W weekend pisałam o moich przygotowaniach do deseru. Bo, moi drodzy, jest to bardzo przemyślany deser. Długo się zastanawiałam, co to ma być, i w ostatniej chwili koncepcja zmieniła mi się i tak. Nie żałuję - wyszedł pyszny!
Idąc do sklepu wiedziałam jedno - muszą w deserze być bezy, a do tego coś kwaśnego, dla kontrastu. Myślałam o tradycyjnym lemon curd, z dodatkiem jagód, albo może malin... Kiedy jednak weszłam do sklepu, zobaczyłam limonki, i od razu wiedziałam, że to jest to. Dawno nie było u mnie tych zielonych cytrusów, a przecież są takie pyszne! Delikatniejsze od cytryn, z tym przyjemnym, egzotycznym posmakiem.
Dalej kręciłam się po sklepie, szukając idealnego akompaniamentu. W końcu znalazłam kiwi i pomyślałam, że taki zielony deser będzie w sam raz na wieczór - skojarzy się z latem, słońcem, energią.
Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Jeśli wcześniej przygotujecie curd i bezy, sam deser zajmie raptem kilka chwil. I gwarantuję, że będziecie zadowoleni - słodkie bezy wspaniale współgrają z kwaskowym kremem, a kiwi całość przyjemnie orzeźwia. Deser smakuje naprawdę świetnie, i porcja wydaje się za mała...
Jedna tylko uwaga: gdzieś przeczytałam, że kiwi może wejść w reakcję ze śmietaną, i deser staje się gorzki. U mnie nic takiego nie miało miejsca - następnego dnia też był pyszny (choć bezy się rozpuściły i zmieniły w słodki syrop) - gorzki nie był ani odrobinę.
Zielony deser z lime curd i kiwi
Składniki:
(na 4 porcje)
- 200 g lime curd
- 180 ml śmietany kremówki (38%)
- 80 g bez
- 2 kiwi
Kremówkę ubić na sztywno. Partiami dodawać do lime curd, dokładnie mieszając.
W kieliszku lub szklance warstwami układać bezy, krem i owoce. Ostatnią warstwę powinny stanowić owoce.
Schłodzić w lodówce 2-3 godziny przed podaniem.
Zjeść najlepiej tego samego dnia.
Smacznego!
Nie umiem robić zdjęć deserom w kieliszkach. Zawsze jakoś zachwieją mi się proporcje, i wygląda to dziwnie. Macie jakieś dobre patenty...?
teraz i ja mam ochotę na bezy i limonki! :)
OdpowiedzUsuńPyszne desery serwujesz ! Znakomity :)
OdpowiedzUsuńLimonkowy curd? Teraz to mnie zainspirowalas!
OdpowiedzUsuńBoski...
OdpowiedzUsuńNatchnęłaś mnie limonkowym curdem! Ostatnio mam sezon curdowy ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny deser:-)
OdpowiedzUsuńPysznie, akurat mam w domu nadmiar kiwi, więc zastąpię bezy musli i będzie pyszne śniadanie jutro:))
OdpowiedzUsuńLime curd,mm... ten deser musi być świetny :)
OdpowiedzUsuńAle narobiłaś mi ochoty na kiwi! Ja też nie lubię fotografować kieliszków - bardzo ciężko zapanować nad światłem :)
OdpowiedzUsuńbrzmi i wygląda super, na pewno pyszne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie