wtorek, 20 października 2015

Krwawa panna cotta

Marznę. I to okropnie! Temperatury spadają nieubłaganie, dzień robi się coraz krótszy (niedługo zmiana czasu, więc popołudnia będziemy spędzać w całkowitych ciemnościach), a wiatr hula swawolnie, nic sobie z moich protestów nie robiąc. I choć cały rok wypijam duże ilości gorącej herbaty, teraz wzrosły one jeszcze gwałtownie. Opatulam się moimi ulubionymi swetrami (a mam ich całkiem sporo; w końcu to moja ulubiona część garderoby), wyciągnęłam zapomniane na ciepłe miesiące świeczki i wpatruję się, niemal zahipnotyzowana, w blask ognia. Mimo wszystkich zabiegów, wewnętrzne zimno nie chce mnie opuścić. Stopy w grubych, czekoladowych skarpetkach (ze szkolnej wycieczki do Kopenhagi, w ramach pamiątek i suwenirów, dla C. przywiozłam czekoladki, a dla siebie trzy pary grubych skarpet i maleńką paterę na jedną muffinkę) są lodowato zimne, a dłonie tylko na chwilę adaptują ciepło kubka. Gdy tylko odstawiam go z powrotem na stolik, przybierają temperaturę najlepszych lodów waniliowych. Zaczynam całkiem na serio bać się, że i tutaj lada chwila spadnie śnieg. A ja jeszcze zupełnie nie jestem gotowa...

Tymczasem mam dla Was kolejną propozycję na halloweenowy poczęstunek dla dorosłych gości. Dla dzieci zresztą też, choć może im nie odpowiadać wyraźny lawendowy posmak. W żadnym razie nie jest mydlany! Nie martwcie się. Po prostu większość dzieci, które znam, ograniczają się do smaków waniliowego, czekoladowego i truskawkowego (a ten ostatni i tak nie zawsze). Dorosłym natomiast z pewnością do gustu przypadnie cudownie kremowa konsystencja i oryginalny, jeżynowo-lawendowy smak, przełamany lekko kwaskowym sosem. Na talerzu deser wygląda pięknie, choć może trochę krwawo... Ale to w końcu Halloween, prawda...?

Przepis na to cudo znalazłam u Łucji, od siebie dodałam lawendową nutę. 
Jeśli u Was też nie ma już jeżyn, nie martwcie się. W tym deserze doskonale dadzą sobie radę mrożone owoce. 

Jeżynowo-lawendowa panna cotta


Składniki:
(na 6 porcji)
  • 200 g jeżyn
  • 50 ml wody
  • 250 ml śmietany kremówki (38%)
  • 250 ml mleka
  • 70 g cukru trzcinowego
  • 1 łyżka suszonych kwiatów lawendy
  • 6 listków żelatyny

dodatkowo:
  • 100 g jeżyn
  • 2 łyżki miodu
  • 25 ml wody

Kremówkę, mleko, cukier i kwiaty lawendy zagotować. Zdjąć z palnika, odstawić na pół godziny.

Jeżyny na pannę cottę zagotować z wodą. Gdy owoce się rozpadną, zmiksować je blenderem, a następnie przetrzeć przez sitko.

Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie.
Kremówkę zagotować raz jeszcze, odcedzić, dodać odciśniętą żelatynę, wymieszać, aż do jej całkowitego rozpuszczenia. Dodać mus jeżynowy, połączyć.
Masę przelać do foremek, ostudzić, a następnie schłodzić w lodówce przez minimum 4 godziny, a najlepiej całą noc.

Miód z wodą podgrzewać, aż miód się rozpuści. Dodać jeżyny, gotować tylko do momentu, aż owoce puszczą sok. Zdjąć z palnika, przestudzić.

Pannę cottę wyjąć z foremek, ułożyć na talerzykach. Podawać z jeżynami i syropem (ciepłym bądź zimnym).

Smacznego!


Jak sobie teraz myślę o tym deserze, to od razu mi się cieplej robi. Jeżyny jednak ciągle jeszcze pachną ciepłą, słoneczną jesienią. Złotą.
Minioną...

20 komentarzy:

  1. Mi z każdym dniem coraz chłodniej. Ale taka panna cotta poprawiłaby humor:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie zimno jest już od dłuższego czasu, niestety jestem czystą kwintesencją słowa zmarzluch; D
    A panna cotta piękna- ten kolor!

    OdpowiedzUsuń
  3. A myślałam, że tylko ja cierpię z powodu tego zimna... Łączę się z Wami w bólu ;)
    Panna cotta wygląda bardzo apetycznie mimo, tego że ocieka krwią;)

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie tym deserem nie przestraszysz, wręcz przeciwnie :D Prezentuje się cudownie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie krwawa, boski kolor i zapewne smak :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To musi być pyszne. :) Wygląda bardzo apetycznie, więc może się skusze i wypróbuję przepis.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaciekawiła mnie krwawa panna cotta :) Cieszę się, że skorzystałaś z przepisu! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No, no jadłabym :) Mam małe pytanie techniczne: gdzie kupić żelatynę w płatkach???
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że żelatynę w płatkach/listkach można dostać w każdym większym supermarkecie. Mieszkam w Danii, i tutaj tylko taka jest dostępna, nie ma w ogóle żelatyny w proszku.
      Jeśli nie uda Ci się jej dostać, użyj po prostu 6 płaskich łyżeczek zwykłej żelatyny :)

      Usuń
  9. Fajny deser o bardzo energetycznym kolorze :)
    Pozdrawiam,
    M

    OdpowiedzUsuń
  10. z takim deserem to ja poproszę o wolne popołudnie, albo i wieczór!
    cudo!! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nazwa mnie przyciągnęła ;-) super deser

    OdpowiedzUsuń
  12. Śliczna foremka:) Kolorem deserek idealnie wpisuje się w Halloweenowe klimaty:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Doskonale Cię rozumiem. Też wyciągnęłam górę swetrów i przygotowuję się do półrocznych ciemności i zimna. Trzeba to jakoś przeżyć. A ciasteczko cudne!

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam pannę cottę ! Muszę wypróbować przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam jeżyny, więc to deser w sam raz dla mnie! ;)

    OdpowiedzUsuń