wtorek, 18 listopada 2014

Mglisty listopad i babeczki Rocher

Przysięgam Wam, że nie pamiętam, jak wygląda słońce. W Danii nastał sezon mgieł - Londyn niech się schowa! Od rana do wieczora, cały dzień powleczony jest mlecznobiałą zasłoną. Z budynku naprzeciwko nie widać nawet konturów, tylko okna rozjaśnione elektrycznym światłem. Dni płyną powoli, podobne, wszystkie zasnute mgłą. Jestem pewna, że wampiry z całej Europy przybyły na ten niewielki półwysep, strach więc wychodzić wieczorami. I co na to wszystko poradzić...?
Ja piekę babeczki. Czekoladowe.

Te konkretnie upiekłam jako drugi przysmak na zakończenie mojej przygody ze szkołą językową. Bardzo mi się spodobały u Doroty - nie są trudne, a prezentują się niezwykle elegancko, wręcz wykwintnie. Zapakowałam je razem z ciastem pomarańczowym do pudełka, i poszłam na przystanek. Gdy wsiadłam do autobusu, pan na pierwszym siedzeniu bardzo się moim pakunkiem zainteresował. Poczęstowałam go babeczką, i chyba się nią naprawdę zachwycił, bo wysiadając z autobusu na kolejnym przystanku głośno się chwalił: Zobaczcie, co dzisiaj rozdają w autobusie!
Z racji, że chciałam chociaż kilka egzemplarzy zachować dla szkolnych kolegów, siedziałam cicho i udawałam, że nie wiem, o co chodzi... A pan kierowca tylko się śmiał pod nosem.

W szkole babeczki zrobiły furorę, zostały skonsumowane nawet przez tych na dietach i ogólnie przywiązanych do zdrowego stylu odżywiania. U wszystkich zdobyły uznanie. Polecam Wam je ogromnie - na wyjątkowe okazje, ale także na deser do popołudniowej kawy - w końcu w takie mgliste dni warto się trochę porozpieszczać...

Babeczki to połączenie smaków znane ze słynnych pralinek - orzechów i czekolady. Do tego pyszny, delikatny, rozpływający się w ustach krem z nutellą... Dzieło wieńczą praliny, ale zamiast nich możemy użyć posiekanych i uprażonych na suchej patelni orzechów laskowych - też będzie pysznie i elegancko.

Babeczki Rocher

Składniki:
(na 12 sztuk)
  • 85 g mąki pszennej
  • 45 g mielonych orzechów laskowych
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 120 g masła
  • 55 g ciemnej czekolady (70%)
  • 45 g kakao
  • 2 jajka
  • 120 g cukru
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 115 g kwaśnej śmietany

krem:
  • 260 g serka kremowego
  • 260 g nutelli

dodatkowo:
  • 12 pralinek Ferrero Rocher

Mąkę przesiać, wymieszać z orzechami, sodą i proszkiem.
Masło ropzuścić, zdjąć z palnika, do ciepłego dodać posiekaną czekoladę. Odstawić na kilka minut, po czym dokładnie wymieszać. Dodać przesiane kakao, wymieszać, aby nie było grudek.
Jajka ubić z cukrem na puszystą, jasną masę, dodać ekstrakt, połączyć. Wlać masę czekoladową, wymieszać. Dodawać partiami mąkę na zmianę z kwaśną śmietaną.

Ciasto przełożyć do formy na muffiny wyłożonej papilotkami.

Piec w 170 st. C. przez 20-25 minut, do suchego patyczka.
Ostudzić.

Na krem zmiksować serek z nutellą.
Przełożyć krem do woreczka z dużą, okrągłą tylką i wyciskać na babeczki. Wierzch udekorować pralinkami.

Smacznego!

A ja tymczasem powoli zaczynam myśleć o pierniczkach...

