Od jakiegoś czasu niesamowicie kusi mnie topinambur. Do niedawna nie widziałam nawet, że takie coś istnieje! Ale zaczął się dość często pojawiać na blogach, a i w jednym z programów kulinarnych widziałam, jak kucharz, którego nazwiska nie mogę sobie przypomnieć, gotował go w maśle. Bardzo dużej ilości masła... I tak, gotował, nie smażył.
Nieistotne. Ważne, że zachciało mi się topinambura, i poprosiłam C., żeby mi przy okazji kupił. Jakież było moje zdziwienie, gdy do domu wrócił z pietruszką! Na pytanie, co to jest, stwierdził, że to jedyne, co wyglądało na topinambur. A wiem, że go widział, bo kiedyś razem na niego patrzyliśmy. Nie ma wytłumaczenia... Za to wniosek jest taki, że jeśli coś chcesz, to idź i sobie kup. Na męskie wsparcie nie ma co liczyć...
Skoro już dostałam ponad pół kilo pietruszki, stwierdziłam, że zanim się w topinambur sama zaopatrzę, wypadałoby najpierw nią się zająć. Inaczej leżałaby razem z cebulą, aż wszyscy by o niej zapomnieli... Żadne z nas bowiem nie jest wielkim fanem pietruszki samej w sobie - ma jakiś taki trochę specyficzny, charakterystyczny smak, który nie do końca mi pasuje. Zaczęłam jednak szukać przepisów na zupy, aż trafiłam na ten na blogu Stoliczku nakryj się. Spodobało mi się połączenie pietruszki z jabłkiem, i postanowiłam spróbować. Z dużym zaskoczeniem stwierdziłam, że zupa wyszła znakomita, a i C. zajadał się z apetytem, choć normalnie nie jest największym fanem kremów.
Tutaj słodko-winne jabłko wspaniale uzupełnia smak pietruszki, który przestaje być taki... Pietruszkowy. Odrobina curry zaostrza zupę, a grillowane, soczyste plasterki jabłek cudnie zgrywają się z chrupiącymi pestkami dyni. Muszę powiedzieć, że od teraz będzie to jedna z moich ulubionych zup - idealnie rozgrzewająca, z charakterem.
Zupa krem z pietruszki z jabłkiem
Składniki:
(na 4 porcje)
- 2 łyżki masła
- 1/2 dużej cebuli
- 2 ząbki czosnku
- 650 g pietruszki
- 1 jabłko
- 1 l bulionu
- sól
- pieprz
dodatkowo:
- 1 jabłko
- 2 łyżeczki curry w proszku
- 20 g pestek z dyni
Cebulę obrać, pokroić w kostkę. Czosnek obrać, przecisnąć przez praskę.
Pietruszkę i jabłko obrać, pokroić w kostkę.
Na maśle zeszklić cebulę, dodać czosnek, chwilę smażyć. Dodać pietruszkę i jabłko, smażyć, aż wchłoną tłuszcz. Zalać warzywa bulionem, gotować na średnim ogniu 30 minut, aż pietruszka będzie zupełnie miękka. Zmiksować blenderem na gładki krem, doprawić solą i pieprzem do smaku.
Jabłko umyć, pokroić w plastry o grubości 3-4 mm. Usmażyć na patelni grillowej z obu stron, aż na jabłkach pojawią się brązowe paseczki.
Zupę podawać gorącą z grillowanymi plastrami jabłek, podprażonymi na suchej patelni pestkami dyni i posypaną curry.
Smacznego!
Sobota. Miło, prawda...?
jestem bardzo ciekawa smaku tej zupy! świetny przepis :)
OdpowiedzUsuńzapisuję do zrobienia, zupa tania, a musi być bardzo smaczna! a co do topinamburu to też na niego poluję i główkuję, co mogę z niego zrobić :-)
OdpowiedzUsuńa to ciekawy pomysł na zupę:)
OdpowiedzUsuńNa taką zupę to skusiłabym z wielką ochotą :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam zupy kremy, a pietruszkowego nie jadłam :-) spróbuję :-)
OdpowiedzUsuńmusiała smakować pysznie :)
OdpowiedzUsuńZaskakujące połączenie. Nigdy nie wpadłabym na cos takiego:). A tak z innej beczki. W przyszłym tygodniu będę kilka godzin w Kopenhadze i jako ekspertki w sprawach Duńskich chciałam podpytać o 2-3 miejsca warte zobaczenia (myślę, ze nie starczy mi czasu na więcej) i czy znasz jakieś miejsce gdzie można cos na szybko przekąsić (kanapki, sałatki itd.) i nie doznać szoku cenowego (ponoć w Danii jest niesamowicie drogo?). Będę bardzo wdzięczna za jakieś podpowiedzi:).
OdpowiedzUsuńWiesz, problem jest taki, że ja w Kopenhadze turystycznie byłam tylko raz, i to prawie cztery lata temu. Polecam centrum, teraz już może za zimno na rejs, ale jeśli temperatura Cię nie przeraża, to polecam. Budynek opery jest niezwykły, no i oczywiście Syrenka :) Ja ją widziałam póki co tylko od tyłu...
UsuńTivoli, czyli park rozrywki, ale na to chyba potrzeba nieco więcej czasu - w takim parku spokojnie można spędzić cały dzień :)
Restauracji żadnych niestety nie mogę polecić, bo nie pamiętam zupełnie, gdzie (ani nawet co) jadłam...
