Denerwowanie się wszystkim i zawsze mam w genach (nie powiem po kim, bo Mamunia się jeszcze obrazi). Obojętnie, czy nadchodzące wydarzenie jest związane z, choćby i wyimaginowanym, niebezpieczeństwem (egzamin), czy też nie można na nie patrzeć inaczej niż pozytywnie (otrzymanie nagrody), zawsze mocno to przeżywam. Staram się nad tym panować, ćwiczę głębokie wdechy, staram się zająć czym innym - a i tak w brzuchu mi jeździ. Po tysiąckroć wyobrażam sobie, jak to będzie, co zrobię ja, jak zachowają się inni; nie potrafię przestać o tym myśleć. Jeśli nie jesteście tego typu ludźmi, szczerze Wam zazdroszczę. Z pewnością nie macie jeszcze siwych włosów...
W każdym razie, aktualnie jestem w stanie nerwicy permanentnej. Długo wyczekiwane i wyidealizowane do granic możliwości praktyki spędzają mi sen z powiek. Zastanawiam się, czy dam sobie radę, i czy już po kilku godzinach nie wyrzucą mnie za drzwi. Uch... Nie jest lekko, naprawdę.
W tym miejscu chciałabym też podziękować za wszystkie przejawy wsparcia - dobre słowa wiele dla mnie znaczą. Choć nadal stresuję się niesamowicie, dobrze jest wiedzieć, że są ludzie, którzy wierzą we mnie bardziej niż ja sama.
Jak ogólnie wiadomo, na wszelkie stany lękowe, znerwicowanie czy depresję, najlepsza jest czekolada. Duuużo czekolady... Najlepiej w formie kremowego, rozpływającego się w ustach brownie...
Właśnie takie cudo mam dla Was dzisiaj (dla siebie zresztą też, a co! Należy mi się). Przepis znalazłam u Averie zupełnie przypadkiem, i od razu zakochałam się w niezwykle apetycznych zdjęciach. Nie czekałam długo z jego przygotowaniem - w końcu sezon i na dynie, i na czekoladę w pełni.
Dyniowo-korzenny sernik zamknięty między warstwami mięciutkiego, kleistego ciasta, a całość przykryta grubą warstwą rozpływającej się na języku polewy czekoladowej. Czy muszę pisać coś więcej...? Ślinka cieknie na samo wyobrażenie.
Nie czekajcie więc na smutniejsze czy bardziej deszczowe chwile, sprawcie sobie przyjemność już teraz!
Warstwowe dyniowe sernikobrownie
Składniki:
(na formę 20x20 cm)
brownie:
- 115 g masła
- 165 g ciemnej czekolady (70%)
- 2 jajka
- 125 g cukru
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 1 łyżka mocnej, ostudzonej kawy
- 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej (proszek)
- 120 g mąki pszennej
masa serowa:
- 1 jajko
- 400 g serka kremowego
- 200 g puree z dyni
- 60 g cukru
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 1 łyżeczka mielonego cynamonu
- 1 łyżeczka mielonego kardamonu
- 1/4 łyżeczki mielonego ziela angielskiego
- 1/4 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
- 30 g mąki pszennej
polewa:
- 200 g ciemnej czekolady (70%)
- 65 ml śmietany kremówki (38%)
Czekoladę posiekać, umieścić z masłem w garnuszku. Podgrzewać aż do całkowitego rozpuszczenia składników, przestudzić.
Jajka, cukier, ekstrakt z wanilii i oba rodzaje kawy dokładnie wymieszać. Wlać masę czekoladową, połączyć. Na końcu dodać przesianą mąkę, wymieszać.
Połowę masy czekoladowej przełożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia, wyrównać.
Piec w 175 st. C. przez 15-20 minut, aż wierzch będzie ścięty.
W tym czasie przygotować masę serową. Serek, jajko, puree z dyni, cukier, ekstrakt, przyprawy i mąkę dokładnie wymieszać, tylko do połączenia składników.
Wyłożyć równomiernie masę serową na podpieczony spód, na wierzch pozostałe ciasto czekoladowe.
Piec w 175 st. C. przez 20-25 minut, aż wierzch będzie ścięty.
Ostudzić.
Czekoladę na polewę posiekać. Kremówkę zagotować, dodać czekoladę, wymieszać aż do jej rozpuszczenia. Lekko ciepłą polewę wyłożyć na ciasto, wyrównać.
Zostawić do zastygnięcia.
Przechowywać w lodówce.
Smacznego!
A jeśli macie ochotę na zupełnie inny sernik lub może typowo duński kisiel, koniecznie zajrzyjcie do Ani, gdzie wczoraj gościłam ze słodkimi przepisami.
Recepturę na sernikobrownie z dynią dodaję oczywiście do festiwalu Bei.
Sernik z dynią ? Brzmi bardzo kusząco :)
OdpowiedzUsuńO tak,na wszystkie stresy czekolada jest najlepsza, jeszcze sernik,bosko:)
OdpowiedzUsuńPysznie szalejesz z tą dynią :)
OdpowiedzUsuńMega pysznie wygląda, ale ja nie mogę na razie jeść słodyczy, bardzo żałuję :)
OdpowiedzUsuńgin głowa do góry, trzymam za Ciebie kciuki ;) a dyniowe sernikobrownie podbiło moje serce ;)
OdpowiedzUsuńPorywam sobie duuuuży kawałek i uciekam :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Czasami trzeba zjeść sobie takie kawał ciasta ;)
OdpowiedzUsuńsuper :))
OdpowiedzUsuńRobiłam podobny, bardzo mi smakował!
OdpowiedzUsuńJakie to musi być dobreee! :)
OdpowiedzUsuńTaki pocieszacz to ja rozumiem: D Pysznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńMmm jaki cudowny pocieszacz :) Mogłabyś mi podesłać, przydałby mi się :)
OdpowiedzUsuńObłędny .... a Ty sie nie denerwuj tak, bo szkoda tych włosów:) ... niech za szybko nie siwieją:)
OdpowiedzUsuńwygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie:)!
OdpowiedzUsuń