Dziś jestem w jakimś szalonym niedoczasie, wszędzie docieram na ostatnią chwilę. Zaplanowane miałam wszystko szczegółowo, od samego rana; jeszcze wczoraj wydawało mi się, że to plan doskonały. Okazało się, że jeden zwariowany na punkcie Mercedesów Duńczyk i poziomkowe praliny mogą nie tylko zaskoczyć, ale też znacząco wpłynąć na porządek dnia.
Dzisiejszy wpis więc również się w tej tonacji zmieści - bez zbędnych wstępów: kolejny sposób na duński koldskål, czyli cudowny, letni deser. Tym razem bez dodatku jajek (jak obiecywałam), lekki, ba! Wręcz dietetyczny - na bazie maślanki i jogurtu naturalnego, dosłodzony miodem i podany z truskawkami. Lekko zmiksowany, ma konsystencję delikatnej pianki - ciężko się od niego oderwać w upalny dzień.
Oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym nie dodała czegoś konkretniejszego. Są więc kammerjunkere - tradycyjne kruche ciasteczka, u mnie intensywnie cytrynowe, które podaje się do tego deseru. Przepis mam od dawna ze strony Valdemarsro, i zawsze z niego korzystam. Pierwszy raz upiekłam je w Polsce, gdy chcieliśmy zaserwować moim Rodzicom prawdziwie duński deser, a do oryginalnych (czytaj: gotowych) kammerjunkere nie było dostępu. Od tamtej pory piekę je samodzielnie za każdym razem - są o niebo smaczniejsze od kupnych!
Przepis na zupę pochodzi z Femina magazine: Sommer mad 2015, delikatnie tylko zmieniłam proporcje.
Zupa maślankowo-miodowa z truskawkami i ciasteczkami cytrynowymi
Składniki:
(na 4 porcje)
ciasteczka:
- 100 g mąki pszennej
- 50 g mąki graham
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 50 g cukru trzcinowego
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- skórka otarta z 1 cytryny
- 80 g zimnego masła
- 1 jajko
zupa:
- 500 ml maślanki
- 500 ml skyra
- 100 g miodu
- ziarenka z 1 laski wanilii
dodatkowo:
- 300 g truskawek
Mąki przesiać, wymieszać z proszkiem, cukrem trzcinowym i waniliowym oraz skórką z cytryny. Dodać masło, posiekać, a następnie dokładnie rozetrzeć między palcami. Wbić jajko, zagnieść jednolite ciasto.
Uformować z ciasta kulę, zawinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez 30-60 minut.
Ze schłodzonego ciasta formować kulki wielkości orzecha laskowego, układać na blasze, zachowując odstępy. Palec wskazujący zwilżyć wodą, wcisnąć po kolei w każde ciasteczko, nieco je spłaszczając.
Piec w 180 st. C. przez 15 minut, aż się ładnie zrumienią.
Wyjąć blachę z piekarnika, zdjąć z niej ciasteczka, ostudzić.
Maślankę, skyr, miód i wanilię wymieszać trzepaczką na gładką masę. Schłodzić w lodówce.
Zupę wlać do miseczek. Podawać z ciasteczkami i pokrojonymi w ćwiartki truskawkami.
Smacznego!
A teraz już pędzę dalej - nie zaznam już dzisiaj spokoju, o nie...
Przepis oczywiście bierze udział w akcji Mopsika.
Bardzo zaciekawiłaś mnie tą zupą :-)
OdpowiedzUsuńmasz piękne zdjęcia na blogu
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńChętnie bym spróbowała tej zupy :)
OdpowiedzUsuńDawno nie widziałam tak pięknie podanego deseru. Wygląda bardzo elegancko.
OdpowiedzUsuńNo jak nic muszę zrobić koldskal w przyszłym roku. Dziękuję jeszcze raz za Twój wkład w akcję :)
OdpowiedzUsuńW przepisie na zupe jest podane 500 ml skyra , czy moglabys napisac co to jest.
OdpowiedzUsuńSkyr to taki duński niskotłuszczowy serek; w Polsce można zastąpić go po prostu jogurtem naturalnym :)
UsuńDziekuje za wyjasnienie oraz za wskazowke czym to mozna zastapic
Usuń