42 komentarze:

  1. pięknie się prezentują! uwielbiam czekoladki rocher, więc takie babeczki to dla mnie prawdziwy rarytas :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham dunska pogode ! Moge sie chetnie zamienic na moja sloneczna ,ktorej szczerze nie cierpie .Moglabym robic za takiego babeczkowego wampira i napadac w autobusach na kobiety z babkami i bezwstydnie pozerac je na oczach wszystkich niemych z przerazenia pasazerow ,a wlasciwie nawet nie musialabym napadac ,rzucalabym wampirzy urok i dostawalabym je z usmiechem wlasciciela do rak ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię ferrero, więc takie babeczki byłyby dla mnie nie lada gratką:) Kuszą, oj kuszą...

    OdpowiedzUsuń
  4. Mniam uwielbiam Ferrero pewnie zamiast na dekoracje szybko by znikły zjedzone zanim by tam trafiły :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam te praliny, babeczki bym zjadła z wielką przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas też jakieś mgły, buro i ponuro. A te babeczki wyglądają pysznie :-) z chęcią bym zjadła :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyglądają wspaniale!!! Jako fanka czekolady stwierdzam, że odnalazłam swój mały raj na ziemi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje ulubione i jak smakowicie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny pomysł :) zrobie dla mamy bo uwielbia orzechy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wyglądają pięknie :) Tak, hmmm elegancko :) Świetne na różne przyjęcia :)
    A krem...taki apetyczny, mniam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę kiedyś zrobić taką dawkę czekolady dla siebie i bliskich, na pewno poprawiłyby nam humor!: )

    OdpowiedzUsuń
  12. nie wiem dlaczego, ale Ferrero Rocher kojarzy mi się z Sylwestrem - coś czuję, że w tym roku będą i babeczki i Ferrero

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale ładne Ci wyszły :-) Nic tak nie poprawia humoru, jak czekolada! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja bym się po prostu do ciebie dosiadła i niewiele byś dowiozła na miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  15. moje ulubione pralinki :) dodaję do obserwowanych, stanowczo! a babeczki do przetestowania!

    OdpowiedzUsuń
  16. W końcu trafiłam do Ciebie. Babeczki śliczne i zapewne przepyszne. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. beczki Rocher skradły moje serce <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Aaaale rozpustne babeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Gdyby mnie ktoś poczęstował taką babeczką, również jak ten pan w autobusie byłam zachwycona:) Mieszkasz w Danii? Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. uwielbiam lody rocher, a w postaci babeczek jeszcze nie jadłam:) wyglądają pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  21. Kochana jakbyś mi taka babeczkę przyniosła to bym Ci od razu egzamin zaliczyła:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wow, obłędnie wyglądają te babeczki! :)
    Z pewnością skusiłabym się na nie. : )

    OdpowiedzUsuń
  23. Oj na pewno musiały być rewelacyjne :) to połączenie smaków bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  24. piękne! tylko szkoda, że nie zrobiłaś jeszcze sama tych trufelków :-) ale te kupne uwielbiam.. niestety je pożeram ! u nas też ostatnio mgła ale coś tam widać :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ślicznie Ci wyszły te babeczki. Ferrero Rocher uwielbiam (i muszę omijać z daleka, bo ile bym nie kupiła, tyle zjadam ;).
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zdecydowanie moje smaki, też niedawno robiłam ale nieco inną, własną wersję :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetnie wyglądają, takich jeszcze nie robiła. Chyba się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ach i ten krem! Od takich babeczek ciężko było by mnie odgonić :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ah... mieszkam w dolinie Wisły i znam ten ból kiedy mgły utrzymują się cały dzień przez kilka dni :/ ale zapewne w Danii ten czas trwa o wiele dłużej...
    Haha, dobrze, że pasażerowie się na Ciebie nie rzucili, a raczej na Twoje babeczki ;) bo rzeczywiście wyglądają przepysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Uwielbiam takie babeczki! A te Twoje nie dość, że cudnie się prezentują to jeszcze zawierają wszystko to co uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń