałam więc gazetkę, i ruszyłam do kuchni.
Przepis nieco zmieniłam - potrzebne mi były proporcje na mniejszą formę. Idea jednak została zachowana, i muszę przyznać, że żałuję, iż zwlekałam tak długo. Wszystkie warstwy świetnie się ze sobą komponują: kruche ciasto, kwaśna masa rabarbarowa, słodki, kremowy budyń, chrupiące płatki migdałowe i obłędnie pachnące truskawki.
Jeśli macie zapasy rabarbaru, albo zobaczycie go gdzieś na straganie - kupcie koniecznie! To ciasto będzie idealne na pożegnanie sezonu (choć mi to jeszcze nie w głowie).
Kruche ciasto z rabarbarem i budyniem
Składniki:
(na formę o średnicy 20 cm)
kruche ciasto:
- 100 g mąki pszennej
- 50 g migdałów
- 30 g cukru pudru
- 75 g zimnego masła
- 1 jajko
masa rabarbarowa:
- 500 g rabarbaru
- 60 g cukru
- 3 listki żelatyny
budyń:
- 30 g budyniu waniliowego (proszek)
- 350 ml mleka
- 40 g cukru
- 15 g masła
dodatkowo:
- 50 g płatków migdałowych
- kilka truskawek
Mąkę i cukier puder przesiać, wymieszać z migdałami. Dodać zimne masło, posiekać, a następnie rozetrzeć palcami. Wbić jajko, szybko zagnieść gładkie ciasto. Uformować z ciasta kulę, zawinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez 60 minut.
Po tym czasie ciasto rozwałkować na okrąg nieco większy od formy. Wyłożyć ciastem formę, formując brzegi.
Na cieście położyć papier do pieczenia, wysypać fasolą lub kulkami do pieczenia.
Piec w 200 st. C. przez 15 minut.
Zdjąć obciążenie i papier.
Piec dodatkowe 15 minut w 200 st. C.
Ostudzić.
Rabarbar oczyścić, pokroić na mniejsze kawałki. Zagotować z cukrem, dusić przez 10 minut, aż zmięknie.
Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie, odcisnąć.
Rabarbar zdjąć z palnika, dodać żelatynę, wymieszać. Ostudzić.
Schłodzony rabarbar wyłożyć na ostudzony spód, wstawić do lodówki na 1 godzinę.
Proszek budyniowy rozrobić w 100 ml mleka. Pozostałe mleko zagotować z cukrem. Powoli wlewać budyń, cały czas mieszając; gotować, aż budyń zgęstnieje. Zdjąć garnuszek z palnika, dodać masło, wymieszać. Ostudzić.
Ostudzony budyń wyłożyć na rabarbar, wierzch posypać uprażonymi na suchej patelni płątkami migdałów i truskawkami. Schłodzić przed podaniem.
Smacznego!
A za rok: Zorro!
Już się nie mogę doczekać.
mniamrabarbar lubię bardzo
OdpowiedzUsuńale pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńBłagam o kawałek :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe, wygląda bardzo smacznie! :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe ciasto! A co do teatru to mi się kojarzy tylko z nudnymi przedstawieniami szkolnymi, na takie przedstawienie z prawdziwego zdarzenia to bym się chętnie wybrała!
OdpowiedzUsuńNie ma kawałka dla mnie? ;)
OdpowiedzUsuńNiestety, tego ciasta już nie ma... Ale już jutro mogę zaprosić na kolejne :)
OdpowiedzUsuńMniam, na takie ciacha jestem zawsze na tak! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzkoda że już parwie po rabarbarze! ;-/ Cukru w przepisie niewiele - bardzo dobrze ;-P ale i tak zawsze warto pomyśleć o zastąpieniu zwykłego białego cukru syropem klonowym lub miodem (naturalnym, nie sztucznym) - wiadomo: niestety są trochę droższe niż cukier, ale do ciast uzywa się tego niewiele, a przynajmniej używamy cukru naturalnego pochodzenia, który nasz organizm trawi o wiele sprawniej! I wtedy można zjeść więcej ciasta. :-P
OdpowiedzUsuńBudyń w połączeniu kruchego ciasta i owoców... uwielbiam!! :) A jak to po sezonie truskawek? Mam pełno postów w kolejce no i kolejne pomysły! :P
OdpowiedzUsuńPiękne ciacho!
OdpowiedzUsuńWspaniałe jest to ciasto :-)
OdpowiedzUsuńTrafiłaś w moje upodobania - uwielbiam rabarbar!
OdpowiedzUsuńPyszne połączenie smaków!!
OdpowiedzUsuńTa tarta idealnie równoważy smaki, zdecydowanie kradnę kawałek!; )
OdpowiedzUsuńCiasto z rabarbarem :) mniam :)
OdpowiedzUsuńCiasto jak zwykle pychotka:). Co do teatru, to nie chadzam zbyt często (ciężko dostać bilety), ale bardzo lubię, w przeciwności do specjalnych efektów w filmach. Taki spektakl na dworze, to jest dodatkowa atrakcja, także ni dziwię Ci się, że się podobało. Ja osobiście spektaklu na dworze nie miałam okazji oglądać, ale kiedyś będą we Włoszech załapałam się na przedstawienie operowe na starym rynku w Sienie - wrażenie niesamowite.
OdpowiedzUsuńprzepysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam połączenie kruchego ciasta, owoców i budyniu .... porywam ten kawałek ze zdjecia:)
OdpowiedzUsuńRobiłam ostatnio podobną tartę z rabarbarem i budyniem, to połączenie jest obłędne :)
OdpowiedzUsuńwygląda wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńPiękna patera... ;) A ciasto musiało być pyszne!
OdpowiedzUsuń