Ale Ola (http://nordre-strandvej.blogspot.dk/) mieszka w Kopenhadze, może u niej na blogu coś znajdziesz :)
Super, dziękuję za namiary, sprawdzę u Oli:).
UsuńKto by pomyślał, że z pietruszki może być taka smaczna i ładna zupka:)) ( Na pewno nie ja, ale zdanie już zmieniłam)
OdpowiedzUsuńGdzie wybierasz się po topinambur? Ja już szukałam bezskutecznie na Hali Mirowskiej :)
OdpowiedzUsuńJa mieszkam w Danii, i jedynym miejscem, gdzie znalazłam topinambur, jest Rema 1000. Nie wiem, czy w Polsce są te sklepy, a jeśli nawet, to czy mają taki sam towar...
UsuńW Danii nazywa się toto jordskokker i jest sporadycznie w wszystkich sieciach handlowych.
UsuńJa widziałam tylko w Remie i Brugsenie. W tej pierwszej mają niemal cały rok chyba :)
UsuńU mnie nie ma ,ale pietruszkowa z tym jabłuszkiem cudowna.
OdpowiedzUsuńPrawdziwa gospodyni i z pietruszki wyczaruje niebiański smak. Pozdrawiam i gratuluję
OdpowiedzUsuńooo takiej zupki jeszcze nie znam, ciekawe połączenie składników :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKrem z pietruszki uwielbiam i bardzo często robię, ale nie dodawałam do niego jabłka- ciekawe połączenie:) a topinambur i mnie kusi od pewnego czasu, ale ja będę musiała go zciągnąć z allegro i chyba posadzę w ogrodzie, zobaczymy co z tego wyjdzie:)
OdpowiedzUsuńświeżo wykopany polski topinambur można zamówić z dostawą do domu na www.ekologicznytarg.pl http://www.ekologicznytarg.pl/produkt/topinambur-ekologiczny-05kg
Usuńpyszny krem ! polączenie genialne! Topinambur uwielbiam!,jak tylko będziesz go miec w zasięgu reki:) bierz ile sie da bo, jest pyszny:)!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja topinambur mam pod ręką,dosłownie :) Rośnie sobie na polu jednej z sąsiadek mojej teściowej,a co do tego przez większość uznawany jest za 'coś' jak chwast,ludzie nawet nie zwracają na topinambur uwagi,a szkoda :)
OdpowiedzUsuńZupa pyszna, ale niestety dotąd nie maiłam pojęcia co to topinambur ;)
OdpowiedzUsuńUśmiałam się :D ja kiedyś posłałam męża po brukselkę mrożoną - kupił brokuły gdy zwróciłam mu uwagę stwierdził że i to i to zielone :D. Więc faktycznie lepiej samemu kupić, ale wynalazłam wspaniały pomysł na te jego niewiedzę drukuję mu obrazki XD. Nawet potrafię napisać w której alejce i gdzie na półce leży no cóż trzeba sobie jakoś radzić :). Zupa fantastyczna zwłaszcza z pesteczkami wygląda cudnie :)
OdpowiedzUsuńZupka wygląda doskonale!! Mi udało się pierwszy raz w życiu dostać topinambur i też wylądował w zupie ;)
OdpowiedzUsuńZupa z pietruszki tez zapewne pyszna. Topinambur polecamy :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie bajki! :) Te z najsmakowitszym zakończeniem! :)
OdpowiedzUsuńMojemu z kolei drukowanymi literami muszę pisać: NAĆ lub KORZEŃ, bo zawsze kupuje nie po mojej myśli...
OdpowiedzUsuńAkrem pietruszkowy zjadłabym z przyjemnością, ale tylko ja niestety...
Pyszna zupka. Nawet taka z pietruszki :) Uwielbiam zupy-kremy. A topinambur jest dla mnie wciaz smakowa zagadka bo jeszcze go ie jadlam ;)
OdpowiedzUsuńPoprosiłam męża o zakup rabarbaru a dostałam pora :D Zupka musiała smakować wyśmienicie :D Jeśli zostało ci coś pietruszki polecam pietruszkowe muffinki (przepis znajdziesz na blogu) :D
OdpowiedzUsuńBardzo humorystyczna opowieść, ja kiedyś wysławszy M. do sklepu po trochę szpinaku skończyłam z gigantyczną ilością szczawiu. To w końcu liść i też na sz - powiedział M. gdy wytknęłam mu pomyłkę :) A zupa pyszna była na 100% procent :)
OdpowiedzUsuńPietruszka i jabłko? Jestem szczerze zaciekawiona. ;-)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa smaku, robię podobną zupę ale zamiast jabłka daję gruszkę i odrobinę sera z niebieską pleśnią. Narobiłaś mi smaka :)
OdpowiedzUsuńTopinambur jest pyszny! Robiłam z niego frytki i zupę krem, bardzo polecam :)
OdpowiedzUsuńWczoraj też jadłam topinambur, muszę przyznać że jest bardzo smaczny. Twoja zupka krem zachwyca zjadłabym takie wydanie.
OdpowiedzUsuńGłodna jestem jak byk, a Ty mi tutaj takie pyszności pokazujesz:)
OdpowiedzUsuńJeżeli przepis wzięłaś od Madzi ze Stoliczku to na pewno przepyszniutki :)
OdpowiedzUsuńMojej przyjaciółki tata w czasach gdy jeszcze wysyłany był do sklepu po cokolwiek zawsze przynosił chleb i cukier XD ostatnio w sklepie moją uwagę przykulo właśnie owo magiczne warzywo i pod tym szyldem leżała co? Ano pietruszka
OdpowiedzUsuń