wtorek, 22 stycznia 2013

Książka. List. I cisza

Wczoraj wieczorem, po dwudziestej drugiej, wyszłam z psą na spacer. Kiedy tylko zamknęły się za mną drzwi na klatkę schodową, otuliła mnie cisza. Zniknęły pokrzykiwania dzieci, zapach gotującej się zupy - był tylko padający bezgłośnie śnieg. Dawno już nie słyszałam takiej ciszy. Dopiero po kilku minutach gdzieś daleko przejechał samochód, później następny oświetlił nas reflektorami na parę sekund. 
Taka niesamowita cisza przeszywa - drzewa stoją nieruchomo, wyczekując choćby najdrobniejszego podmuchu. Wpół otwarta brama nie skrzypi, i nawet psa stąpa jakoś nieśmiało. Śnieg na szczęście chrzęści pod butami, głośny śmiech rozdziera ciszę - wszystko wraca do normy.

W związku z podjętym przeze mnie wyzwaniem, czytam książki, jedna za drugą. Dlatego dziś chcę opowiedzieć Wam o jeszcze jednej, a w kolejnym wpisie obiecuję już coś słodkiego. 

Niedoręczony list Sarah Blake to historia o miłości i czekaniu. O poświęceniu i poszukiwaniu. O wyborach, które zaważą też na życiu innych.

Emma właśnie wyszła za mąż za lekarza z małego, nadmorskiego miasteczka. Zakochana bez pamięci, przyjeżdża do Franklin pełna nadziei na odnalezienie swojego miejsca w życiu. Straciła rodziców jako mała dziewczynka, w związku z tym odnalezienie kogoś, kto się nią zaopiekuje i będzie stale przy niej diametralnie zmienia jej życie. Niestety, sielanka nie trwa długo. Po śmierci pacjentki Will nie potrafi pogodzić się z jej stratą. Słuchając audycji radiowych prosto z otoczonego wojną Londynu młody doktor postanawia wyjechać do Anglii, żeby odkupić swoją winę. Zszokowana Emma nie może pogodzić się z takim obrotem sprawy, jednak wierząc głęboko w miłość męża, codziennie wysyła do niego listy.
Listy te przechodzą przez ręce Iris - pani naczelnik poczty. Iris, czterdziestoletnia stara panna przyjechała do Franklin lata temu. Przyjęta nieufnie, jest teraz jedną z najbardziej szanowanych kobiet. W jej rękach bowiem spoczywają największe tajemnice, a wszyscy mieszkańcy miasteczka wierzą, że są bezpieczne. Malując usta na wyzywający czerwony kolor wcale nie chce wyróżniać się z tłumu. Ma jeden cel - dobrze wykonać swoją pracę. Kiedy jednak w jej ręce trafia list adresowany do Emmy, pierwszy raz w życiu zaczyna się wahać. Bo czy potrafi przekazać młodej kobiecie prawdopodobnie straszne wieści, które może zawierać koperta adresowana z Londynu...?

Tymczasem w Anglii przebywa Frankie - młoda, ambitna dziennikarka. Na żywo przekazuje wieści z Londynu; zamiast w czasie bombardowań kryć się w schronie, chodzi ulicami Londynu, szukając tematu na kolejny reportaż. Odważna, szuka prawdy i chce przekazać ją swoim rodakom w Ameryce. Kiedy jednak wyrusza do Europy, gdzie spotyka uchodźców, pozbawionych domów Żydów, zaczyna wątpić w sens podjętych działań. Bo czy Amerykanie są gotowi na prawdę...?
Kiedy i w jej ręce trafia pewien list, najpierw chce wysłać go do adresata jak najszybciej. Później jednak postanawia dostarczyć go osobiście. Czy jest jednak gotowa na podjęcie wyzwania? Czy stając twarzą w twarz z osobą, która powinna otrzymać go dużo wcześniej, będzie potrafiła wyznać prawdę...?

Niedoręczony list to historia nie jednego, ale kilku listów, które trafiając z rąk do rąk, zatrzymują się w podróży. W czasie wojny to listy były jedynymi wiarygodnymi źródłami wiadomości o najbliższych - Iris w pełni potrafiła dostrzec ich ogromną rolę. Czy jednak czasem nie lepiej, żeby list nigdy nie dotarł? Czy nie lepszy jest chociaż cień nadziei na spokojne jutro?

Bohaterki tej powieści stają przed wyzwaniami, dylematy nie pozwalają im spokojnie spać. Jak sobie z nimi poradzą? Tego dowiecie się z książki Sarah Blake.

Mi Niedoręczony list się spodobał - jest to smutna historia, w której decyzja jednego człowieka zmienia życie kilku kobiet. Ich losy mogłyby potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby nie... Pewne niedoręczone listy. Polecam.

Niedoręczony list
Sarah Blake
Świat Książki
Warszawa, 2011

8 komentarzy:

  1. Książka wydaje się być bardzo ciekawa. Co do zimy, to ja mój czas przebywania na dworze ograniczam teraz do minimum-tylko powrót do domu ze szkoły :D Ale w sumie taki spacer to naprawdę piękna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ksiązki, to też moja namiętność, choć ostatnio nie znajduje na nie czasu. Ale lubię porywające romanse niż melodramaty !

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne wyzwanie:) Lubię tą ciszę, ostatnio podobnie się poczułam, przeszyła mnie cisza i aż mi dziwnie było..w domu ciągle coś się dzieje, a na dworze jakby czas się zatrzymał!

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę wrócić do czytania - jednak jak wpadnę w trans to czytam całą noc

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja od czytania całą noc się odzwyczaiłam, odkąd zaczęłam chodzić do pracy na 6 rano ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzadko czytam historie milosne, ale jesli juz po nie siegam, to glownie po te smutne wlasnie...
    A teraz pochlaniam "Stulatka, który wyskoczył przez okno i zniknął". Przezabawna, bardzo polecam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ostatnio wypadłam jakoś z rytmu, ale jak już mnie coś zaiteresuje to dnia mi mało :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cholera, czemu ja mam sesje? Tak ciekawie opisałaś te książkę, że mam ochotę od razu się do niej dopaść! Ale niestety sesja na Uczelni sprowadza mnie z marzeń do rzeczywistości...

    OdpowiedzUsuń