Za nami kolejny świąteczny jarmark. Na ten w Oksbøl jeździmy, odkąd siostra C. właśnie tam kupiła dom. Nie jest duży (jarmark, nie dom); raptem dwadzieścia - trzydzieści stoisk z rękodziełem mieszkańców. I choć w większości widać, że to tylko hobby, do którego ludzie nie przywiązują większej wagi, można znaleźć prawdziwe perełki. Naszą ulubienicą jest Birgitte, która robi najpiękniejsze skrzaty, jakie widziałam. Wszystkie, łącznie z mamą C., jesteśmy w nich zakochane i nie wyobrażamy sobie tego popołudnia bez zakupu choćby jednej nowej pary. Tym razem, niestety, przyjechaliśmy dość późno (a spieszyłam się z pracy jak tylko mogłam), więc wybór nie był duży. Do domu pojechała więc ze mną parka w szarościach i brodaty skrzat w popielatym kolorze, który radośnie dołączył do swych pobratymców w beżu i bieli. Poza tym kupiliśmy kilkanaście szklanych i metalowych ozdób na choinkę - w tym roku w końcu będzie duża, więc trzeba zacząć się szykować.
Po zakupach wróciliśmy w rzęsistym deszczu do siostry C., gdzie czekały na nas æbleskiver i gløgg, a także świeżo upieczony chleb i pyszna, rozgrzewająca zupa. Wieczór minął więc szybko i radośnie, przy dźwiękach świątecznych piosenek i dwóch namiętnie akompaniujących im maluchach. Do domu wróciliśmy zmęczeni i zadowoleni, odliczając dni do kolejnego jarmarku...
Tak, tak; bardzo poważnie traktujemy te sprawy.
Tymczasem dla Was mam przepis na kolejne duńskie ciasteczka. Maślane, kruchutkie, wręcz rozsypujące się w ustach urocze rozetki, tutaj zwane strassburgerami (nie pytajcie, dlaczego, bo nie mam pojęcia). W książce Den store Julebagebog wydanej przez Amo proponowano udekorować je migdałami i wisienkami koktajlowymi. Te drugie, choć wyglądają naprawdę uroczo, w smaku zupełnie mi nie odpowiadają. Zamiast nich sięgnęłam po aromatyczne orzechy laskowe, i moim zdaniem był to dobry wybór.
Tak naprawdę po tych akurat smakołykach nie został już nawet ślad. Mamie C. zasmakowały najbardziej z trzech rodzajów, którymi ich częstowałam; mały Gabriel też się nimi zajadał, skrupulatnie jednak wydłubując orzeszki.
Jestem pewna, że Wam również przypadną do gustu.
Jestem pewna, że Wam również przypadną do gustu.
Maślane rozetki z migdałami i orzechami laskowymi
Składniki:
(na około 45 sztuk)
- 250 g mąki pszennej
- 25 g surowego marcepanu
- 80 g cukru pudru
- 250 g miękkiego masła
dodatkowo:
- 30 g migdałów bez skórek
- 30 g orzechów laskowych bez skórek
Masło zmiksować z marcepanem na gładki krem. Dodać cukier puder, utrzeć do białości. Partiami dodawać przesianą mąkę, miksując na najniższych obrotach miksera.
Ciasto przełożyć do woreczka cukierniczego z tylko w kształcie dużej gwiazdki. Wyciskać rozetki (jak z bitej śmietany) na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. W każde ciasteczko wcisnąć orzech lub migdał.
Piec w 180 st. C. przez 8-9 minut, aż się zrumienią na brzegach.
Ostudzić na kratce.
Smacznego!
Przepis dodaję do akcji Ani:
Och, szkoda, że do zdjęcia nie dołączył żaden skrzat!
OdpowiedzUsuńJa też powoli zabieram się za duńskie wypieki (i nie tylko). Pozdrawiam :)
Uwielbiam ciasteczka maślane. To mój "must have" podczas świąt. Piekę kilka blach, bo znikają błyskawicznie :)
OdpowiedzUsuńciasteczka z marcepanem? Pychota:) Czekam do weekendu na otwarcie mojego jarmarku:)
OdpowiedzUsuńGin, ależ kusisz ciasteczkami :) Czy będą zdjęcia skrzatów...fajnie byłoby je zobaczyć :)pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńPięknie upieczone ciasteczka!
OdpowiedzUsuńU Ciebie już czuć świąteczny czas! Muszę tu trochę poprzebywać by się nim zarazić :)
Wyglądają jak z najlepszej cukierni - perfekcyjne! i ten marcepanowo-migdałowy smak,coś wspaniałego :-)
OdpowiedzUsuńAle kuszą swoim wyglądem i przywołują święta klimatem. Przeznacznie!!!
OdpowiedzUsuńTaka szkoda, że nie mogę teraz orzechów... Ciastka aż się proszą o ich upieczenie ;) A te skrzaty, to chętnie bym obejrzała na zdjęciu :P
OdpowiedzUsuńMy już też przymierzamy się do dekoracji świątecznych :) Chętnie wypróbuję Twoje ciasteczka - marcepan brzmi kusząco. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne ciasteczka. Kocham dodatek migdałów w wypiekach:D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają, smakowały zapewne rewelacyjnie- uwielbiam marcepan i migdały!
OdpowiedzUsuń